Jak było widać na moim Instagramie, potrafię ogarnąć manicure. Nad pedicure będę pracował, ale najlepiej na sobie, bo trzeba zacząć na większych powierzchniach. Jednocześnie jestem też złotą rączką, ponieważ co chwilę dziewczyny proszą mnie o to, bym zrobił coś w domu – w TVPSPORT.PL mówi Piotr Nowakowski o swoim sposobie na spędzenie społecznej kwarantanny w domu z żoną i córką. – Nie liczę na to, że w czerwcu zaczniemy sezon reprezentacyjny – dodaje środkowy VERVA Warszawa ORLEN Paliwa i mistrz świata w siatkówce.
Sara Kalisz: – Czy człowiek-introwertyk cieszy się z tego, że siedzi w domu?
Piotr Nowakowski: – Poniekąd tak. Siedzenie w jednym miejscu powoduje jednak, że zaczyna brakować pewnych rzeczy. Okazuje się, że jestem introwertykiem… do czasu.
– Jest pan siatkarzem, mistrzem świata, a jak Instagram pokazuje także przedszkolanką dla córki Oliwki i jej manikiurzystą. Jakie jeszcze talenty pan w sobie ostatnio odkrył?
– Jak było widać na moim Instagramie, potrafię ogarnąć manicure. Nad pedicure będę pracował, ale najlepiej na sobie, bo trzeba zacząć na większych powierzchniach. Jednocześnie jestem też złotą rączką, ponieważ co chwilę dziewczyny proszą mnie o to, bym zrobił coś w domu. To czas na odkrywanie talentów, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.
– Zaległe remonty zrobione?
– Jesteśmy obecnie w Gdańsku. Przed chwilą przyszły do nas meble do pokoju Oliwki, więc będziemy mieli kolejne porywające zajęcie – skręcanie. Córka rośnie, to i potrzeby rosną. Nie mieszczą się jej wszystkie zabawki. Pan złota rączka znów się wykaże!
– Czego pana uczy czas, który obecnie mamy?
– Cierpliwości.
– Do kogo i czego?
– Do wszystkiego i do wszystkich. Ta kwarantanna to chyba dla każdego test tego, ile potrafi wytrzymać z najbliższymi w jednym domu przez tak długi czas (śmiech).
– Kiedy ostatnio siedział pan tak długo w domu?
– Nie pamiętam. Chyba wtedy, kiedy wziąłem sobie wolne od kadry. Nie było jednak tak samo, ponieważ wtedy mogłem pójść na siłownię, nie byłem też skazany wyłącznie na krótkie spacery po okolicy.
– Siatkówka to nie towar pierwszej potrzeby. Z bohaterów boisk zeszliście na boczny tor. To boli?
– Mówi się "chleba i igrzysk”, ale świetnie zdawałem sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy najważniejsi. Pieczywo póki co jest w piekarniach, a igrzyska zostały przełożone. Dla jednych brak siatkówki nie jest odczuwalny, dla innych jest on denerwujący. Musimy się nacieszyć powtórkami wspaniałych meczów z przeszłości. Sam chętnie je oglądam.
– Które pan ogląda?
– Te, które najmniej pamiętam. Na przykład Ligi Światowej z Argentyną w Gdańsku. Jeden z pierwszych sukcesów, które rozbiły bank. Oglądaliśmy też mistrzostwa świata z 2006 roku. Nie widziałem ich wcześniej. Mimo że podpisałem wtedy kontrakt z klubem z Częstochowy, byłem daleko od dyscypliny. Poza tym mieszkałem w akademiku, więc miałem ograniczony dostęp do telewizji.
– Jak długo jesteście w stanie wytrzymać w sytuacji, w której obecnie funkcjonujecie?
– Nie mam pojęcia. Musimy zwiększyć nasze limity do maksimum i dostosować się do tego, co się dzieje na zewnątrz. Ćwiczymy w domach, by być w jakiejkolwiek formie fizycznej. Nic więcej nie wymyślimy. Nie jesteśmy naukowcami, biotechnologami, którzy mogą cokolwiek przyspieszyć. Naszym zadaniem jest odbijać piłkę i sprawiać ludziom radość. Niestety, musimy z tym poczekać, choć teraz wspomniana radość na pewno by się przydała.
– Nastawia się pan na to, że sport wróci dopiero w grudniu lub styczniu?
– Muszę być na to przygotowany. Nastawiam się na naprawdę długą rozłąkę z siatkówką. Bardzo trudno mi o tym myśleć. Jestem bardziej realistycznym pesymistą, więc nie wydaje mi się, że szybko wznowimy sport w formie, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Wiemy, jakie dane i przewidywania serwuje telewizja, ale nie mamy pewności, na ile są one w stu procentach adekwatne. Nie liczę na to, że w czerwcu zaczniemy sezon reprezentacyjny.
– Jastrzębski Węgiel rozwiązał kontrakty sportowe z dniem 31 marca, a marketingowe są nadal ważne. Jak jest w VERVIE Warszawa ORLEN Paliwa?
– Nasz klub nie przedstawił jeszcze żadnego stanowiska. Rozmowy trwają. Nauczyłem się jednak, że tego typu decyzje lubią być odwlekane w czasie. Można się spodziewać, że wszystkiego dowiemy się nie w tym, a w przyszłym tygodniu.
– Są dwa fronty. Jedni mówią, że wszyscy muszą ciąć koszta i iść na ustępstwa. Inni, że to nie jest wina sportowców, dla których 20-30 procent kontraktu może zrobić kolosalną różnicę. Kwoty poza piłką nożną są dużo mniejsze. Po której stronie pan stoi?
– Całkowicie rozumiem sytuację klubu, który jest stratny i nie ma możliwości funkcjonowania na wcześniejszym poziomie. Jestem gotowy poświęcić zarobki na pewnym poziomie i się tego spodziewam. Wydaje mi się, że wszędzie tak będzie. Niestety, nie jesteśmy na pułapie finansowym piłkarzy i najlepszych koszykarzy na świecie, którzy mogą przekazać na walkę z koronawirusem grube miliony euro, dolarów i złotych. Możemy jednak zrezygnować z części pensji, ponieważ nie robimy nic poza siedzeniem w domach.
– Zachwiania, które mieliście na początku sezonu spowodowały, że zaległe pensje miały być wypłacone pod jego koniec. Ta sprawa została rozwiązana?
– Nie, na razie nie. Czekamy na ogólne stanowisko klubu. Nastąpiło u nas przesunięcie – jakbyśmy podpisali umowy z końcem października. Na pewno zostanie nam to jednak wyrównane.
– Co z kontraktami na przyszły sezon?
– Część chłopaków podpisała nowe umowy, część była w trakcie negocjacji – między innymi ja. Udało nam się dojść do porozumienia. Zobaczymy co dalej. Raczej zostanę w Warszawie, choć wszystko zależy od tego, jak będzie się rozwijać sytuacja. Wolałbym mieć jak najszybciej pewność odnośnie do przyszłości. Z niecierpliwością na to czekam.
– Jeśli epidemia wygaśnie, wyobraża pan sobie siebie grającego w czwórkach na piasku w lecie?
– Słyszałem, że jest taki pomysł. Mieszkam blisko plaży, więc nie widzę problemu. Zapraszam na Gdańsk-Brzeźno. Dla mnie to super opcja, bo spacerkiem mam dziesięć minut, więc nie spóźnię się na trening (śmiech).
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.