| Koszykówka / Rozgrywki ligowe
Walka o igrzyska olimpijskie, przedwcześnie zakończony sezon Polskiej Ligi Koszykówki i tytuł dla Stelmetu Zielona Góra były tematami czwartkowej debaty TVP Sport. Maciej Adamiak rozmawiał z Łukaszem Koszarkiem, Maciejem Zielińskiem i Ryszardem Łabędziem.
Polscy koszykarze wciąż pozostają w gronie zespołów, które mają szanse zagrać na igrzyskach w Tokio, które zostały przełożone na 2021 rok. – To jedyna rozsądna decyzja. Wiemy, że świat sportu chowa się do domu. Niestety taka jest sytuacja i chyba wszyscy się tego spodziewali – przyznał Koszarek. Łabędź z kolei przypomniał, że jeszcze niedawno pojawiła się możliwość, że przepustki na turniej zostaną rozdane nie w kwalifikacjach, a na podstawie rankingu FIBA. To premiowałoby Polskę. – Była taka informacja, że jako zespół z czołowej ósemki możecie wywalczyć awans. To byłaby super niespodzianka, ale teraz może jej nie być – zwrócił uwagę komentator, kierując słowa do reprezentanta kraju.
– Dawno reprezentacja nie była tak blisko igrzysk. Oczywiście jest bardzo daleko, bo będzie trzeba pokonać Litwę na Litwie. Natomiast trzeba czekać na to, gdy wszystko ruszy. Liga NBA będzie miała priorytet. Jeśli Litwini nie zmobilizują największych dział, to szansa wzrasta. Czekamy aż świat sportu ruszy – zaznaczył Koszarek, który niebawem usłyszał o oczekiwaniach Macieja Zielińskiego. – Jak każdy kibic mam nadzieję, że kadra da awans. Mistrzostwa świata ją rozbudziły. Wiadomo, że to nie będzie łatwa sprawa – przyznał były reprezentant kraju.
Panowie dyskutowali też o zakończeniu sezonu Polskiej Ligi Koszykówki. – Przyznano nam tytuł, ale więcej z tym problemów niż zadowolenia z siebie. Jak każdy sportowiec wolałbym to wyjaśnić na parkiecie – zauważył rozgrywający mistrzów kraju, Koszarek. – Zielona Góra to był świetny trener. Od każdego zawodnika wyciągał coraz więcej. To inaczej niż w pewnej drużynie, w której było widać nerwowość. Łukasza i jego ekipę oglądało się bardzo fajnie – powiedział Zieliński.
Z kolei Łabędź wypowiedział się na temat końcowej klasyfikacji PLK. – Były sezony, gdy grała ekstraklasa z nieparzystą liczbą zespołów i wtedy brano procentowy wskaźnik. Tutaj liga grała parzyście, każdy mógł zagrać tyle samo razy i słyszymy, że to wina gry w pucharach. Nie do końca! Przecież często argument o graniu w Europie to argument "za", a tu nagle "przeciw". Ja byłbym w tej sytuacji za procentowym rozliczeniem klubów – uzasadniał, wskazując niejako na sytuację Polskiego Cukru Toruń, dla którego mniejsza liczba spotkań oznaczała brak medalu.
Na koniec Koszarek zaznaczył, że nie zamierza kończyć kariery. – Lepiej zostać wyrzuconym z hali, niż samemu zrezygnować. Nie gram na wysokościach, ani nie jestem demonem szybkości, więc jakoś ciało wytrzymuje – powiedział.
85 - 67
WKS Śląsk Wrocław
104 - 109
Trefl Sopot
85 - 92
MKS Dąbrowa Górnicza
73 - 70
King Szczecin
84 - 92
Anwil Włocławek
97 - 82
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
73 - 102
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
81 - 104
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
84 - 86
Polski Cukier Start Lublin
58 - 62
Anwil Włocławek