Odszedł prezydent, który dał Madrytowi siódmy Puchar Mistrzów w historii i pierwszy po 32 latach – pisze "Marca". Największy sportowy dziennik Hiszpanii poświęca okładkę i pierwsze strony Lorenzo Sanzowi – prezesowi Realu w latach 1995-2000, który w sobotę zmarł z powodu zakażenia koronawirusem. Pożegnały go największe gwiazdy Królewskich.
76-letni Sanz trafił do szpitala we wtorek z wysoką gorączką. Wcześniej gorączkował przez osiem dni w domu, ale nie chciał obciążać służby zdrowia. Następnego dnia jego stan się pogorszył, nie był w stanie oddychać bez respiratora. W sobotę zmarł.
"To najsmutniejszy dzień w moim życiu. Pożegnaliśmy wspaniałego ojca i dziadka, wyjątkową osobę, która w życiu osiągała zawsze to, co sobie założyła. Jego największym osiągnięciem była jednak wspaniała rodzina. Tato, kocham cię i wiem, że zawsze będziesz się nami opiekował" – napisał na Twitterze syn, Fernando, były piłkarz Realu.
Hoy es el día más triste de mi vida, nos ha dejado un gran padre y un gran abuelo, una persona única, hecha así misma que fue capaz de conseguir todo lo que se propuso, pero su mayor logro fue su familia, papa te quiero y se que siempre seguirás cuidando de nosotros pic.twitter.com/MpEsDbDUsG
— Fernando Sanz 19 (@FernandoSanzD19) March 21, 2020
Lorenzo Sanz zasiadał w zarządzie Realu Madryt od 1985 do 2000 roku, a od 1995 był prezesem klubu. W swoim pierwszym, pełnym sezonie zatrudnił Fabio Capello, który wygrał z Los Blancos ligę hiszpańską, ale po roku wrócił do Mediolanu. Zastąpił go Jupp Heynckes, z którym wygrali Ligę Mistrzów po raz pierwszy od 32 lat. W finale w Amsterdamie pokonali Juventus.
W 2000 roku powtórzył ten sukces, już na ławce z Vicente del Bosque. W finale w Paryżu wygrali z Valencią. Sanz ściągnął do Madrytu takich piłkarzy jak Predrag Mijatović, Davor Suker, Clarence Seedorf, Roberto Carlos, Michel Salgado, Ivan Helguera, Fernando Morientes czy Nicolas Anelka. Położył podwaliny pod erę Galacticos. "Był jednym z największych prezydentów w historii i urodzonym Madridistą. Odmienił historię Realu. Ten klub był jego północą i jego południem" – pisze "Marca".
W mediach społecznościowych pożegnali go byli i obecni piłkarze, m.in. Iker Casillas, Raul, Roberto Carlos czy Sergio Ramos. "Lorenzo Sanz łączył wczoraj z dziś dwoma cyframi: 7 i 8. Jego śmierć jeszcze pogłębia nasz smutek w te trudne dni" – napisał obecny kapitan Realu.
DEP Presidente, un abrazo enorme a la familia y amigos en estos momentos tan duros. Y un recuerdo muy especial para aquellos que también nos han dejado a causa de este fatal virus. Mucha fuerza a todos. pic.twitter.com/PEz6ciCAVg
— Iker Casillas (@IkerCasillas) March 21, 2020
Descansa en paz presidente, nunca te olvidaremos.💔 pic.twitter.com/QAvrINBCot
— Raúl González Blanco (@RaulGonzalez) March 21, 2020
Día muy triste para el madridismo. Lorenzo Sanz conectó el ayer y el hoy con dos números para la historia: 7 y 8. Su muerte entristece aún más estos días difíciles en los que nos encontramos. Mis profundas condolencias para familia y amigos. Descansa en paz.
— Sergio Ramos (@SergioRamos) March 21, 2020
Solo tengo palabras de agradecimiento por todo que nos ha hecho, descanse en paz presidente . pic.twitter.com/tka2LcQvUH
— Roberto Carlos (@Oficial_RC3) March 21, 2020
Siento mucho la muerte de Lorenzo Sanz, mi pésame y apoyo a toda su familia DEP.
— Carlos Sainz (@CSainz_oficial) March 21, 2020
Lamentamos la pérdida de Lorenzo Sanz Mancebo, que fue presidente del Real Madrid entre 1995 y 2000, y trasladamos nuestro pésame a club, familiares y amigos. Descanse en paz. https://t.co/6rwohZY85W
— FC Barcelona (desde 🏠) (@FCBarcelona_es) March 21, 2020