| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Bartłomiej Jaszka nie będzie trenerem Zagłębia Lubin w sezonie 2020/21. Były reprezentant Polski, brązowy medalista mistrzostw świata z 2009 roku, po trzech latach opuści szeregi Miedziowych. Wszystko wskazuje na to, że obejmie jednego z ligowych rywali.
O możliwym odejściu 36-latka z Zagłębia mówiło się już od kilku tygodni. Sam w rozmowie z TVPSPORT.PL mówił: – Odbierałem i odbieram telefony z różnych klubów. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Niczego nie przesądzam. Trwają rozmowy i nie wiem, jaki będzie ich finał – przyznał.
Jednym z klubów, który zgłosił się do Jaszki był MMTS Kwidzyn. W lutym trener przyznał, że "to tylko wstępne rozmowy, bez żadnych konkretów". Obie strony znalazły jednak nić porozumienia i wszystko wskazuje na to, że od lipca Jaszka będzie szkoleniowcem drużyny z Pomorza.
MMTS ma za sobą jeden z najsłabszych sezonów od lat. Półfinaliści PGNiG Superligi sprzed roku zakończyli rozgrywki dopiero na 11. miejscu, z 24 meczów wygrywając tylko siedem. O konflikcie między zawodnikami a trenerem Dmytro Zinczukiem głośno było już jesienią, ale mimo to Ukrainiec dokończył sezon na ławce zespołu. Teraz jego miejsce zajmie były reprezentant Polski.
Dla Jaszki będzie to trzeci klub w trenerskiej karierze. Zaczynał w 2016 roku w MKS Kalisz. Rok później przeniósł się do Zagłębia, gdzie grał w przeszłości. Obecny sezon, mimo potężnych zmian kadrowych i odejścia pięciu podstawowych zawodników, Miedziowi zakończyli na 7. miejscu. Jaszka otrzymał ofertę nowego kontraktu, ale ją odrzucił.
Umowy z klubem z Lubina przedłużyli za to Michał Stankiewicz, Marcel Sroczyk, Roman Czyczykało i Mikołaj Kupiec. Ostatni podpisał roczny kontrakt, a pozostali – dwuletnie umowy.