Bramki Macieja Żurawskiego, rajdy Kamila Kosowskiego i salta Kalu Uche – Wisła Kraków zachwycała kibiców w kolejnych meczach Pucharu UEFA w sezonie 2002/03. Po wyeliminowaniu faworyzowanych Parmy i Schalke 04 walczyła o ćwierćfinał z Lazio Rzym. Wyjazdowe 3:3 dawało nadzieję. Niestety, rozegrany w kuriozalnych okolicznościach rewanż przegrała 1:2. Retransmisja tego spotkania od 17:30 w TVP Sport i na TVPSPORT.PL.
Diego Simeone, Sinisa Mihajlović, Jaap Stam, Dejan Stanković i spółka przylecieli do Krakowa 26 lutego. Trening na Reymonta przeprowadzili, ale zmrożona murawa bardzo nie podobała się drużynie Roberto Manciniego. – Podobno protestowali już na lotnisku. Uznali, że w takich warunkach nie będą mogli atakować, a po remisie w pierwszym meczu właśnie tego potrzebowali. Od początku wywierali dużą presję na UEFA i dopięli swego – wspominał ówczesny obrońca Wisły, Maciej Stolarczyk.
Spotkanie przełożono o tydzień. Wisła robiła wszystko, aby odpowiednio przygotować trawę – rozstawiono namioty i dmuchawy z ciepłym powietrzem, w odśnieżaniu pomagali kibice. Równolegle trwały prace związane z odmrożeniem i osuszeniem boiska w Płocku, bo tamtejszy stadion został zgłoszony jako rezerwowy. UEFA zapowiedziała też, że jeżeli w Polsce nie będzie warunków do gry, to spotkanie może zostać przeniesione do Wiednia lub Bratysławy.
Ostatecznie do rewanżu doszło w Krakowie. W przeddzień meczu delegat UEFA i szkocki sędzia Stuart Dougal nie zgłosili żadnych uwag. – Zrobiło się niepotrzebne zamieszanie. Dla nas boisko jest dobre teraz i było dobre w ubiegły czwartek. A to, że Włosi mają swoje myślenie na ten temat to już nie moja sprawa – tłumaczył dziennikarzom trener Henryk Kasperczak.
5 marca na stadionie przy Reymonta piłkarzy Lazio przywitał transparent z napisem „Lasciate tutta la Speranza” („Porzućcie wszelką nadzieję”) – cytat z „Boskiej komedii” Dantego. Jednak rzymianie nie zamierzali się poddawać. – Kwestię awansu uważam za otwartą. Wisła to jeden z najtrudniejszych rywali w tym sezonie. Ale my potrafimy grać na wyjazdach i będziemy grali o zwycięstwo – zapowiadał Roberto Mancini.
To nie były puste słowa. W pierwszym spotkaniu Włoch wystawił słabszy skład, ale w rewanżu wystawił najsilniejszy zespół. W wyjściowej jedenastce znaleźli się Jaap Stam, Dejan Stanković, Paolo Negro oraz Claudio Lopez i tylko pięciu piłkarzy, którzy rozpoczynali mecz w Rzymie. Stawka była za wysoka na eksperymenty.
Wisła początek miała znakomity. Prowadziła od 4. minuty i trafienia Marcina Kuźby, niemal bezustannie szturmowała bramkę Lazio. Przebieg spotkania zmieniła... kontuzja sędziego, do której doszło po kwadransie. Po kilku minutach przerwy i zmianie arbitra wyrównał Fernando Couto. Podobnie jak w Rzymie, przy okazji pierwszego straconego gola, błąd popełnił bramkarz gospodarzy Angelo Hugues. W drugiej połowie zwycięstwo gościom dał Enrico Chiesa.
– Chyba zabrakło nam trochę ogrania w ważnych meczach. Poza tym, to nie był dla nas tak dobry mecz jak ten w Rzymie czy rewanż przeciwko Schalke – analizował na gorąco Henryk Kasperczak. Wisła pożegnała się z Pucharem UEFA w 1/8 finału. Lazio w ćwierćfinale wyeliminowało Besiktas. W półfinale zatrzymało je FC Porto Jose Mourinho, które później wygrało rozgrywki.
1 - 0
Manchester United
0 - 2
Tottenham Hotspur
4 - 1
Athletic Bilbao
0 - 3
Manchester United
3 - 1
Bodo/Glimt
0 - 1
Tottenham Hotspur
1 - -2
Bodo/Glimt
5 - 4
Olympique Lyon
2 - 0
Rangers
2 - 2
Manchester United