30 mar 2020 | Piłka nożna

Koronawirus. Trener Medyka Konin: nie wyobrażam sobie wznowienia rozgrywek

Beata Oryl-Stroińska

Kilka dni temu Klub Sportowy Medyk Konin obchodził 35-lecie istnienia. Z powodu epidemii świętowania nie było, ale to nie jest największe zmartwienie trenera i piłkarek. Te zagraniczne wróciły do swoich domów, pozostałe trenują parami. – Nie wyobrażam sobie wznowienia rozgrywek – mówi prezes i trener Roman Jaszczak.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Beata Oryl-Stroińska, TVPSPORT.PL: – Jubileusz Medyka miał być w Koninie piłkarskim świętem. Jest szansa, że planowany mecz towarzyski z Ajaksem Amsterdam się odbędzie?
Roman Jaszczak: – Mam taką nadzieję, ale sytuacja jest zbyt dynamiczna, by dziś odpowiedzieć na to pytanie. Z Ajaksem wszystko jest ustalone, podaliśmy wstępnie dwa możliwe terminy na koniec lipca lub początek sierpnia. Tyle, że nie wiadomo co dalej z sezonem, czy będziemy grać, czy sezon się skończy.

Od Łodzi do... Barcelony. Kogo ucieszyłoby anulowanie sezonu?

Czytaj też

Vinicius Jr (L) i Gerard Pique (fot. Getty)

Od Łodzi do... Barcelony. Kogo ucieszyłoby anulowanie sezonu?

– Pan jest za którym rozwiązaniem? Grać, czy zakończyć sezon?
– Jeszcze miesiąc temu uważałem, że zaczniemy znów grać, ale teraz to już sobie tego nie wyobrażam. Proponują trzy rozwiązania. Pierwsze to zakończenie sezonu z uznaniem aktualnej tabeli. Medyk jest w niej na drugim miejscu, zostalibyśmy więc wicemistrzem Polski. Drugie rozwiązanie to ogłoszenie sezonu za nieważny i uznanie wyników z poprzedniego. Medyk był wicemistrzem Polski, więc wyszłoby na to samo. No i trzeci pomysł to dokończenie rozgrywek. Tyle, że ja nie mam już zespołu w komplecie. Amerykanka dostała polecenie powrotu do kraju i wyjechała, Słowaczka też. I one na pewno nie wrócą. Trzecia opcja nie wchodzi więc w grę, nie wyobrażam sobie tego. Dwa miesiące bez treningów i co? Mamy nagle wrócić? Potrzebujemy miesięcznego okresu przygotowawczego. A przecież na 2 sierpnia zaplanowany jest już początek nowego sezonu. Nie wiem jak oni sobie to wyobrażają. Zgłaszałem już to PZPN, ale czy tam ktoś na nas zwraca uwagę?

– W pakiecie pomostowym PZPN ujęto kobiecą piłkę. Jest kwota 7,6 miliona złotych. To oznacza, że kłopotów finansowych w klubie nie będzie?
– Ta kwota nie jest prawdziwa. To kłamstwo. Przecież zgodnie z regulaminem, kobiece kluby piłkarskie miały zagwarantowane po 50 tysięcy złotych, czyli ta kwota została jedynie zwiększona do stu tysięcy. W praktyce więc, dla 12 klubów przekazano po 50 tysięcy złotych. Jak dobrze liczę to jest 600 tysięcy, a nie ponad 7,6 miliona. Siedem milionów obiecano na kobiecy futbol już przed sezonem. Podawane kwoty są więc oszustwem. A co do Medyka, to szukam optymistycznych scenariuszy. Wierzę, że nasz budżet, który skonstruowany jest głównie na bazie wsparcia samorządu miejskiego uda się utrzymać. Liczę się z pewnymi problemami, ale wierzę, że utrzymamy stabilność.

– Część piłkarek Medyka jednak wciąż trenuje?
– Tak, piłkarki trenują parami w układzie takim, w jakim mieszkają. Co godzinę pojawiają się na stadionie, oczywiście bez możliwości korzystania z szatni. Podjeżdżają prywatnymi samochodami i po zajęciach wracają do mieszkania. Ale wiadomo, że takie ćwiczenia to zupełnie coś innego, niż trening całą drużyną.

Od Łodzi do... Barcelony. Kogo ucieszyłoby anulowanie sezonu?