Polacy przeszli przez eliminacje mistrzostw Europy do lat 21 jak burza. W ćwierćfinale mierzyli się w dwumeczu z Danią. Zespół Janusza Wójcika był faworytem, a na igrzyska mieli się kwalifikować tylko półfinaliści. 11 marca 1992 roku biało-czerwoni rozegrali w Aalborgu jeden z najgorszych meczów w historii naszej młodzieżówki...
Srebro piłkarzy na igrzyskach w Barcelonie to ostatni polski medal olimpijski w sportach drużynowy. Często go wspominamy, ale nie każdy pamięta, że do turnieju olimpijskiego dostaliśmy się kuchennymi drzwiami.
Na IO kwalifikowało się pięć zespołów z Europy – w założeniu mieli to być wszyscy półfinaliści mistrzostw Starego Kontynentu i gospodarzy, jeśli nie znalazłby się w czwórce. Hiszpanie nie wyszli z grupy eliminacyjnej, więc sytuacja wydawała się być klarowna. '
Zespół prowadzony przez Janusza Wójcika w spektakularnym stylu przebrnął przez eliminacje. W pierwszym meczu biało-czerwoni pokonali na White Hart Lane Anglię 1:0 (po golu Dariusza Admaczuka w 88. minucie). Później po dwa razy pokonali Turcję i Irlandię, a na koniec jeszcze raz Anglię.
Po komplecie zwycięstw Polacy jechali do Aalborga pewni siebie, ale od początku wszystko szło nie tak. Po latach nasi zawodnicy wspominali, że trener Wójcik popełnił błąd w przygotowaniach. Na treningu dzień przed meczem zaordynował wyczerpujące ćwiczenia i podczas spotkania nie mieli "paliwa".
Biało-czerwoni przegrali losowanie o wybór stron boiska i grali pod bardzo silny wiatr. Z drugiej strony, nie szukając już żadnych wymówek, nasi zagrali po prostu bardzo słabo.
Po dziesięciu minutach straciliśmy pierwszego gola, po siedemnastu drugiego. Wtedy też straciliśmy Aleksandra Kłaka, który nabawił się kontuzji barku i musiał opuścić boisko. W 24. minucie było już 0:4, a przed przerwą dostaliśmy jeszcze bramkę do szatni.
Wydawało się, że jest po igrzyskach. Jednak awans mogli nam dać Szkoci, bowiem tamtejsza federacja była niezrzeszona w MKOl-u i nie mogła wziąć udziału w zawodach, zaś powołaniem olimpijskiej reprezentacji Wielkiej Brytanii w piłce nożnej nie były zainteresowane odpowiednie brytyjskie władze sportowe (Brytyjski Komitet Olimpijski, Angielski Związek Piłki Nożnej a także Walijski Związek Piłki Nożnej, Związek Piłkarski Irlandii Północnej).
Szkoci w pierwszym meczu ćwierćfinału ME zremisowali z Niemcami 1:1. W rewanżu przegrywali już 1:3, ale w niespełna 20 minut strzelili trzy gole i wygrali 4:3. Polacy grali rewanż z Danią grali dwa dni później. Nie wiedziano jeszcze czy wobec awansu Szkocji do półfinału mamy szansę na igrzyska. Do przerwy biało-czerwoni przegrywali w Zabrzu 0:1, a w szatni dowiedzieli się, że w przypadku remisu najprawdopodobniej zapewnią sobie bilety do Barcelony.
Po zmianie dopięli swego. W 71. minucie Grzegorz Mielcarski podał do Andrzeja Juskowiaka, a ten kopnął do bramki. Nasi gracze cieszyli się jak szaleni, a publiczność nie wiedziała o co chodzi, tym bardziej, że nawet po meczu, w radiu mówiono, że Polacy nie zagrają na igrzyskach.
Polska pojechała do Barcelony, a tam zaprezentowała się znakomicie. Ale to już temat na inną opowieść...
Następne
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan