Mike Tyson po raz ostatni zwyciężył w lutym 2003 roku. Choć rozbił Clifforda Etienne'a w 49 sekund, to obawiał się tego pojedynku i w ogóle nie chciał wychodzić między liny.
To była końcówka kariery Tysona, który w ringu nie pojawiał się dlatego, że nadal kochał ten sport, ale dlatego, że był bankrutem i potrzebował pieniędzy.
Do wspomnianego pojedynku z Etiennem przygotowywał go Jeff Fenech, były mistrz świata trzech kategorii wagowych. Ostatecznie jednak w narożniku "Żelaznego" stanął Freddie Roach. Dlaczego?
– Mike niespodziewanie opuścił jeden z ostatnich treningów przed walką i zrobił sobie tatuaż na twarzy. Nie miałem złudzeń, że to może zagrażać jego zdrowiu i że pojedynek nie może się odbyć. Usiedliśmy, pogadaliśmy i okazało się, że on nie chce już w ogóle walczyć, zrobił ten tatuaż tylko po to, by nie musieć wychodzić na ring. Po rozmowie wyszedłem zalany łzami, byłem zdruzgotany po tym, co usłyszałem. Po ciężkiej nocy pierwszy wolnym lotem wróciłem do Australii – zdradził Fenech po latach w podcaście "Spinning a Yarn".
Tyson w ringu się jednak pojawił i wygrał przez nokaut już w 1. rundzie.
– Telewizja Showtime zagroziła mu, że w przypadku niepojawienia się w ringu będzie musiał zapłacić ogromne odszkodowanie. Z jednej strony cieszyłem się, że wygrał, z drugiej to ja poświęciłem osiem tygodni, by go przygotować i wyciągnąć z dołka, a wygrana poszła na konto innego trenera – dodał.
Tyson po wygranej z Etiennem między linami zaprezentował się jeszcze dwa razy. I dwa razy przegrał – z Dannym Williamsem oraz w ostatniej walce w karierze z Kevinem McBridem.
Następne