| Piłka nożna / Niemcy

U pana Kloppa za piecem. 9 lat od mistrzostwa Borussii Dortmund

Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski (fot. Getty Images)
Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski (fot. Getty Images)

Trener wyciągnięty z zaplecza Bundesligi, snajper z Lecha Poznań, rozgrywający błyszczący głównie w drugiej lidze japońskiej czy stoper niechciany w rezerwach monachijskiego Bayernu. Dziewięć lat temu Borussia Dortmund świętowała pierwsze mistrzostwo Niemiec po dłuższej przerwie pokazując, że niekoniecznie pieniądze i nazwiska, a talent, pasja i pomysł potrzebne są, by dokonać niemożliwego.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Mistrzowie w śpiączce. Bolesny upadek bohaterów

Czytaj też

Mario Goetze i Andre Schuerrle (fot. Getty Images)

Mistrzowie w śpiączce. Bolesny upadek bohaterów

PRZYMUSOWA INWESTYCJA W MŁODZIEŻ

Pierwsza dekada tego stulecia była dla Borussii pełna skrajności. Rozpoczynano ją z rozmachem – wydawano miliony, kupowano gwiazdy, próbowano nawet wyprzedzić epokę i równolegle z sukcesami piłkarskimi, odnosić sukcesy... odzieżowe. Na fali entuzjazmu w Zagłębiu Ruhry nikt nie liczył się z groszem i wszyscy zachowywali się tak, jakby jutra miało nie być. Stąd więc puszczane lekką ręką przelewy za Marcio Amoroso (25 milionów euro), Evanilsona (15 milionów) czy Tomasa Rosicky'ego (14,5 miliona). Panowało bowiem przekonanie, że jeśli chce się dorównać Bayernowi Monachium, to trzeba na rynku pokazać pazury, a przecież, jak mawiał klasyk – kto gra grubo, wygrać musi. Dziś się włoży, jutro się wygra, pojutrze wyjmie – i tak to się miało kręcić.

Wygrać się udało, ale tylko raz, a chwała była tymczasowa. Przeminęła jeszcze szybciej niż przyszła. W 2002 roku Borussia zdominowała co prawda rozgrywki ligowe, ale chwilę potem popadła w kolosalne tarapaty finansowe. Okazało się, że tworzenie kominów płacowych nie jest najlepszym pomysłem na prowadzenie piłkarskiego biznesu, a znacznie większe wydatki niż przychody mogą doprowadzić do katastrofy. Z roku na rok BVB popadała w coraz większy marazm, by już po kilku latach szefom zajrzało w oczy widmo bankructwa. Klub sprzedał wszystkich najlepszych piłkarzy, ale wciąż nie potrafił związać końca z końcem i zamiast walczyć ramię w ramię z Bayernem, od tego samego Bayernu musiał pożyczać pieniądze, by przeżyć i nie zniknąć z piłkarskiej mapy Niemiec.

Potrzeba jest jednak matką wynalazków, więc gdy w Zagłębiu Ruhry okazało się, że każdy cent będzie trzeba oglądać dwa razy, przyszedł czas na przemodelowanie biznesu. Jasne było, że klubu, który jeszcze dekadę wcześniej wygrywał Ligę Mistrzów, nie stać na piłkarzy z wysokiej półki, a i ci ze średniej niechętnie spoglądali na propozycje z Dortmundu. Sytuacja zmusiła działaczy, by piłkarzy szukać w znacznie słabszych ligach, a dowodzenie powierzyć szkoleniowcowi z drugiej ligi. Juergen Klopp co prawda dopiero co spadł z Bundesligi z Mainz i nie zdołał do niej ponownie awansować, ale rokował nieźle i nie chciał zarabiać dużo. W 2008 roku przejął zespół po roku zakończonym na 13. miejscu, w debiutanckim sezonie zajął szóstą lokatę, rok później piątą, aż w końcu przywrócił Borussię na tron. To wyczyn o tyle efektowny, że zrobił to z piłkarzami w gruncie rzeczy przeciętnymi, których sam wzniósł na wyższy poziom, otwierając im wiele furtek. Wielu z nich może mu zawdzięczać wielkie, europejskie kariery i tęsknić do czasów, gdy zza linii pokrzykiwał na nich charyzmatyczny brodacz w bejsbolówce – mało który z tamtych zawodników potrafił bowiem w późniejszych latach osiągnąć równie dobrą formę.

