Pandemia koronawirusa wpłynie na sytuację finansową klubów. Latem na rynku transferowym może dojść do większej liczby wymian zawodników. To dobry sygnał dla Realu Madryt, który będzie dysponował liczną kadrą.
Real Madryt dobrze radzi sobie z problemami wywołanymi przez koronawirusa. Przerwa w rozgrywkach nie zdestabilizowała sytuacji finansowej w klubie. Jak zastrzega dziennik "Marca", Królewscy latem nie będą wydawać olbrzymich pieniędzy, tak jak miało to miejsce chociażby rok temu. Gdy jednak zechcą kogoś sprowadzić, w zamian będą mogli zaoferować wielu klasowych graczy...
Kiedy z wypożyczeń wrócą wszyscy gracze, kadra zespołu będzie liczyła 36 piłkarzy. To oznacza, że Real będzie musiał pozbyć się około 15 zawodników, jeśli jednak zdecyduje się na dokonanie trzech lub czterech transferów.
Wiadomo, że trener Zinedine Zidane w przyszłym sezonie nie chce w swojej drużynie Garetha Bale'a, Jamesa Rodrigueza, Brahima Diaza i Mariano. Sprzedani lub znowu wypożyczeni mogą zostać m.in. Sergio Reguilon, Dani Ceballos czy Achraf Hakimi. Ci trzej piłkarze budzą zainteresowanie na rynku i mogą zostać wykorzystani przy ewentualnych transakcjach wymiany. Klub może też opuścić Marcelo, którego obserwuje Juventus.
Sprzedaż piłkarzy nie tylko wzmocni klubowe fundusze, ale sprawi, że w szatni zrobi się miejsce dla nowych. Jak zaznacza "Marca", Królewscy już opracowują strategię działania w letnim oknie. Władze wiedzą, że wartość graczy spadnie. Dotyczy to jednak nie tylko piłkarzy, których będą chcieli sprzedać, ale także tych, którymi klub się interesuje.
Real jest w lepszej sytuacji finansowej, niż Atletico Madryt czy Barcelona. Królewscy nie odczuli kryzysu tak boleśnie, jak jego rywale. To przełoży się na aktywność na rynku transferowym. Madrytczycy wciąż będą w stanie wydać spore pienądze na rynku. Odpowiednie decyzje i sprzedaż części piłkarzy może sprawić, że na Santiago Bernabeu przeniosą się Erling Haaland, Paul Pogba czy Eduardo Camavinga.