Rok to dużo czasu. W Legii – nawet bardzo dużo. Tu szybko zwalniają, by jeszcze szybciej zatrudnić następnych. Rzadko idzie to w parze z rozsądkiem, ale po roku pracy na stanowisku trenera Aleksandara Vukovicia prezes Dariusz Mioduski może wreszcie powiedzieć: bingo! Mam, kogo szukałem.