| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Kolejny z polskich medalistów mistrzostw świata piłkarzy ręcznych planuje karierę trenerską po zakończeniu tej sportowej. Krzysztof Lijewski, obecnie zawodnik PGE VIVE Kielce, chce w przyszłości pójść śladem starszego brata, Marcina, który od kilku lat pracuje z klubami PGNiG Superligi. – Chciałbym zostać przy tym, co kocham – mówi młodszy z braci Lijewskich.
Marcin Lijewski, Bartosz Jurecki, Rafał Kuptel, Damian Wleklak, Sławomir Szmal, Mariusz Jurasik, Patryk Kuchczyński i Bartłomiej Jaszka – ci byli reprezentanci Polski i medaliści mistrzostw świata rozpoczęli w ostatnich latach kariery trenerskie. Kilku z nich, jak choćby Lijewskiego, Jureckiego, Kuptela i Jaszkę zobaczyć można na ławkach klubów PGNiG Superligi. Niewykluczone, że kolejnym będzie Krzysztof Lijewski.
36-letni rozgrywający wziął w weekend udział w lajfie na instagramowym profilu VIVE. Tam odpowiadał na pytania kibiców. Jednym z nich było to dotyczące kariery trenerskiej.
– Tak, chciałbym być trenerem – przyznał. – Jak sięgam pamięcią, w moim domu była tylko piłka ręczna. Bardzo wcześnie zacząłem grać, dużo wiem o tej dyscyplinie i bardzo lubię ten sport. Wydaje mi się, że jestem na bieżąco ze wszystkimi nowinkami. Na pewno po zakończeniu kariery nie zostanę prawnikiem, dentystą czy lekarzem. Chciałbym zostać przy tym, co kocham. Mam nadzieję, że będzie dane mi być trenerem. Nie wiem, czy młodzików, młodziczek, juniorów, juniorek, seniorów czy seniorek – chciałbym po prostu spróbować swoich sił – dodał.
Były reprezentant Polski i trzykrotny medalista mistrzostw świata jest zawodnikiem VIVE od ośmiu lat. Jego obecny kontrakt wygasa w czerwcu, ale niewykluczone, że Lijewski pozostanie w VIVE – jako zawodnik lub asystent Tałanta Dujszebajewa. Z tą funkcją był łączony w ostatnich tygodniach, bowiem ofertę ze Słowenii miał obecny asystent Dujszebajewa, Uros Zorman.