Tegoroczna Wielkanoc to czas zastanawiania się nad sensem wypowiadanych i pisanych przy takich okazjach słów i wyrazów. "Rodzinnych świąt oraz zdrowia, szczęścia i pomyślności". Dziś ta oklepana formułka brzmi inaczej, jakby surrealistycznie.
Od kilku tygodni jesteśmy razem, ale i osobno. Niekiedy sami, niekiedy z tymi, których kochamy, ale i tak daleko od innych, których też kochamy: rodziców, dziadków, przyjaciół. Jedne z najbardziej trafnych życzeń świątecznych to – pobądźmy teraz osobno, aby niedługo znów być razem. Taki jest sens tych dni i tych wyrzeczeń. Choć pokusa była i jest duża, no bo przecież nikt nie robi takiego żurku jak babcia i sernika jak mama.
A jednak, choć to nie te święta, trzeba zostawić nie jedno, ale wiele pustych krzeseł przy stole. I nie ma sensu czekać dziś na zabłąkanego wędrowca, bo ten wędrowiec mógłby być dostarczycielem złej wiadomości.
Spokojnych godzin i… do następnych świąt!
Jerzy Chromik