Zaskakujące informacje dotarły z lekkoatletycznego środowiska. Po wielu latach współpracę zakończyli Anita Włodarczyk i trener Krzysztof Kaliszewski. – Fakt przełożenia igrzysk w Tokio spadł jej jak gwiazdka z nieba – komentuje Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski z 2000 roku z Sydney, w rozmowie z TVPSPORT.PL.
W ostatnich tygodniach nic nie wskazywało na to, by Włodarczyk jeszcze pod koniec marca musiała przygotowywać się do startów bez trenera Kaliszewskiego. Po powrocie ze zgrupowania w USA mogła jeszcze próbować zdalnej współpracy, ale zrezygnowała z takiej opcji.
– To duże zaskoczenie. Zdaję sobie jednak sprawę, że zdalna współpraca, a co za tym idzie zdalne treningi, w takim momencie nie mogły mieć miejsca. Patrząc na to, co w ostatnich miesiącach działo się w życiu Anity – najpierw kontuzja, teraz zawirowania z trenerem – można stwierdzić, że fakt przełożenia igrzysk w Tokio spadł jej jak gwiazdka z nieba. Ma czas na to, by poukładać wiele spraw – stwierdził Ziółkowski.
Włodarczyk to dwukrotna złota medalistka olimpijska. Wygrywała konkurs rzutu młotem w Londynie i w Rio de Janeiro. Zapowiedziała już, że mimo przełożenia igrzysk na 2021 rok zamierza kontynuować karierę i powalczyć o kolejny medal.
– Wyjazd Włodarczyk na igrzyska tylko po to, by się pokazać, a nie walczyć o kolejne złoto mija się z celem. Dwukrotna mistrzyni powinna tam po prostu jechać po kolejne złoto. Nie ma się co doszukiwać scenariuszy czy bez pandemii koronawirusa byłoby inaczej. To o czym wiemy, to zapewne wierzchołek góry lodowej. Wszystkich szczegółów decyzji zapewne nie poznamy. Nie ma co wkraczać z butami w ich prywatne kwestie – kontynuował mistrz olimpijski z Sydney.
Pojawiły się też informacje, że Włodarczyk miałaby rozpocząć treningi z Malwiną Kopron i jej sztabem szkoleniowym. 25-latka nie zamierza jednak komentować sytuacji. "Życzę im dużo zdrowia i szczęścia" – odpisała nam lakonicznie.
– Nie jest to miła sytuacja. Też doświadczyłem podobnej z tym samym szkoleniowcem. Też w tle była Anita i obóz w USA. Gdybym bardzo szukał, to znajdę analogię. Takie rzeczy w życiu sportowca się zdarzają. Co do rywalek, to myślę, że w tym momencie nie biorą tego pod uwagę. Wszystko wyjdzie podczas rywalizacji na stadionie. Pytanie czy w ogóle w tym roku cokolwiek zostanie przeprowadzone. Jest tyle niewiadomych, że głowa boli. Jeśli wszystko zostanie odwołane, bieżące informacje w 2021 roku nie będą na nic rzutowały. Do tego czasu wszyscy o tym zapomną – zakończył Ziółkowski.
Trener Kaliszewski w rozmowie z "PS" potwierdził, że przynajmniej do czerwca musi zostać w Stanach Zjednoczonych i ma świadomość, że oznacza to koniec długoletniej współpracy.