| Siatkówka

Srećko Lisinac o meczu Ligi Mistrzów: to normalne, że siatkarze Jastrzębskiego Węgla się bali. Dobrze, że nie przyjechali

Srećko Lisinac to środkowy reprezentacji Serbii i Itas Trentino (fot. Getty)
Srećko Lisinac to środkowy reprezentacji Serbii i Itas Trentino (fot. Getty)

Pieniądze odzyskamy, ludzi nie. Nie możemy jeść banknotów ani kupić za nie zdrowia. W obliczu wirusa wszyscy jesteśmy równi. Nie patrzy on na to, czy ktoś ma dużo na koncie. Wszyscy musimy przeczekać ten koszmar w domach – mówi w TVPSPORT.PL Srećko Lisinac, siatkarz Itas Trentino. Serbski środkowy, były zawodnik PGE Skry Bełchatów, utknął we Włoszech. Kilka tygodni temu jego zespół miał zagrać z Jastrzębskim Węglem mecz Ligi Mistrzów w Italii. Władze polskiego klubu nie pozwoliły zawodnikom na wyjazd ze względu na zagrożenie koronawirusem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Koronawirus a Liga Narodów. "Chcemy ratować sport"

Czytaj też

Mirosław Przedpełski był prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Koronawirus a Liga Narodów. "Chcemy ratować sport"

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Ile dni spędził pan w zamknięciu?
Srećko Lisinac
: – Ponad dwadzieścia. W izolacji jestem od 10 marca.

– Jest pan sam?
– Nie, jestem z moją dziewczyną, która przyjechała z Novary. Czekamy na lepsze czasy i na to, by ludzie przestali umierać. Bardzo chciałbym, by było normalnie.

Manicure, złota rączka i koronawirus. Piotr Nowakowski: nie liczę na to, że w czerwcu zaczniemy sezon reprezentacyjny
– Jak wygląda sytuacja w Trento?
– W Trento nie jest tak strasznie, jak w Mediolanie i Lombardii. Nie można wyjechać, musimy siedzieć w mieszkaniach. Pozwalają nam jedynie na zakupy w sklepach. Wszystko po to, by jak najmniej ludzi się zaraziło. Czekamy, co będzie dalej.

– Ile razy słyszał pan od rodziny, by wracać do Serbii?
– Ani razu. W klubie jesteśmy bezpieczni, mamy wszystko, co potrzebne. Wyjazd do domu w tej chwili nie jest mądrą decyzją. Nie wiemy, czy liga włoska ruszy. Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli skonsultować się z różnymi osobami, by pomogły nam się stąd wydostać. Większość z siatkarzy z naszego klubu przyjechała do Włoch samochodami, a w ten sposób bardzo trudno będzie przejechać przez granice europejskie.

– Kiedy decyzja w sprawie kontynuacji lub odwołania rozgrywek? Za wami miesiąc bez treningów. To chyba nierealne, byście po tak długiej przerwie wrócili na parkiet.
– Trochę tak. Trenujemy w aplikacji z trenerem przygotowania fizycznego. Robimy to po to, by być gotowymi na powrót do hali. Trudno jest jednak wierzyć, że rozgrywki będą kontynuowane. Umiera tak wielu ludzi, tak wielu się zaraża… Włochy były pierwszym krajem przytłoczonym liczbą chorych. Teraz doszły do tego Niemcy, Francja i Hiszpania. W tych warunkach sporym wyzwaniem będzie dokończenie rozgrywek. Nie od nas to jednak zależy – czekamy na decyzję władz.

– W Polsce nie ma wielkiej paniki. Jak jest u pana?
– W Trento ludzie chodzą tylko na spacery z psami i po zakupy. 99 procent osób szanuje nakazy władzy. Panuje tu dyscyplina. W Serbii w ten weekend nie wolno wychodzić z domów. Wprowadzono godzinę policyjną od 17:00 do rana. Jeśli opuści się mieszkanie w tym czasie, można dostać mandat i wysoką karę. Nie zmienia to faktu, że ludzie nie są tak zdyscyplinowani, jak we Włoszech.

– Ile jest przypadków?
– Około tysiąca, czyli dużo mniej niż w większości krajów. Gdyby jednak ludzie siedzili w domach, sytuacja szybciej by się poprawiła. W Serbii ciężko ich do tego przekonać.

