Jose Antonio Vicuna ma za sobą zdobyte mistrzostwo Polski z Legią Warszawa, gdy był asystentem Jana Urbana. Potem pracował samodzielnie choćby w Wiśle Płock. Teraz Hiszpan, wraz ze swoim asystentem Tomaszem Tchórzem, cieszył się z mistrzostwa Indii w barwach najstarszego klubu w Azji. – Derby potrafi oglądać 70-80 tysięcy widzów. To fascynujący kraj – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Gdy zaczynał pan pracę w Indiach, celem było mistrzostwo I-League z Mohun Bagan. Założenia udało się zrealizować, bo zdobyliście tytuł kilka kolejek przed końcem rozgrywek.
Jose Antonio Vicuna: – Tak, cel został zrealizowany. To czas pełen doświadczeń i pozytywnych emocji. Nasza drużyna prezentowała się na boisku z bardzo dobrej strony. Dla Mohun Bagan był to przełom. Klub zdobył mistrzostwo po pięcioletniej przerwie. Zdołaliśmy wypracować solidną przewagę, bo po szesnastu kolejkach mamy szesnaście punktów przewagi nad drugim East Bengal. Na cztery mecze przed końcem I-League, rozgrywki zawieszono z powodu wirusa Covid-19.
– Jak wygląda sytuacja z pandemią koronawirusa w Indiach?
– W tej chwili każdy znajduje się w domu, podobnie jak w Polsce czy Hiszpanii. Kwarantanna w Indiach zaczęła się później i ma trwać krócej. Jest mniej przypadków zakażenia, umiera mniej ludzi, ale… brakuje tutaj dokładnych danych. Sytuacja nie wygląda dramatycznie, ale zobaczymy jak się rozwinie. Na razie wiele osób zostało w domach i można mieć wrażenie, że epidemia jest pod kontrolą. W Hiszpanii sytuacja jest dramatyczna…
– Można mieć skojarzenia z Włochami…
– Żle to wszystko wygląda. Regularnie jestem w kontakcie z rodziną, codziennie rozmawiamy. Wszystko u nich w porządku, ale w całym kraju sytuacja jest trudna. Są duże ograniczenia, ale władze wciąż powtarzają, że najgorszy moment jest dopiero przed nami. Ostatnio kontaktowała się ze mną hiszpańska ambasada w Indiach, która proponowała powrót do kraju, ale nie skorzystałem z propozycji. Wciąż nie skończyliśmy rozgrywek ligowych, które zostały wstrzymane do połowy kwietnia. Z końcem marca będzie jasne czy odbędą się ostatnie cztery kolejki, choć uważam, że nie ma to większego sensu. Wtedy dostaniemy za to informację czy możemy wracać do domów czy musimy wciąż być w Indiach.
– Poziom piłki w Indiach pozytywnie zaskoczył czy wręcz przeciwnie?
– Trzeba pamiętać, że w Indiach są dwie ligi. I-League to mistrzostwa kraju. Z kolei ISL to rozgrywki komercyjne. Poziom obcokrajowców jest bardzo dobry. W naszym zespole występował Baba Diawara…
– Strzelec pierwszego gola w historii na Stadionie Narodowym! Po jego dwóch bramkach, Sevilla wygrała w 2012 roku Legię w meczu towarzyskim.
– Dokładnie! Co ciekawe, Diawara był kiedyś w kręgu zainteresowania Legii. Obserwowaliśmy go za czasów pierwszej kadencji Jana Urbana. Pojechałem do Funchal, by trzykrotnie obejrzeć go w barwach Maritimo. Spoglądaliśmy też na Marcinho, Djalmę oraz Manu, który potem trafił na Łazienkowską. Po meczu z FC Porto byliśmy zdecydowani na Diawarę, ale Portugalczycy chcieli bardzo duże pieniądze. Cena była zaporowa, a po jakimś czasie napastnik został kupiony przez Sevillę za trzy miliony euro. To dobry napastnik, który w Indiach strzelił dziesięć goli w dwunastu meczach.
– W Mohun Bagan występował też piłkarz znany z polskich boisk. Jak spisywał się Fran Gonzalez, który w przeszłości grał w Bytovii Bytów?
