Piłkarz, dziennikarz, ale też... szpieg i mason? W Jugosławii władza go nienawidziła, a ludzie uważali za głos wolności. Grga Zlatoper wymyka się schematom zawodnika z dzisiejszych czasów. Był drugim zagranicznym graczem w historii Legii Warszawa. Jedynym, który w trakcie życia otrzymał nagrodę amerykańskiego Departamentu Stanu i miał obywatelstwa czterech państw.
Urodził się w chorwackiej wiosce, która była częścią Austro-Węgier. Dorastał jako mieszkaniec Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Emigrował z jugosłowiańskim paszportem. Umierał jako Amerykanin. Grał w piłkę, jednocześnie studiował i był dziennikarzem korespondentem dziennika z Belgradu. Z czasem stał się głosem z USA na Bałkanach.
Człowiek renesansu
Grga Zlatoper i jego historia życia wymykają się schematom. Zaczęło się zwyczajnie, od zamiłowania do piłki. Zdecydował się na treningi w roli bramkarza. Wpierw występował w HNK Dinara, potem odszedł do klubu występującego w Szybeniku. W jugosłowiańskiej ekstraklasie zadebiutował w sezonie 1932/1933 jako gracz HASK Zagrzeb. Po drodze była też gra w Belgradzie, a przede wszystkim studia. Zlatoper był postacią wszechstronną. Grał w piłkę, był mistrzem Jugosławii w wioślarstwie, studiował filozofię, a z czasem zajął się też ciałem, kształcąc się na kierunku kinezjologii.
Studencki program wymiany Erasmus jeszcze nie istniał, gdy Zlatoper udał się na dalsze studia do Warszawy. Już wtedy współpracował z "Politiką", gazetą, która wciąż istnieje w Serbii. W 1935 roku pojawił się w składzie Legii, choć długo tylko z nią trenował. O miejsce w składzie rywalizował między innymi z Antonim Kellerem. Trenował wspólnie choćby z Henrykiem Martyną, jednym z najlepszych przedwojennych piłkarzy w polskiej piłce. Zadebiutował w przegranym 0:5 meczu z Wisłą Kraków, choć wszedł na boisko w trakcie spotkania, gdy Biała Gwiazda wygrywała już trzema bramkami.
Zlatoper w Legii zagrał w trzynastu meczach, choć tylko w dwóch lepszy okazywał się zespół ze stolicy. Wojskowi pokonali wówczas 2:1 Warszawiankę oraz 2:0 Śląsk Świętochłowice. Legia czasów Zlatopera nie była potentatem. W 1935 roku zajęła trzecie miejsce od końca, a dwanaście miesięcy później uplasowała się na ostatniej lokacie. Był to jednak sezon, w którym z pierwszej ligi wykluczono Dąb Katowice. Wszystko przez bramkarza Mroza ze Śląska Świętochłowice, który przyjął od okolicznych rywali trzysta złotych łapówki za popełnienie poważnych błędów.
Piłka nożna była dla Chorwata w Warszawie dodatkiem. Głównym zajęciem Zlatopera były studia i praca dziennikarska. Bramkarz Legii regularnie zajmował się sportem (choćby relacją z meczu Polska - Jugosławia 4:0 w 1937 roku). Dodatkiem były inne dyscypliny sportu, a także polityka. Chorwat był lubiany w środowisku i regularnie zapraszany na bale. Na jednym z nich powstała fotografia, na której znajduje się wraz z Mieczysławem Ścieżyńskim, prezesem Związku Dziennikarzy, oraz Aleksandarem Vukceviciem, ministrem pełnomocnym Jugosławii w Warszawie, będącym też posłem nadzwyczajnym.
Polskie związki
Jeszcze przed powrotem do Jugosławii, Zlatoper był powołany do reprezentacji polskiej ligi z kadrą Wilna. Jako student miał także okazję zagrać w kadrze akademików. W trakcie II Wojny Światowej zdecydował się szukać materiałów w Czechach. Gdy wkroczyli tam naziści, wrócił do Jugosławii. Ją także szybko opuścił, choć w doborowym towarzystwie króla i ministrów. Potem związał się z Wielką Brytanią, gdzie pracował dla BBC. Ostatecznym kierunkiem emigracji okazały się Stany Zjednoczone. Zlatoper nie chciał mieszkać po wojnie w komunistycznym kraju.
Po przyjeździe do USA nie uniknął polskich związków. Jego żoną została Renata Jurkiewicz, która była Amerykanką, ale miała wiadome pochodzenie. Chorwat doskonale odnalazł się w nowej rzeczywistości i na lata został dziennikarzem "Głosu Ameryki", wcześniej pracując w radiu "Wolna Europa". Zostając pracownikiem rządowej rozgłośni, automatycznie został wrogiem w Jugosławii rządzonej przez Josipa Broz Titę.
