Przez dziesięć lat Brazylijczyk Hernani był czołowym obrońcą w Ekstraklasie i mógł trafić nawet do reprezentacji Polski. Skończył karierę, gdy dowiedział się, co oznacza polskie powiedzenie, że z ″rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu″. Oszukany przez brata stracił zapał do piłki. W rozmowie z TVPSPORT.PL wspomina chrzest w Górniku Zabrze, treningi z Leszkiem Ojrzyńskim i plany na dzisiaj. Wziął się za pośrednictwo piłkarskie, a w biznesie pomaga mu człowiek, który kiedyś na szerokie wody wyprowadzał Mino Raiolę.