Miała być demonstracja siły. Nawet w trakcie pandemii, nawet jeśli ta dziesiątkuje amerykańskie społeczeństwo. Prezydent organizacji UFC, Dana White, chciał za wszelką cenę, by jego gala błyskawicznie wróciła na rynek. W świecie sportów walki najważniejszy jednak jest nie pierwszy, a ostatni krok.
18 kwietnia w Kalifornii, a dokładnie na terenie kasyna w rezerwacie Indian, planowano galę UFC 249. Oczywiście bez udziału publiczności, z maksymalną ostrożnością i testami na każdym kroku. Termin, biorąc pod uwagę skalę pandemii, naiwny. Życie niejednokrotnie pokazywało jednak, że w szaleństwie może być metoda, przykładem ostatnia gala Fame MMA w Polsce. Only in America? Nie tym razem, bowiem okazuje się, że tamtejszym gubernatorom trudniej jest grać na nosie. Odwołanie gali to sprawka Gavina Newsoma, który zarządza Kalifornią. – Wystarczył jeden telefon – posługując się językiem nagłówkowym, by plany spaliły na panewce. Newsom zadzwonił do Disneya, czyli partnera telewizyjnego amerykańskiej organizacji, kończąc bajkę. Styl szeryfa z Teksasu, który przyjaźni się ze zdrowym rozsądkiem, ale w opozycji będzie miał głodnych fanów UFC.
W ciągu ostatniej doby na skutek COVID-19 w USA zmarło 2108 osób, co stanowi przygnębiający rekord. Nie jest to więc fortunny czas na organizację sportowych przedsięwzięć. Nawet jeśli łakną tego kibice i stacje telewizyjne, to ich wspólny interes nie jest, eufemistycznie mówiąc, priorytetowy. Na pewno jednak imprezy sportów walki w zamkniętej przestrzeni studiów telewizyjnych to wizja niedalekiej, zapewne wakacyjnej przyszłości.
Dokładnie 99 lat temu, 11 kwietnia 1921 roku, w Pittsburghu doszło do walki w kategorii lekkiej pomiędzy Johnnym
Dundee’em (bilans 154 zwycięstwa, 40 porażek i 40 remisów) i Johnnym Rayem (73 zwycięstwa, 24 porażki i 23 remisy). Była to pierwsza walka, którą bezpośrednio relacjonowano w radiu. Później nastały czasy transmisji telewizyjnych, przekazów wielkich starć w kinach, następnie do gry weszły kablówki z kanałami premium, płatny system Pay-Per-View i "sportowy Netflix", czyli platforma DAZN. I kolejnym krokiem powinny być gale studyjne, bowiem największych promotorów nie będzie stać na kolejne miesiące ciszy. Tak, jak nie będzie ich stać płacić miliony dolarów pięściarzom, bo przy boksie zostaję, których na ulicy nikt nie rozpoznaje. Wygląda więc na to, że stoimy w przedsionku kolejnych znaczących zmian.
***
Czasy pandemii, co oczywiste, nie wszystkim służą. Kolejną kontrowersję wywołał były absolutny mistrz świata kategorii junior ciężkiej w boksie, Ołeksandr Usyk. Ukrainiec, który przygotowuje się do starcia z Dereckiem Chisorą, kilka tygodni temu mówił o tym, że najlepszym lekiem na koronawirusa jest świeże powietrze i nie uleganie presji mediów, tym razem dorzucił. –Ze świata polityki podziwiał Aleksandra Łukaszenkę. To taki mąż stanu, przywódca z wielkimi, ogromnymi wręcz… jajami – wypalił. W świecie Usyka najwidoczniej miarą męskości jest ignorowanie wszelkich racjonalnych sygnałów dotyczących zdrowia obywateli. Psy szczekają, liga gra dalej.