Mistrzowie w śpiączce. Bolesny upadek bohaterów

Czytaj też

Mario Goetze i Andre Schuerrle (fot. Getty Images)

Mistrzowie w śpiączce. Bolesny upadek bohaterów

Juergen Klopp jako trener Borussii Dortmund (fot. Getty Images)
Juergen Klopp jako trener Borussii Dortmund (fot. Getty Images)

SZEF DEFENSYWY Z REZERW BAYERNU

Dokładnie 30 kwietnia 2011 roku Borussia pokonała na własnym stadionie 2:0 Norymbergę i sięgnęła po siódme mistrzostwo kraju w historii. Na tamten mecz, rozgrywany przy ponad 80 tysiącach kibiców na trybunach, Klopp desygnował następującą jedenastkę: Weidenfeller – Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer – da Silva, Bender – Goetze, Lewandowski, Grosskreutz – Barrios. Dziś możemy cmokać z zachwytu – reprezentanci kraju, gwiazdy europejskiej piłki, mistrzowie świata, mistrzowie Niemiec, wielkie talenty, legendy Bundesligi. Wówczas jednak kadra BVB była tak naprawdę zlepkiem młodych, niedoświadczonych piłkarzy ze słabszych lig, podstarzałych przeciętniaków i zawodników niechcianych w znacznie lepszych klubach.

Przez lata podstawowym bramkarzem Borussii był Roman Weidenfeller, a sukcesy zespołu z Kloppem na ławce był dla niego nagrodą za cierpliwość. Do klubu trafił w 2002 roku – konsumował zarówno mistrzostwo kraju z początku stulecia, jak i późniejsze problemy, rolę ligowego przeciętniaka, momentami wręcz outsidera, ale też stopniowo wzrost poziomu, występ w finale Ligi Mistrzów i dominację na krajowym podwórku. U aktualnego szkoleniowca Liverpoolu przeżywał bezsprzecznie najlepszy okres, bo zdołał nawet załapać się w reprezentacji Niemiec i dzięki temu może dziś wspominać ozłocony wyjazd do Brazylii nie jako turysta, ale jako jeden z dwudziestu trzech elementów kadry Joachima Loewa.

Szefem linii defensywnej był wówczas Mats Hummels. Szefowie BVB wyciągnęli tego piłkarza z rezerw Bayernu Monachium, a dzięki Kloppowi stał się piłkarzem klasy światowej. Po latach wrócił na Allianz-Arena, potem znów na Signal-Iduna Park i wciąż trzyma wysoki poziom. Znacznie inaczej potoczyły się losy jego partnera z centrum obrony – Nevena Suboticia. Serb był bezsprzecznie mniej utalentowany, ale braki techniczne nadrabiał zadziornością i walecznością. "Kloppo" znał go jeszcze z Moguncji, ale gdy charyzmatyczny trener opuścił zespół, kariera stopera zaczęła pikować. Stracił miejsce w składzie, z czasem odszedł najpierw do Koeln, potem do Saint-Etienne, dziś jest piłkarzem Unionu Berlin.

Neven Subotić i Mats Hummels (fot. Getty Images)
Neven Subotić i Mats Hummels (fot. Getty Images)

Z MUNDIALU DO TRZECIEJ LIGI

W 33 z 34 kolejek tamtego sezonu Klopp stawiał na tych samych bocznych obrońców – Łukasza Piszczka i Marcela Schmelzera. Polak zameldował się w Dortmundzie tuż przed sezonem mistrzowskim, gdzie trafił z Herthy BSC. Był dopiero co po transformacji z napastnika w bocznego obrońcę, ale w BVB błyskawicznie wygryzł ze składu znacznie bardziej doświadczonego Patricka Owomoyelę i wysoką formę utrzymywał jeszcze przez lata u kolejnych trenerów. Dość powiedzieć, że w kilku ostatnich kolejkach przed wybuchem pandemii, już jako 34-letni stoper, wyprowadzał zespół z opaską kapitana na ramieniu. Wpływ Kloppa na piłkarzy dobrze jednak ilustruje przypadek Schmelzera, który zawsze miał problemy z pracą w defensywie, ale za to dawał dużo korzyści w ataku. W tamtych czasach był podstawowym zawodnikiem BVB, z czasem stał się rezerwowym, a teraz na próżno szukać go już nawet na ławce.