"To głos Ameryki"
Zlatoper, choć prowadził program w USA, został jednym z najpopularniejszych dziennikarzy w Jugosławii. "Tu Waszyngton. Głos Ameryki. Mówi Grga Zlatoper". To powitanie przeszło do historii. Słuchanie programu było jednak zabronione przez rząd Tity, mimo że Jugosławia była państwem najbardziej aksamitnym pod względem komunistycznych ograniczeń. Jeśli gdzieś była odwilż, to właśnie na Bałkanach, na co wpłynęła krnąbrność Tity i jego konflikt z pozostałymi komunistycznymi przywódcami z innych państw. Nie zmieniało to faktu, że wolność prasy nie istniała. Za słuchanie ”Głosu Ameryki” można było trafić do więzienia.
Zlatoper prowadził programy mieszanką dwóch języków: serbskiego i chorwackiego. Miał styl, którym rozkochał słuchaczy. Z tamtych czasów pochodzi jedna z historii opisująca go. ”Pewnego razu opowiedział o strasznej burzy. Piorun uderzył w pana Petrovicia, który pilnował owiec. W smutnym losie całego Petrovicia, śmieszne było, że Zlatoper prostego pasterza potrafił przedstawić jako dżentelmena”.
Władzom Jugosławii nie były w smak programy Zlatopera. Pozostawało tylko zabranianie obywatelom słuchania zachodnich stacji radiowych. Swoje zdanie na temat dziennikarza wyraził przy okazji jednego z balu dla dyplomatów wyraził pracownik ambasady Jugosławii w Pradze. – Zlatopera mogę określić jednym słowem: żart – powiedział w obecności przedstawicieli innych państw.
Szpieg i mason?
Nie ma wątpliwości, że Zlatoper był uznanym dziennikarzem, który regularnie relacjonował najważniejsze wydarzenia. Spotkania prezydentów, konflikty zbrojne, najważniejsze sportowe imprezy. Był choćby wśród sprawozdawców igrzysk olimpijskich w Helsinkach. To przy tej okazji zaczęły pojawiać się informacje, że jest… szpiegiem.
Nie brakuje osób, które twierdzą, że Zlatoper współpracował z CIA. Archiwa dotyczące tej sprawy są puste. Pewne jest, że Chorwat założył Związek Sportowców Wolnych Krajów Europy Wschodniej. W ten sposób miał wspomagać olimpijczyków–bezpaństwowców. Po latach ujawniono dokumenty, które wykazały, że jego inicjatywa była finansowana przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Pieniądze pochodziły z budżetu CIA, z którego trafiła większość z kwoty trzech milionów dolarów.
W 1967 roku Zlatoper otrzymał nagrodę Agencji Informacyjnej USA, którą przyznał mu Departament Stanu. Narodowe Archiwum Stanów Zjednoczonych ma w swoich zbiorach odtajniony raport Agencji Informacji dotyczący działalności radiowej Zlatopera i "Głosu Ameryki". Został on w nim określony jako najpopularniejszy dziennikarz w Jugosławii. Taki tytuł przypadł mu po przeprowadzeniu ankiety przez agentów działających wśród ludzi na terenie Bałkanów. Na działalność szpiegowską nie ma wielu dowodów, ale… zawsze zostaje ”ale”. Na pewno Zlatoper miał kontakty z przedstawicielami służb i rozmawiał z nimi na temat swoich projektów.
Intrygującym elementem życia byłego piłkarza Legii miała być też działalność w loży masońskiej. To temat okryty tajemnicą, ale udokumentowany przez Zorana Nenezicia. Człowieka, który w 1990 roku został wielkim mistrzem loży masońskiej Jugosławii. Nenezić jest autorem książki o wolnomularzach na Bałkanach w latach 1764-1980. Ma dostęp do wielu dokumentów i zapewniał, że Zlatoper był członkiem waszyngtońskiego oddziału, w którym spotykali się emigranci z Bałkanów.
Jugosłowianin czy Chorwat?
Chorwat czy Jugosłowianin? Formalnie Zlatopera można teraz traktować jako przedstawiciela pierwszego kraju. Sam dziennikarz miał się określać jako Jugosłowianin. To częste, nawet w teraźniejszości, wśród starszej generacji. Tożsamość to kwestia trudna wśród mieszkańców Bałkanów.
– Nigdy nie nazwał się Chorwatem. Zawsze czuł się Jugosłowianinem – opowiadał Barry Brkić, kolega Zlatopera z "Głosu Ameryki”. – Kiedy dowiedział się, że ma nowotwór, zaprosił mnie na obiad. Kazałem mu się o mnie nie martwić. Po śmierci zaprosiła mnie jego żona. Przyznała, że Grga chciał być pochowany z kawałkiem rodzimej ziemi. Spytała mnie czy nie mam chorwackiej gleby w domu. Miałem tylko słoik muszli z Morza Adriatyckiego. Chętnie go podarowałem. Przez całe życie był z Jugosławii, ale umarł jako Chorwat – stwierdził Brkić.
Zlatoper zmarł w Stanach Zjednoczonych 4 lipca 1976 roku. Miał 65 lat. W tej chwili spoczywa razem z żoną. Ich mogiła znajduje się na cmentarzu w Westminster w stanie Vermont.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.