20 kwi 2020 | Lekkoatletyka

Robert Kraft – jedyny człowiek, który ma prawo biegać po plaży w Miami

Robert Kraft od 45 lat biega po plaży w Miami (fot. Getty)

Szalejąca w Stanach Zjednoczonych pandemia koronawirusa zmusiła władze do nałożenia na obywateli obowiązku siedzenia w domach. Jest jednak jeden człowiek, który bez przeszkód może codziennie biegać po plaży w Miami. Robi to nieprzerwanie od... 45 lat.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

CZYTAJ TEŻ: ADAM KSZCZOT PRACUJE ZAMIAST TRENOWAĆ

"Podwójne" życie, więzienie i azyl. Zapomniany mistrz

Czytaj też

Miruts Yifter, czyli dwukrotny mistrz olimpijski z Moskwy (fot. Getty Images)

"Podwójne" życie, więzienie i azyl. Zapomniany mistrz

69-letniego Roberta Krafta od ponad pół wieku można podziwiać biegającego po plaży w Miami. Nawet pandemia koronawirusa nie zatrzymała Amerykanina, który jako jedyny człowiek na świecie może pochwalić się oficjalnym zezwoleniem na poruszanie się po tym terenie. Dlaczego? W USA jest bowiem wielką gwiazdą.

Pasja zrodzona z porażki

Początkowo Kraft marzył o zostaniu profesjonalnym muzykiem. Chciał pisać piosenki, ale też sam wykonywać je na scenach w Las Vegas i Nashville. Zamierzonego celu nie udało się jednak osiągnąć i po niepowodzeniu Kraft w 1975 roku wrócił do rodzinnego domu w Miami. Po tym, jak zrezygnował z dalszej edukacji i nie ukończył szkoły średniej, brakowało mu pomysłu na rozwój zawodowej kariery.

Po nieudanych muzycznych wojażach, mężczyznę coraz częściej nachodziły czarne myśli. W jego głowie pojawiło się noworoczne postanowienie i wraz z pierwszym dniem stycznia zaczął codziennie przemierzać osiem mil (koło 11,2 kilometra) wzdłuż South Beach, nazywaną SoBe. Robi to każdego popołudnia, bez względu na temperaturę, pogodę czy samopoczucie. "Nie zatrzymały go huragany, błyskawice, a nawet zatrucie pokarmowe oraz zapalenie płuc" – pisze Linda Robertson, dziennikarka lokalnego "Miami Herald". – Biegam, bo dzięki temu czuję się zdrowszy. Za każdym razem muszę mierzyć się z bólem, ale mam wrażenie, że staję się niezniszczalny. Kiedyś nawet lekarze mówili mi, że nie mogę już tego robić. Nie ma jednak możliwości, bym przestał – mówił w 2013 roku.

"Podwójne" życie, więzienie i azyl. Zapomniany mistrz

Czytaj też

"Podwójne" życie, więzienie i azyl. Zapomniany mistrz

Robert Kraft ma zgodę lokalnych władz na bieganie po plaży w Miami (fot. Getty)

Krafta nie powstrzymała też szalejąca na świecie pandemia COVID-19, która najwyższe żniwo zbiera właśnie w Stanach Zjednoczonych. Za Atlantykiem zachorowało już ponad 770 tysięcy osób, a zmarło przeszło 41 tysięcy. 69-latek wirusa się jednak nie boi i 15 kwietnia, kiedy miasto zostało zamknięte, a ludzie poproszeni o pozostanie w domach, punktualnie o 17:30 pojawił się na plaży. Do tej pory biega po niedostępnej dla mieszkańców lokalizacji i robi to legalnie. Jak to możliwe?

U boku LeBrona

Kraft bardzo szybko stał się ogromną atrakcją turystyczną Miami. Obserwatorzy z podziwem śledzą jego determinację, która mimo upływu lat i – jak, nietrudno się domyślić – coraz mniejszych możliwości fizycznych, nie maleje. Sława rosła z dnia na dzień i osiągnęła na tyle duże rozmiary, że anonimowy dla wielu mężczyzna zagrał u boku samego LeBrona Jamesa w reklamie Nike 2013. Nakręcono o nim także film dokumentalny.

Wielu Krafta porównuje do Forresta Gumpa. Bohater obrazu Roberta Zemeckisa także pokonywał kilometry, pokazując, że bieganie daje mu wolność. Podobnie rzecz ma się w przypadku Krafta, do którego tak jak w przypadku Gumpa, dołączają niekiedy inny biegacze. W Raven Club, jak nieoficjalnie nazywa się ludzi uprawiających jogging wspólnie z 69-latkiem, znajduje się obecnie kilka tysięcy osób. – To niesamowity człowiek. Pojawia się tutaj codziennie i daje nam wszystkim inspirację do działania – mówi jeden z mężczyzn, należących do "Kruków". Ludzie z całego świata przyjeżdżają do Miami, by choć raz móc przemierzyć 8-milową trasę z Kraftem.

Do Roberta Krafta często dołączają inni biegacze (Fot. Getty)

To właśnie fani są powodem, dla którego niedoszły muzyk może kontynuować swoją sportową pasję. Kiedy pojawiła się decyzja o zamknięciu miejsc publicznych dla mieszkańców Miami, biuro burmistrza zasypała lawina listów i e-maili, w których proszono o wydanie Kraftowi zezwolenia na swobodne poruszanie się po plaży. – Muszę teraz biegać sam, ale nie ma innego wyjścia. Wszyscy ratownicy i policjanci wiedza, że mam do tego prawo i nie próbują mi przeszkadzać – powiedziała gwiazda SoBe.

Zostały tylko ślady ptaków

Krafta niezwykle ucieszyła możliwość dalszego realizowania swojego postanowienia noworocznego, zapoczątkowanego przeszło 45 lat temu. – To nie ja zorganizowałem akcję internautów, którzy skontaktowali się z władzami miasta. Jestem jednak niezwykle wzruszony, że mam pozwolenie na bieganie po plaży. Niestety nie mogę nikogo ze sobą zabrać, ale akceptuję to. Teraz codziennie widzę na piasku tylko ślady ptaków, albo moje własne, które zostały z poprzednich dni – powiedział.

Kraft, który niejednokrotnie podczas pokonywania dystansu omawiał ze swoimi kompanami pomysły na teksty nowych piosenek wyznał, że w trudnych czasach chce być dla ludzi nadzieją na lepsze jutro. – Myślę, że patrząc na mnie mogą pomyśleć, że mimo wirusa pewne rzeczy pozostają niezmienne. Świat stanął na głowie, ale trzeba mieć nadzieję, że wszystko wróci do normy. Ja liczę na to, że ocean się nie podniesie i koronawirus mnie nie dogoni – zakończył.