Trudno powiedzieć, jak potoczyłaby się kariera Kevina Grosskreutza, gdyby ten nie spotkał na swojej drodze Juergena. Jest wychowankiem BVB, kochał ten klub od dziecka, ale uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że nigdy nie miał umiejętności, które w normalnych okolicznościach uprawniałyby go do gry w zespole mistrza Niemiec, do wyjazdu na mundial, do przywiezienia z tego mundialu złotego medalu. Dość powiedzieć, że rozstanie z tym trenerem nie posłużyło mu w sposób spektakularny – z Galatasaray odszedł, nie rozegrawszy nawet meczu, szybko odbił się w Stuttgarcie, nie przekonał do siebie działaczy Darmstadt i już jako 29-latek trafił do trzeciej ligi, do KFC Uerdingen.

W 2009 roku Shinji Kagawa robił furorę w drugiej lidze japońskiej. Awansował z Cerezo Osaka do J1 League i choć tam nie radził sobie już tak brawurowo, Borussia skorzystała z wygasającej umowy i ściągnęła mikrego rozgrywającego do siebie. Chyba nawet sami szefowie BVB nie spodziewali się, że talent piłkarza eksploduje tak szybko, bo już w pierwszym sezonie 21-latek stał się gwiazdą Bundesligi, w drugim potwierdził klasę i za 16 milionów euro przeniósł się do Manchesteru United. Właściwie od tamtego czasu nigdy równie wysokiej dyspozycji nie osiągnął – ani na Old Trafford, ani po powrocie do Dortmundu, ani też w Besiktasie i Realu Zaragoza. Obecnie ma 31 lat i występuje na zapleczu La Liga.

Shinji Kagawa i Jurgen Klopp (fot. Getty Images)
Shinji Kagawa i Jurgen Klopp (fot. Getty Images)

"NIEMIECKI MESSI" W ODWROCIE

Grę BVB w środku pola reżyserował wówczas Nuri Sahin, którego świetne występy wyniosły na wyżyny – do Realu Madryt. Po mistrzowskim sezonie w barwach BVB Turek przeniósł się do Hiszpanii za 10 milionów euro, ale szybko okazało się, że to, co udawało się, gdy za linią pokrzykiwał Klopp, nie jest takie proste do odtworzenia z innym trenerem. Przygoda na Santiago Bernabeu była kompletnie nieudana, późniejsza w Liverpoolu również. Powrót do Dortmundu to znów porażka na całej linii, a i transfer do Werderu Brema trudno uznać za sukces. Właściwie od blisko dekady Sahin błądzi, krąży od klubu do klubu i może co najwyżej wspominać, jak znakomicie grało mu się w Borussii z początku dekady.

Matthias Sammer uważał go za najbardziej utalentowanego piłkarza w historii Niemiec, Franz Beckenbauer nazywał "niemieckim Messim". Mario Goezte zaliczył tak brawurowe wejście do Bundesligi, że wydawało się kwestią czasu, gdy któryś klub zapłaci za niego ponad 100 milionów euro, a on sam znajdzie się choćby wśród faworytów do zgarnięcia Złotej Piłki. Udany okres w karierze tego zawodnika to jednak lata, gdy prowadził go aktualny szkoleniowiec LFC. W pierwszym pełnym sezonie, jako raptem 18-latek, strzelił 6 goli i dołożył do tego 15 asyst, w kolejnym przez kontuzje poszło nieco gorzej, ale za to lata 2012/13 to znów popis – 22 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej i transfer do Bayernu. Jeszcze przez rok Niemiec prezentował się nieźle, strzelił gola w finale brazylijskiego mundialu, ale później wskoczył na również pochyłą, której nie opuścił aż do dzisiaj.

Najlepszy czas w swojej karierze przeżywał też wówczas Jakub Błaszczykowski. Klopp wycisnął z możliwości tego piłkarza maksimum, uczynił go jednym z najefektywniejszych skrzydłowych w Bundeslidze. Legenda krakowskiej Wisły była motorem napędowym tamtej Borussii i już nigdy potem nie potrafiła potem nawiązać do najlepszych czasów. Był niezbyt udany epizod w Fiorentinie, nieudany transfer do Wolfsburga aż w końcu powrót do Ekstraklasy.

Mario Goezte i Josue (fot. Getty Images)
Mario Goezte i Josue (fot. Getty Images)

WYJĄTKOWY LEWANDOWSKI

Znacznie lepiej poradził sobie Robert Lewandowski i jest to jeden z dwóch piłkarzy z tamtego zespołu, obok Hummelsa, który bez Kloppa wciąż radził sobie równie dobrze, a nawet lepiej. Polak miał trudne początki w Dortmundzie, lokalne media kpiły z jego nieskuteczności, dziennikarze tworzyli prześmiewcze klipy, na których "Lewy" smarował pastą do zębów policzki i nie potrafił nawet trafić ręką w budzik, by zagłuszyć zrywającą go z łóżka melodię. Klopp stworzył jednak z Polaka najpierw mobilnego ofensywnego pomocnika, a potem międzynarodowej klasy "dziewiątkę", która czterema golami odsyłała Real Madryt do domu. Dziś RL9 jest drugim strzelcem Bundesligi w historii (z dużą szansą na dogonienie drugiego Klausa Fischera).

Kto jeszcze grał w tamtej Borussii i po rozstaniu z charakterystycznym trenerem nie potrafił wrócić na tak wysoki poziom? Svena Bendera od zawsze prześladowały problemy zdrowotne, ale u Kloppa był bardzo cennym piłkarzem spajającym drugą linię z defensywą. Z czasem znacznie stracił na wartości i bez żalu został oddany do Leverkusen. Lucas Barrios w mistrzowskim sezonie zdobył 16 bramek, później odhaczał już znacznie mniej udane epizody – w Spartaku Moskwa, Montpellier, Palmeiras, Gremio czy Colo Colo. 32-letni wówczas Antonio Da Silva przez lata uchodził za przeciętniaka, który wyróżniał się co najwyżej w słabiutkim Mainz, a tymczasem "Kloppo" stworzył z niego pożytecznego dżokera, dał zagrać w 22 spotkaniach i pomógł efektownie spuentować karierę. Mohamed Zidan, Felipe Santana czy Sebastian Kehl – oni również szczyt możliwości przeżywali u tego trenera. Nawet tak anonimowi w gruncie rzeczy gracze jak Marco Stiepermann, Dimitar Rangelov oraz Markus Feulner dołożyli wówczas swoją cegiełkę do sukcesu.

Klopp zbudował zatem mistrzowski zespół z niczego. Oparł go na piłkarzach niedoświadczonych ze słabszych lig (Lewandowski, Kagawa), niechcianych w innych klubach (Hummels) czy generalnie do bólu przeciętnych (Bender, Grosskreutz, Schmelzer, Subotić). Dokonał, wydawało się, niemożliwego dając dortmundzkiej publice dwa mistrzostwa kraju z rzędu i wprowadzając BVB do finału Ligi Mistrzów. Nie jest przypadkiem, że większość jego byłych podopiecznych, w kolejnych latach okropnie cierpiało, nie potrafiąc przypomnieć sobie, jak to jest grać na międzynarodowym poziomie i wciąż utrzymywać wysoką dyspozycję.

Młoda gwiazda Bayernu: wzorowałem się na Messim
fot. Getty
Młoda gwiazda Bayernu: wzorowałem się na Messim

Zobacz też
Thomas Mueller ma plan na dalszą karierę
Thomas Mueller (fot. Getty Images)

Thomas Mueller ma plan na dalszą karierę

| Piłka nożna / Niemcy 
Kownacki bez szans. Szuka nowego klubu
Dawid Kownacki (fot. Getty)

Kownacki bez szans. Szuka nowego klubu

| Piłka nożna / Niemcy 
Polak chce odbudować karierę. Trafił do Niemiec
Bartosz Białek zagra w 2. Bundeslidze (fot. Getty).

Polak chce odbudować karierę. Trafił do Niemiec

| Piłka nożna / Niemcy 
Piłkarz Bayeru Leverkusen chce grać dla Polski!
Julien Kurowski (fot. archiwum prywatne Juliena Kurowskiego)
tylko u nas

Piłkarz Bayeru Leverkusen chce grać dla Polski!

| Piłka nożna / Niemcy 
Z deszczu pod rynnę? Po zmianie klubu Kamiński wcale nie będzie miał lekko
Jakub Kamiński (fot. Getty Images)
tylko u nas

Z deszczu pod rynnę? Po zmianie klubu Kamiński wcale nie będzie miał lekko

| Piłka nożna / Niemcy 
Polak w pierwszym składzie klubu Bundesligi! Zapracował na kontrakt
Kacper Potulski występuje obecnie w reprezentacji Polski U19 (fot. Getty Images)

Polak w pierwszym składzie klubu Bundesligi! Zapracował na kontrakt

| Piłka nożna / Niemcy 
Bayern wydał komunikat ws. Musiali. Potwierdziło się najgorsze!
Jamal Musiala (fot. Getty Images)

Bayern wydał komunikat ws. Musiali. Potwierdziło się najgorsze!

| Piłka nożna / Niemcy 
Koniec pewnej epoki. Bayern pożegnał legendę
Thomas Mueller (fot. Getty)

Koniec pewnej epoki. Bayern pożegnał legendę

| Piłka nożna / Niemcy 
Nawrocki opuścił Celtic. Znów zagra w Niemczech
Maik Nawrocki (fot. Getty Images)

Nawrocki opuścił Celtic. Znów zagra w Niemczech

| Piłka nożna / Niemcy 
Reprezentant Polski zmienił klub. Transfer wewnątrz ligi!
Jakub Kamiński (trzeci od lewej, fot. Getty Images)

Reprezentant Polski zmienił klub. Transfer wewnątrz ligi!

| Piłka nożna / Niemcy 
terminarz
tabela
Terminarz
22 sierpnia 2025
Piłka nożna

Bayern Munchen

18:30

RB Leipzig

23 sierpnia 2025
Piłka nożna

Bayer 04 Leverkusen

13:30

TSG 1899 Hoffenheim

Eintracht Frankfurt

13:30

SV Werder Bremen

SC Freiburg

13:30

FC Augsburg

Heidenheim

13:30

VfL Wolfsburg

Union Berlin

13:30

VfB Stuttgart

St. Pauli

16:30

Borussia Dortmund

24 sierpnia 2025
Piłka nożna

1. FSV Mainz 05

13:30

1. FC Koln

Borussia M'gladbach

15:30

Hamburger SV

Tabela
Bundesliga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
1. FC Koln
1. FC Koln
0
0
0
2
1. FSV Mainz 05
1. FSV Mainz 05
0
0
0
3
Bayer 04 Leverkusen
Bayer 04 Leverkusen
0
0
0
4
Bayern Munchen
Bayern Munchen
0
0
0
5
Borussia Dortmund
Borussia Dortmund
0
0
0
6
Borussia M'gladbach
Borussia M'gladbach
0
0
0
7
Eintracht Frankfurt
Eintracht Frankfurt
0
0
0
8
FC Augsburg
FC Augsburg
0
0
0
9
Hamburger SV
Hamburger SV
0
0
0
10
Heidenheim
Heidenheim
0
0
0
11
RB Leipzig
RB Leipzig
0
0
0
12
SC Freiburg
SC Freiburg
0
0
0
13
SV Werder Bremen
SV Werder Bremen
0
0
0
14
St. Pauli
St. Pauli
0
0
0
15
TSG 1899 Hoffenheim
TSG 1899 Hoffenheim
0
0
0
16
Union Berlin
Union Berlin
0
0
0
17
VfB Stuttgart
VfB Stuttgart
0
0
0
18
VfL Wolfsburg
VfL Wolfsburg
0
0
0
Rozwiń
Polecane
Najnowsze
Piszczek jako pierwszy trener! Nowa rola byłego reprezentanta
Piszczek jako pierwszy trener! Nowa rola byłego reprezentanta
| Piłka nożna 
Łukasz Piszczek (fot. Getty Images)
Sportowy wieczór (28.07.2025)
Sportowy wieczór (28.07.2025)
Sportowy wieczór (28.07.2025)
| Sportowy wieczór 
Podoliński ostro o zmienie przepisu: zniknęli młodzieżowcy i Polacy z Ekstraklasy [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Podoliński ostro o zmienie przepisu: zniknęli młodzieżowcy i Polacy z Ekstraklasy [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Legia postawiła na... Midasa? Ten początek daje nadzieje
Edward Iordanescu notuje udany początek w pracy z Legią Warszawa (fot: Getty)
Legia postawiła na... Midasa? Ten początek daje nadzieje
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Odrobili straty w końcówce. "W szatni nie latały bidony"
Piłkarze GKS-u Katowice (fot. PAP)
Odrobili straty w końcówce. "W szatni nie latały bidony"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Momenty Euro. Co zapamiętamy ze Szwajcarii?
Natalia Padilla-Bidas (fot. Getty Images)
polecamy
Momenty Euro. Co zapamiętamy ze Szwajcarii?
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Blaski i cienie Polaków w Portugalii. Bednarek śladami legendy [RANKING]
Andrzej Juskowiak i Marek Saganowski dobrze radzili sobie w Portugalii, ale żaden z nich nie zdobył tak wielkiego szacunku, jak Józef Młynarczyk (fot. Getty/PAP)
polecamy
Blaski i cienie Polaków w Portugalii. Bednarek śladami legendy [RANKING]
Jakub Ptak
Jakub Ptak
Do góry