| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Różne są sposoby piłkarzy na podtrzymanie formy fizycznej w okresie, w którym nie mogą spotykać się na treningach. Piotr Celeban wybiera połączenie biegania po świetnie znanych trasach Parku Grabiszyńskiego oraz siłownię zaaranżowaną… na domowym balkonie! Obrońca Śląska Wrocław opowiada TVPSPORT.PL o koronawirusie i odpowiedzialności klubu, zdalnej szkole oraz ciężkim kamieniu, który niedawno spadł mu z serca.
Maciej Piasecki, TVPSPORT.PL: – Wrocław to jedno z głównych skupisk z wykrytymi przypadkami koronawirusa. Dlatego zapytam, jak się czujesz?
Piotr Celeban: – Dobrze, dziękuję!
– To najgorsze mamy za sobą. Jak na nietypową sytuację reagują w klubie?
– Błyskawicznie. Kiedy we Włoszech pojawiły się pierwsze przypadki, mieliśmy specjalne spotkanie z prezesem i lekarzem Śląska. Uprzedzono nas, że mamy unikać centrów handlowych, nie wyjeżdżać poza Wrocław. Wprowadziliśmy mocną dyscyplinę wewnątrz klubu, trochę wyglądało to tak, jakbyśmy narzucili sobie własną kwarantannę. Cieszę się jednak z takiego obrotu sprawy. Dzięki temu, że byliśmy świadomi zagrożenia, obecnie nie ma ani jednego przypadku wśród pracowników Śląska z koronawirusem.
– A jak wygląda codzienność w czasach zarazy?
– Dostaliśmy od trenera przygotowania motorycznego plany i każdy musi robić to, co do niego należy. Bieganie oraz elementy siłowe, o ile jesteśmy w stanie ćwiczyć w domu. Trzeba sobie radzić, bo będziemy na bieżąco monitorowani. Mamy sport testery, są też przygotowane GPS, więc nie ma możliwości, żeby ktoś leniuchował. Robimy swoje i cierpliwie czekamy na rozwój wydarzeń. Dostaliśmy plan na dwa tygodnie, czyli został jeszcze tydzień i zobaczymy, co dalej. Tym bardziej, że pojawił się komunikat władz ekstraklasy, że nie gramy do końca kwietnia. Umówmy się, jesteśmy uzależnieni od wydarzeń, które dzieją się w Polsce. Wygląda na to, że szykuje się dłuższa perspektywa tych indywidualnych treningów… Alternatywą mogą być zajęcia w mniejszych grupach, może trenerzy coś takiego ułożą. Przyznam, że czuję się trochę jak w okresie przygotowawczym przed sezonem. Podejrzewam, że wyjdzie z sześć tygodni takiego indywidualnego trybu.
– Ile czasu dziennie poświęcasz na trening?
– Treningi biegowe to od 45 minut do godziny. Wziąłem też dużo sprzętu z klubu i po powrocie do domu zabieram się za trening siłowy. Zrobiłem sobie taką prowizoryczną siłownię na balkonie. Sprzętu mam całkiem sporo, zatem w tej części zajęć spędzam około dwóch godzin. Czasowo wychodzi podobnie, jakbym pracował w normalnych warunkach. Do tego poza tymi ćwiczeniami od Michała Polczyka, współpracuję indywidualnie z Michałem Nowakiem. Ale nie ma w tym przesady, potrafię zachować umiar.
– Dobrze, dobrze… Dużo zabrałeś tego sprzętu do tej siłowni na balkonie?
– Trochę tego jest, przyznaję. Wszystkiego jednak z klubu nie zabrałem, bo sztanga nie zmieściła się do samochodu. Żartuję. Prawda jest taka, że to trenowanie w pojedynkę powoduje, że rozmawiamy o trochę innej rzeczywistości. Brakuje zajęć z piłką. Jeśli biegam, to po prostu ruszam do parku i biegnę przed siebie.
– Zielone tereny do biegania masz pod nosem?
– Zgadza się, mieszkamy z rodziną blisko Parku Grabiszyńskiego. Mam tam sprawdzone pętle, które przerobiłem jeszcze w 2006 roku, kiedy pierwszy raz trafiłem do Śląska. Przetarłem chyba wszystkie szlaki. Gdyby te drzewa mogły powiedzieć, ile kilometrów przebiegłem na tych pętlach, to niejeden by się mocno zdziwił.