– Ponoć we Włoszech każdy zna kogoś zarażonego. Pan zna?
– Tylko Nikolę Rosica. Rozmawiałem z nim w czwartek. Wszystko zaczęło się u niego od gorączki, a tej nigdy nie miewa. Od razu to sprawdził. Test wyszedł pozytywnie. W Serbii dobrze przygotowano się do epidemii. Stworzono mobilne szpitale, przypominające hale. Tam trafiają wszyscy chorzy. Mój kolega szybko wyzdrowiał i jego kolejne testy wyszły negatywnie. Jest już w domu, w izolacji i dobrze się czuje.

– Jeszcze nie tak dawno dyskutowano o tym, czy Jastrzębski Węgiel ma jechać do Trento, by zmierzyć się z pana zespołem w Lidze Mistrzów. Co o tym pomyśle myśli pan z perspektywy czasu?
– W tamtym czasie w Trento nie było zarażonych. Główne ośrodki epidemii znajdowały się w Bergamo i Mediolanie. Rozumiałem jednak wątpliwości zawodników Jastrzębskiego Węgla. Musieliby do nas przylecieć, a w samolotach najłatwiej o kontakt z wirusem. To normalne, że się bali. Finalnie dobrze się stało, że nie przyjechali, i że mecz się nie odbył. Całe szczęście wszyscy są zdrowi.

Koronawirus a Liga Narodów. "Chcemy ratować sport"

Czytaj też

Mirosław Przedpełski był prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Koronawirus a Liga Narodów. "Chcemy ratować sport"

Srećko Lisinac grał w PGE Skrze Bełchatów w latach 2014-2018 (fot. Getty)
Srećko Lisinac grał w PGE Skrze Bełchatów w latach 2014-2018 (fot. Getty)

– Słyszał pan o pomyśle siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju dotyczącym dogrania w maju lub czerwcu Ligi Mistrzów?
– Słyszem o tym pomyśle, ale nie wiem, czy jest on możliwy do zrealizowania. Polska liga się skończyła, zawodnicy pojechali do domów. Nie wyobrażam sobie, że teraz mieliby wrócić do klubu i dograć Ligę Mistrzów. Nie wydaje mi się, że to logicznie przemyślane rozwiązanie.

– Jako czwarty zespół ligi włoskiej nie zagracie w Lidze Mistrzów. Jastrzębski Węgiel jest w podobnej sytuacji. Prezes Adam Gorol wspominał, że w przypadku niedokończenia tegorocznej edycji rozgrywek zamierza prosić CEV o możliwość wystąpienia w nich w kolejnym roku. Dobry pomysł?
– Dobry plan. Jeśli będziemy oficjalnie na czwartym miejscu, takie rozwiązanie jest jak najbardziej ok. Najważniejsze jednak, by pandemia się skończyła, by wszystko wróciło do normalności. To, czy zagramy mistrzostwa czy mecze, jest na drugim miejscu. Wiemy, że epidemia odbije się na gospodarce. Straty ekonomiczne będą ogromne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sponsorzy siatkówki mogą ucierpieć, ale przez to nie możemy zapomnieć, że zdrowie jest najważniejsze. Pieniądze odzyskamy, ludzi nie. Nie możemy jeść banknotów ani kupić za nie zdrowia. W obliczu wirusa wszyscy jesteśmy równi. Nie patrzy on na to, czy ktoś ma dużo na koncie. Wszyscy musimy przeczekać ten koszmar w domach.

– Pamięta pan język polski mimo że PlusLidze już nie gra. Ma pan wciąż kontakt z naszym krajem. Były kolega z klubu, Mariusz Wlazły, opuszcza Skrę po siedemnastu latach. Zdziwiony?
– To dziwne. Mariusz to legenda klubu. Kiedy mówi się "Skra Bełchatów", myśli się jednocześnie "Mariusz Wlazły". To niespodzianka, ale cieszę się, że chce kontynuować karierę. W tym sezonie on i Dusan Petković doskonale się uzupełniali, to był dobry duet. Możliwe jednak, że Mariusz chce być numerem jeden. Podziwiam jego motywację. Nadal jest niesamowitym zawodnikiem, który skacze wyżej niż inni. Życzę mu powodzenia!

