06 kwi 2020 | Inne

Tomasz Kaczor już po operacji. "Może to szczęście w nieszczęściu"

Tomasz Kaczor już po operacji barku (Fot. Getty/Facebook)

Beata Oryl-Stroińska

Kanadyjkarz Tomasz Kaczor, wicemistrz świata w C1 na 1000 metrów, który jeszcze kilkanaście dni temu przygotowywał się do igrzysk olimpijskich w Tokio, jest już po operacji barku. – Powrót do treningów? Na razie o tym nie myślę – mówi.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Tomasz Kaczor: z fermy indyków po olimpijski medal

Czytaj też

Tomasz Kaczor: z fermy indyków po olimpijski medal

Ciężko przepracowana zima, rosnąca forma i oczekiwanie na inaugurację sezonu. Wszystko szło zgodnie z planem. Trzeba było jednak go zmienić. Najpierw z powodu odwołanych zawodów i przełożenia igrzysk olimpijskich w Tokio, a następnie po badaniach i konsultacjach u lekarza. Ból w barku, który od kilku tygodni wracał i który uniemożliwiał czasami wykonywanie ćwiczeń, okazał się na tyle poważny, że reprezentant Polski trafił na stół operacyjny.

"Operacja trwała prawie 3 godziny, miałem robioną artroskopię prawego stawu barkowego, ponieważ oderwane było ścięgno rotatora barkowego. Konieczne było zatem jego szycie. Czuję się dobrze, jestem jeszcze na lekach przeciwbólowych i czekam na dalsze decyzje lekarzy z Carolina Medical Center. W ciągu trzech tygodni wszystko ma się goić, potem wracam do Centrum w Warszawie na rehabilitację."

Kanadyjkarz Warty Poznań już wcześniej podjął decyzję, że nawet jeśli byłyby w tym sezonie jakieś zawody, to w nich nie wystartuje. Złoty medalista Igrzysk Europejskich przyznaje, że nie spodziewał się takiego scenariusza. - "Jeszcze tydzień temu w życiu bym nie pomyślał, że tak się to wszystko skończy. Byłem na początku trochę podłamany, bo żal tej ciężkiej pracy, którą od października włożyłem w przygotowania. Na trzeźwo patrząc, to może rzeczywiście jest to szczęście w nieszczęściu. Po decyzji o przełożeniu Igrzysk w Tokio będą miał sporo czasu na powrót do zdrowia, no i oczywiście do treningów. Chociaż szczerze mówiąc, to dzisiaj o nich jeszcze nie myślę. Wiem, że cel wciąż mam taki sam. Olimpijski medal."

Tomasz Kaczor podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Świata wywalczył srebrny medal w C1 na 1000 metrów, dzięki czemu zdobył dla kraju kwalifikację olimpijską w tej konkurencji. O tę imienną miał walczyć w tegorocznych kwalifikacjach krajowych, które zaplanowane były w Wałczu oraz podczas Pucharów Świata. Wszystkie zawodu z powodu epidemii koronawirusa zostały odwołane.

Tomasz Kaczor: z fermy indyków po olimpijski medal