– I na tym koniec aktywności?
– Jeszcze dopisałbym do listy szybkie zakupy i siedzenie w domu z rodziną. Choć przyznaję, trochę inaczej patrzę na takie zajęcia, mając za sobą niedawną kontuzję głowy. Byłem wyłączony z treningów przez sześć tygodni, spędzałem czas w domu i nauczyłem się funkcjonować w takich warunkach. Teraz łatwiej jest mi znieść taką sytuację. Wiem, że niektórzy będący właściwie cały czas w ruchu, bez przerwy z zadaniami do wykonania, teraz przeżywają bardzo trudny okres.
– Liczysz, że sezon ligowy zostanie dokończony?
– Mam nadzieję, że zaczniemy grać w maju. Nie wiem, ile miałoby być kolejek, czy tylko do trzydziestej, czy damy radę do końca, dogrywając jeszcze siedem więcej. UEFA zakłada zakończenie krajowych rozgrywek do końca czerwca i mam nadzieję, że w Polsce też tak będzie. Żyjemy jednak w takich czasach, że trudno jest cokolwiek przewidzieć. Sport schodzi na dalszy plan. Rywalizacja rywalizacją, ale teraz ludzie walczą o życie.
– A jeśli nie zagracie i trzeba będzie przyjąć układ w tabeli, jaki jest obecnie, będzie to sprawiedliwe?
– Byłoby to sprawiedliwe patrząc na sytuację ze światową pandemią. Jeśli nie dokończymy sezonu, znajdą się ci, którzy będą zadowoleni, ale i nie zabraknie też grupy narzekającej na tego typu rozstrzygnięcie. Jeśli jednak dojdzie do sytuacji, w której nie będziemy potrafili opanować koronawirusa, to takie sprawy będą bez znaczenia. Jeśli padnie hasło, że musimy grać pomimo zagrożenia, to zastanawiam się, tak właściwie po co? Przy pustych trybunach? I dodatkowo ciągle mieć w głowie, żeby czasem się nie zarazić? Zacznijmy od zdrowia, później mówmy o sporcie. Opanowanie sytuacji pozwoli na powrót na stadiony, a my będziemy mogli realizować to, co ma sens. Czyli granie meczów z udziałem kibiców.
– Siedząc w domu i patrząc na sytuację, można nabrać pokory wobec życia?
– Uważam, że dla świata powinien być to czas refleksji. Nad życiem, gonitwą… nie wiadomo za czym. Warto zastanowić się poważniej, co jest najważniejsze. A do tego trzeba przemyśleć co zrobić, żeby zacząć ratować świat. Trzy miesiące temu głośno było o pożarach w Australii. W różnych częściach globu na okrągło są coraz poważniejsze katastrofy ekologiczne. Teraz do listy można dopisać światową pandemię koronawirusa. Dla mnie to nie jest przypadek. Sami jesteśmy temu wszystkiemu winni. Martwię się o swoją rodzinę. Jest ze mną żona, dwójka dzieci i musimy dbać o siebie. Jeśli wybieramy się na krótki spacer, to uważamy, żeby nie było w przestrzeni innych. Sądzę, że po przezwyciężeniu koronawirusa zmienią się relacje międzyludzkie. Bardziej będziemy myśleć o zdrowiu. Liczę, że pomyślimy też o tym, żeby dbać nie tylko o własne dobro, ale także otaczającą nas przyrodę. Bill Gates już pięć lat temu stwierdził, że ludzkość nie powinna obawiać się konsekwencji wojen, a wirusów, które mogą pochłonąć miliony ofiar na całym świecie. Nie posłuchaliśmy… Ostatnio głośno było o przełożeniu Euro 2020. Czy się odbędzie? Mówimy o perspektywie roku, a nie wiemy co się stanie za miesiąc czy tydzień.
– Pojawia się pomysł grania systemem wiosna-jesień. To dobry kierunek?
