Trenuję z takim nastawianiem, że igrzyska się odbędą – powiedziała wioślarka Maria Sajdak, która jesienią wraz z koleżankami Agnieszką Kobus-Zawojską, Martą Wieliczko i Katarzyną Zillmann, wywalczyła srebrny medal w czwórce podwójnej na mistrzostwach świata w Linzu.
Zawodniczka AZS AWF Kraków, w związku z rozwijającą się pandemią koronawirusa, w ubiegłą niedzielę wraz z grupą wioślarzy i lekkoatletów wróciła rządowym samolotem do Polski ze zgrupowania w Portugalii. Nie zdecydowała się zostać w Lago Azul, jak uczyniło to kilka osób z kadry wioślarskiej.
–Nie miałem takiej pokusy. Uważam, że lepiej przebywać w Polsce niż zagranicą. Poza tym po powrocie i tak trzeba przejść kwarantannę, więc lepiej mieć ją za sobą wcześniej niż później – uzasadniła.
Wicemistrzyni świata kwarantannę przechodzi w domu pod Krakowem.
– Na szczęście mogę wyjść do ogródka, nie muszę siedzieć w czterech ścianach. Jest ze mną mój mąż, nie jestem sama w domu. Korzystamy z tego czasu, który przypadkiem dostaliśmy. Wszystko jest w porządku – przyznała wioślarka, która do tej pory była znana kibicom pod panieńskim nazwiskiem Springwald.
Kwarantanna nie oznacza przerwy w treningach.
– Mam potrzebny sprzęt, czyli ergometr, stacjonarny rower i kilka ciężarków. Robię to, co trzeba. Ćwiczę jeden albo dwa razy dziennie, zgodnie z planem, jaki dostaliśmy od trenera na te dwa tygodnie. Samotne trenowanie w domu jest zupełnie inne niż w grupie. Trzeba się pilnować i trzymać dyscyplinę. To może przynieść takie same efekty, jakby pracowało się na obozie. Myślę, że niewiele tracimy. Wiadomo, że brakuje trochę wiosłowania na wodzie. Ergometr czy rower to tylko zamienniki, ale odpoczynek od wody też czasem pomaga. Jak igrzyska zostaną przesunięte na inny termin, to okaże się, że mamy bardzo dużo czasu. Obecnie zawody odwołane są do połowy maja. Nie przeraża mnie to, że nie pływamy. Wcześniejszy okres przygotowawczy przebiegał zgodnie z planem. To co wtedy udało się wypracować – zostało – stwierdziła.
Polska osada na igrzyskach w Tokio miała bronić brązowego medalu wywalczonego cztery lata temu w Rio de Janeiro. Obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa stawia pod dużym znakiem zapytania możliwość rywalizacji na igrzyskach i wiele wskazuje na to, że zostaną one przeniesione na inny termin.
– Sytuacja jest trudna, najważniejsze jest zdrowie. Trenuję z takim nastawianiem, że igrzyska się odbędą, więc robię, to co mam robić i czekam na informację. Gdy zapadną jakiekolwiek postanowienia, nasz trener powiadomi nas co mamy dalej robić. Tak naprawdę nie moja w tym głowa, by się zastanawiać nad tym co będzie. Po prostu czekam na decyzje z góry – przyznała.
1
5:24.64
2
5:25.60
3
5:25.73
4
5:26.75
5
5:27.96
6
5:36.23
1
6:40.45
2
6:41.66
3
6:42.58
4
6:42.73
5
6:49.09
6
6:57.60
1
5:59.13
2
6:00.04
3
6:01.21
4
6:02.78
5
6:03.92
6
6:04.06
1
7:13.97
2
7:17.39
3
7:19.72
4
7:20.39
5
7:20.91
6
7:21.33
1
6:44.44
2
6:47.38
3
6:48.51
4
6:50.45
5
6:50.91
6
6:52.09