Powrót Stysiak z Włoch. "W głowie ciągle słyszę karetki"
(fot. Getty)
Powrót Stysiak z Włoch. "W głowie ciągle słyszę karetki"

Zobacz też
Polski klub zgłosił się po "dziką kartę". Chce grać w Lidze Mistrzów!
Klemen Cebulj (fot. Getty Images)

Polski klub zgłosił się po "dziką kartę". Chce grać w Lidze Mistrzów!

| Siatkówka 
Polski klub zadebiutuje w europejskich pucharach!
Siatkarze Norwida Częstochowa zadebiutują w europejskich pucharach (fot. Getty Images)

Polski klub zadebiutuje w europejskich pucharach!

| Siatkówka 
Polski klub rezygnuje z gry w europejskich rozgrywkach!
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle chce ponownie zagrać w LM (fot. Getty Images)

Polski klub rezygnuje z gry w europejskich rozgrywkach!

| Siatkówka 
Sensacja! W debiucie rozbili medalistów IO
Jurij Semeniuk (fot. Getty Images)

Sensacja! W debiucie rozbili medalistów IO

| Siatkówka 
Oficjalnie: Fornal w nowym klubie. Zagra dla mistrza kraju!
Tomasz Fornal (fot. Getty Images)

Oficjalnie: Fornal w nowym klubie. Zagra dla mistrza kraju!

| Siatkówka 
Oficjalnie: gwiazda kadry zagra dla 28-krotnego mistrza
Magdalena Stysiak dołączy do

Oficjalnie: gwiazda kadry zagra dla 28-krotnego mistrza

| Siatkówka 
Gwiazda kadry zmienia klub. Zasili... derbowego rywala
Magdalena

Gwiazda kadry zmienia klub. Zasili... derbowego rywala

| Siatkówka 
Polacy poza podium World Touru w Ostrawie
Michał Bryl i Bartosz Łosiak (fot. Getty Images)

Polacy poza podium World Touru w Ostrawie

| Siatkówka 
Bryl i Łosiak w półfinale prestiżowego turnieju
Łosiak i Bryl to m.in. olimpijczycy z Paryża (fot. Getty Images)

Bryl i Łosiak w półfinale prestiżowego turnieju

| Siatkówka 
Zwycięstwo polskich siatkarzy na start turnieju
Bartosz Łosiak i Michał Bryl (fot. Getty)

Zwycięstwo polskich siatkarzy na start turnieju

| Siatkówka 
Polecane
Najnowsze
Wygrane Zagłębia i Piasta. Widzew słabszy od pierwszoligowca
Wygrane Zagłębia i Piasta. Widzew słabszy od pierwszoligowca
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarze Zagłębia Lubin (fot. PAP)
Pierwszy transfer Radomiaka. Prosto z Hiszpanii
Jeremy Blasco
Pierwszy transfer Radomiaka. Prosto z Hiszpanii
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Skrzydłowy zamknięty w ciele obrońcy. Król siatek zagra w Polsce
Maicon podczas meczu z Koreą Północną na mundialu w 2010 roku (fot. Getty Images)
Skrzydłowy zamknięty w ciele obrońcy. Król siatek zagra w Polsce
Frank Dzieniecki
Frank Dzieniecki
Jest chętny na organizację KMŚ w 2029 roku
Brazylia chce zorganizować KMŚ w 2029 roku (fot. Getty Images)
Jest chętny na organizację KMŚ w 2029 roku
| Piłka nożna 
Media: wiadomo, gdzie zagra "Lewy" po Barcelonie
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
Media: wiadomo, gdzie zagra "Lewy" po Barcelonie
| Piłka nożna / Hiszpania 
Raport przed Euro – Arłamów (21.06.2025)
Raport przed Euro – Arłamów [transmisja na żywo, online, live stream] (21.06.2025)
Raport przed Euro – Arłamów (21.06.2025)
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Lojalność, pracowitość, skromność. Pierwszy trener opowiada o Ewie Pajor
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Lojalność, pracowitość, skromność. Pierwszy trener opowiada o Ewie Pajor
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Do góry