– Spisał się bardzo dobrze. Jest jednym z kapitanów zespołu. Ma świetne umiejętności przywódcze, śmiało można go było nazwać liderem zespołu. Strzelił dziesięć goli - był bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i skutecznie wykorzystywał rzuty karne. Śmiało mogę go nazwać czołowym piłkarzem Mohun Bagan. Nie był jedynym Hiszpanem w zespole. Dysponowałem piłkarzami, którzy prezentowaliby dobry poziom w PKO Ekstraklasie. Zawsze pomagali w kombinacyjnej grze. Fran Morante, nasz stoper, doskonale potrafi prowadzić piłkę, skutecznie gra też głową. Szkoda kontuzji Julena Colinasa, dobrego skrzydłowego z przeszłością na zapleczu La Liga. Jakość wnosił też Daneil Cyrus, środkowy obrońca będący kapitanem reprezentacji Trynidadu i Tobago.
– Był temat ściągnięcia Polaka lub gracza z Ekstraklasy?
– Nie. Takiego pomysłu nie było. W Indiach póki co nie ma żadnego Polaka, choć w obu ligach da się znaleźć ciekawych graczy. W ISL występują interesujący piłkarze. Ferran Corominas przez lata grał w La Liga w barwach Espanyolu i Elche. Carlos Pena to wychowanek Barcelony mający za sobą grę w Valladolid czy Getafe.
– Lokalni piłkarze odstają poziomem?
– Są słabsi od obcokrajowców, ale mają wielki zapał do pracy. To piłkarze, którzy chcą jak najwięcej trenować. Cieszą się, gdy mogą się poprawić. Od początku byli otwarci na nowy styl i próbowanie nowych rzeczy. Potrafiliśmy dojść do wysokiego poziomu wytrenowania. Postawiliśmy na kombinacyjny futbol, który mógł się podobać. Daliśmy też szansę graczom z akademii Mohun Bagan. Początkowo graliśmy w lidze Kalkuty oraz w Pucharze Duranda i nie zawsze wygrywaliśmy. Wszystko zaskoczyło w trakcie I-League i przyniosło nam mistrzostwo kraju. To było najważniejsze.
– Co będzie dalej? Mohun Bagan czeka latem fuzja z Atletico Kalkuta.
– Wygraliśmy I-League, a ATK to zwycięzcy rozgrywek ISL. Teraz będą grać wspólnie w tych drugich rozgrywkach. Zobaczymy jak potoczy się przyszłość. Mogę zdradzić, że rozmawiamy z jedną z drużyn z ligi ISL. Na razie musimy dokończyć pracę w Mohun Bagan, bo sezon wciąż trwa, choć mecze zostały zawieszone. Przyjdzie czas na rozmowy o przyszłości.
– Liga ISL to ciekawsza perspektywa?
– To rozgrywki mające w sobie więcej komercji, kluby mają więcej pieniędzy. Możliwości zdają się być większe. Przy tym I-League to mnóstwo historii. Miałem okazję zakosztować wielkich derbów, kiedy nasz zespół mierzył się z East Bengal. Trybuny były pełne.
Co do ligi ISL, to połączenie ATK z Mohun Bagan będzie miało wymiar kibicowski. Nasz klub ma znacznie więcej fanów. Możliwe, że wspomniana ekipa East Bengal wkrótce także znajdzie się we wspomnianych rozgrywkach. To będzie wielka strata dla I-League.
– Przed rozpoczęciem pracy, był pan witany przez kibiców na lotniku. Jak Indie wyglądają pod względem kibicowskim?
– To świetne chwile. Fantastycznym momentem była też radość po zdobyciu mistrzostwa Indii. Widać, że ludzie w Kalkucie mają wielką pasję do piłki nożnej. Na każdym meczu można było liczyć na tłum fanów. Kiedy nadchodzą derby z East Bengal, na trybunach zasiada 70-80 tysięcy widzów! Jestem przekonany, że to jeden z najciekawszych meczów na świecie, który ze względu na atmosferę mógłby zainteresować wielu ludzi z innych krajów. Nawet na treningach mogliśmy liczyć na regularne odwiedziny kibiców i ich doping. Zawsze czuło się szacunek i respekt.
