Święta Wielkanocne za pasem. To już ostatni gwizdek, żeby wziąć się za porządki i zadbać o dom. Doskonale wie o tym Adam Małysz, który ostatnio wziął się za mycie okien i nie było to łatwe zadanie.
Zlokalizowany w Wiśle dom czterokrotnego mistrza świata nie należy do najmniejszych. Aby umyć okna umieszczone na dachu, Małysz musiał rozstawić rusztowanie. Legenda skoków narciarskich nie przeraziła się jednak wysokością budynku oraz mnogością szyb i przy sprzyjającej pogodzie ochoczo zabrała się do pracy. Co ciekawe skorzystał z tego samego podestu, którego użył niedawno w wyzwaniu Can Challenge.
"Zamiast całymi dniami siedzieć na kanapie, postanowiłem być bardziej produktywny. Szyby same się nie umyją, a jak widać trochę ich mamy. Moja żona zajęła się tymi bardziej dostępnymi, natomiast ja wszedłem na rusztowanie i wyczyściłem witrynę. Teraz mamy jeszcze piękniejszy widok na wiślańskie góry i zachody słońca" – skomentował.
Kibice byli pod wrażeniem umiejętności Małysza choć niektórzy w żartobliwy sposób odnieśli się do jego pracy. "Myślałem, że jako mistrz lotów taki dom obskoczy pan bez rusztowania" – napisał jeden z internautów. Warto zaznaczyć, że wspinanie się po dachach nie jest dla "Orła z Wisły" nowością. Z zawodu jest przecież dekarzem.