{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Trener kadry hokeistów Tomasz Valtonen: na kwarantannie ćwiczę i uczę swoje dzieci

Mieszkający w Finlandii trener hokejowej reprezentacji Polski Tomasz Valtonen jest w trakcie domowej kwarantanny. – Codziennie odrabiam lekcje z trójką swoich dzieci, a sam ćwiczę przez godzinę – powiedział szkoleniowiec.
W minionym sezonie Fin pracował najpierw w drugoligowym niemieckim Ravensburg Towerstars, a w listopadzie objął szwedzki zespół Mora, też występujący na drugim poziomie rozgrywkowym.
Mora zajęła w zakończonej przed czasem lidze dziewiąte miejsce na 14 drużyn, na początku pracy Valtonena zespół był 13.
– Sezon się skończył wcześniej z powodu koronawirusa. Żaden zespół nie spadł z ligi, nikt nie awansował. Po powrocie do domu jestem w trakcie kwarantanny. Ma trwać 14 dni, minęło osiem. Codziennie odrabiam lekcje z trójką moich dzieci (9, 12 i 15 lat) i przez godzinę trenuję. Biegam i wykonuję inne ćwiczenia. Dzieci dostają informacje ze szkoły, co mają zrobić i… nie jest łatwo być tak długo w domu – wyjaśnił z uśmiechem Valtonen, pracujący z biało-czerwonymi drugi rok.
Na przełomie kwietnia i maja w katowickim Spodku Polacy mieli w MŚ Dywizji 1B powalczyć z Serbią, Litwą, Estonią, Japonią i Ukrainą o awans na zaplecze elity, co nie udało się w ubiegłorocznych MŚ w Tallinnie.
Mistrzostwa odwołano z powodu pandemii koronawirusa. Polacy na początku lutego wygrali prekwalifikacyjny turniej olimpijski w Kazachstanie, pokonując niespodziewanie w decydującym spotkaniu gospodarzy 3:2 i awansowali do sierpniowych głównych eliminacji, w których zmierzą się w Bratysławie z gospodarzami, Austrią i Białorusią. Awans do igrzysk w Pekinie (2022) wywalczy tylko zwycięzca.
– Do sierpnia żadnego zgrupowania pewnie nie będzie. Wszystkie zespoły będą w tej samej sytuacji – spotkają się tuż przed turniejem – ocenił Fin.
Do zawodów w Kazachstanie – rozegranych w trakcie sezonu ligowego - Polacy też przystąpili "z marszu", bez treningów w Polsce. Efekt przeszedł oczekiwania kibiców, bo zdecydowanie wyżej notowani Kazachowie byli murowanym faworytem.
– To był drugi sezon naszej wspólnej pracy. On zawsze jest łatwiejszy, bo zawodnicy już wiedzą, jak chcemy trenować, grać, lepiej się poznaliśmy – stwierdził szkoleniowiec.
Zaznaczył, że jego umowa z PZHL obowiązywała do końca obecnego sezonu i nie wie jeszcze, co będzie dalej. – Nie wiem też, jaką klubową drużynę będę prowadził w następnych rozgrywkach. Na pewno nie będzie to dalej Mora. Chciałbym wyjechać z Finlandii, bo tu przecież grałem i pracowałem wcześniej przez 25 lat. Chcę poznawać inne kraje, inne ligi i za kilka lat zobaczyć, co dalej – powiedział szkoleniowiec.
Dwa lata temu urodzony w Polsce trener łączył pracę w kadrze z prowadzeniem występującego w ekstralidze Podhala Nowy Targ, potem przeniósł się do Niemiec.