– Tradycja była istotna przy wyborze kierunku? Mohun Bagan to najstarszy klub Azji.
– Po pierwszym kontakcie, zainteresowałem się historią klubu. Rozpoczęcie działalności w 1889 roku robi wrażenie. To już 131 lat istnienia… Fajne w I-League było to, że mogliśmy zagrać w Kaszmirze czy odwiedzić takie miasta jak Goa czy Madras. Fascynujące było to, że w każdym zakątku byli miejscowi kibice Mohun Bagan. To trochę jak z Legią, która też ma fanów w wielu lokacjach w Polsce.
– Poczuł się pan doceniony w Kalkucie?
– Tak. To praca z profesjonalnymi piłkarzami, ale nie tylko. Można wiele pomóc. Nie było tu metodologii szkolenia, a patrząc na młodych graczy, jest duża szansa, by wspomóc ich rozwój. Od początku chciałem obserwować najlepszych juniorów, więc kilku zabraliśmy na zgrupowanie w Goa. Teraz jeden z nich ma zagrać w pierwszej reprezentacji Indii. Taka pomoc daje satysfakcję.
– Obecność Tomasza Tchórza, asystenta z FK Trakai i Wisły Płock, pomagała dodatkowo odnaleźć się w Kalkucie?
– Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. To profesjonalista, który mocno mi pomaga. Pracujemy ze sobą już w trzecim klubie i mamy podobny sposób patrzenia na piłkę. Cieszę się, że mam go w sztabie, bo to jego ważna część. Myślę, że w kolejnym klubie także będziemy pracowali wspólnie.
– Jak ocenić Indie jako miejsce do życia?
– Jestem zadowolony, choć to kompletnie inny klimat i kultura niż w Europie. Wielu mieszkańców mówi po angielsku, ale… w kraju istnieje bodajże 36 języków i ponad pięćdziesiąt dialektów. W Kalkucie nie mówi się w hindi, lecz po bengalijsku. Dostrzegalne są inne religie, jedzenie czy kultury. Jeżdżąc po Indiach, nie trudno dostrzec, że w zależności od regionu, różna jest nawet fizjonomia ludzi. To fascynujący kraj. Taki pobyt uczy i to mimo początkowego szoku. Miejscowi są nastawieni bardzo przyjaźnie. Trudno nie być zadowolonym.
– Jest tęsknota za pracą w Polsce czy Europie?
– Moja partnerka mieszka w Polsce, ale dwukrotnie odwiedziła mnie w Indiach. Ja też zdążyłem przylecieć przez ostatnie miesiące do Warszawy. Jesteśmy razem, ale daleko od siebie. Zobaczymy, co będzie w kolejnym sezonie. Gdyby patrzeć tylko na piłkę, to jestem zadowolony z czasu w Azji. Za nami dobre miesiące w Indiach. Być może zostaniemy tutaj, być może pojawi się inna opcja na tym kontynencie? Nie można narzekać, bo dostajemy dobre warunki do pracy.
Jose Antonio ”Kibu” Vicuna – Urodzony w 1971 roku. W juniorach Osasuny Pampeluna pracował z Cesarem Azpilicuetą, Raulem Garcią czy Javim Martinezem. W 2007 roku trafił do Polski, gdzie pełnił rolę asystenta Jana Urbana w Legii Warszawa. Potem pracował wraz z nim w Zagłębiu Lubin, Osasunie, Lechu Poznań i Śląsku Wrocław. W2018 roku został pierwszym trenerem FK Trakai z Litwy. Drużynę zostawił na drugim miejscu, bo klauzulę odstępnego w jego umowie uruchomiła Wisła Płock. Po zwolnieniu z klubu PKO Ekstraklasy, Hiszpan związał się z Mohun Bagan, z którym zdobył mistrzostwo Indii. Jego zespół zdobył w szesnastu meczach I-League 39 punktów (12 wygranych, 3 remisy, 1 porażka).
0 - 4
Besiktas
2 - 1
Kayserispor
2 - 2
Gaziantep
2 - 0
Sivasspor
2 - 1
Konyaspor
5 - 2
Hatayspor
0 - 2
Trabzonspor
2 - 0
İstanbul Başakşehir
1 - 2
Goztepe
2 - 1
Al Wehda
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.