– Nie byłaby to jakaś wielka zmiana. Kolejna zima w Polsce obyła się bez śniegu. Co więcej, często rozmawialiśmy o dodatnich temperaturach w grudniu i styczniu. Dlatego myślę, że warto uwzględnić takie elementy przy układzie kalendarza rozgrywek. Czasy się zmieniły. Podczas zimowej przerwy byliśmy na obozie na Cyprze. Wydawało się, że to przeskok pod względem ciepła, a prawda jest taka, że wieczorami temperatura często była tam niższa niż w Polsce. Jeśli zapadnie decyzja o graniu systemem wiosna-jesień, dobrze, grajmy w ten sposób. Może to też będzie jakiś pomysł na późniejsze, lepsze występy polskich drużyn w europejskich pucharach?
– Takie mecze coraz częściej można oglądać teraz w dziale retro. Masz czas, żeby odkurzyć jakieś z przeszłości?
– Dwójka dzieci w domu nie pozwala skupić się na czymś innym, niż na nich. Starsze ma teraz zdalne nauczanie, dostaje zadania domowe, jest wesoło. Właściwie znajdzie się tylko godzinę na to, żeby wieczorem usiąść z żoną i obejrzeć film przed snem. Inna sprawa, że jak włączę mecz z archiwum, to zaraz zacznę myśleć o graniu i będę jeszcze bardziej za tym tęsknił. Trzeba się przyzwyczaić do realiów. Rozmawiamy po tygodniu odkąd podjęto decyzję o odwołaniu ekstraklasy. A co będzie za dwa tygodnie? Zaczniemy chodzić po ścianach z braku możliwości pracowania razem na boisku.
– Zdalne nauczanie pociechy przebiega sprawnie? Tata się udziela?
– Mamy z żoną wgląd w e-dziennik oraz wiemy, czego dziecko ma się nauczyć z lekcji na lekcję. Wygląda to nieźle, ale w dłuższej perspektywie nie sądzę, żeby to zdało egzamin. Dziecko siedzące przed komputerem i rozmawiające z nauczycielką w pojedynkę – to byłoby realne. Jeśli masz jednak 25 osób w klasie i wszyscy mają się pojawić przed ekranem, to logistycznie potrzebny jest komputer i łącze internetowe, a rodzice też są przecież w domu i potrzebują sprzętu do zdalnej pracy. Dopowiadając, naukę bardziej kontroluje żona. Ja jestem od części związanej z zabawą dzieciaków, ich czasem wolnym.
– Zakończmy z uśmiechem. Zadowolony jesteś z przedłużenia kontraktu ze Śląskiem? Dużo się mówiło o perturbacjach po drodze do nowej umowy…
– Zauważyłeś pewnie, że nie wypowiadałem się na ten temat, choć dużo było spekulacji. Teraz nie będzie inaczej, nie będę wchodził w szczegóły... Było jak było, nie chcę już do tego wracać. Liczy się to, co jest teraz i pod czym się podpisałem. Zostaję w Śląsku i z tego się cieszę. Dogadaliśmy się, a to jest w życiu najważniejsze. Znaleźliśmy drogę, którą zamierzamy iść wspólnie z klubem.
– Ale kamień spadł ci z serca…
– To prawda. Ponad dziesięć lat spędziłem we Wrocławiu, to moje miejsce i cieszę się, że podpisałem kontrakt na kolejne dwa sezony. Śląsk zajmuje w moim życiu szczególne miejsce.
Rozmawiał Maciej Piasecki
Piotr Celeban – urodzony 25 czerwca 1985 roku w Szczecinie. Pozycja na boisku: obrońca. Kluby: Pogoń Szczecin; Śląsk Wrocław; Korona Kielce; Śląsk Wrocław; FC Vaslui (Rumunia); Śląsk Wrocław (od 2014 roku). Młodzieżowy i dorosły reprezentant Polski (jako senior 10 występów). Rekordzista pod względem liczby występów w oficjalnych meczach Śląska Wrocław w ekstraklasie (296), a w barwach WKS na różnych poziomach rozgrywkowych aż 351. Jako piłkarz Śląska zdobył: Puchar Ekstraklasy (2009); wicemistrzostwo (2011) i mistrzostwo Polski (2012). Wieloletni kapitan WKS oraz rekordzista (2,5 roku występów w ekstraklasie bez opuszczenia nawet minuty (103 mecze, od 5 marca 2016 do 7 grudnia 2018).
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.