24 sie 2021

Paraolimpiada Tokio 2020: Morteza Mehrzad, najwyższy siatkarz świata. Ma prawie 2,5 metra i gra na siedząco

Morteza Mehrzad, najwyższy siatkarz świata (fot. Getty)

Takiego giganta w swojej kadrze chciałby mieć chyba każdy trener. Irańczyk Morteza Mehrzad jest najwyższym siatkarzem świata i gra... na siedząco. Będzie jedną z największych gwiazd rozpoczynających się we wtorek igrzysk paraolimpijskich w Tokio.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Reprezentacja Polski na igrzyska paraolimpijskie Tokio 2020

Paraolimpiada w TVP Sport. Sprawdź plan transmisji!

Czytaj też

Tokio 2020, igrzyska paraolimpijskie, paraolimpiada 2021, paraolimpiada Tokio, paraolimpiada gdzie oglądać

Paraolimpiada w TVP Sport. Sprawdź plan transmisji!

Mehrzad to według danych drugi najwyższy człowiek na świecie. Ma 246 centymetry wzrostu i od lidera rankingu, Turka Sultana Kosena, jest niższy o pięć centymetrów. Z powodzeniem gra w siatkówkę na siedząco. W 2016 roku został mistrzem paraolimpijskim, będąc najlepiej punktującym zawodnikiem finału, w którym Iran ograł Bośnię i Hercegowinę.

Wypatrzony w telewizji

Irańczyk już jako szesnastolatek mierzył ponad 190 centymetrów. Właśnie wtedy lekarze zdiagnozowali u niego akromegalię, czyli chorobę, powodującą wydzielanie zbyt dużej ilości hormonu wzrostu przez przysadkę mózgową. Według badań osoby mające tę przypadłość są bardziej narażone na nowotwory i nie dożywają sędziwego wieku. Dodatkowo jako piętnastolatek doznał wypadku na rowerze, który doprowadził do poważnych uszkodzeń miednicy i sprawił, że jego prawa noga przestała rosnąć. Obecnie jest o sześć cali krótsza o lewej. Zawodnik musi poruszać się o kulach lub za pomocą wózka inwalidzkiego.

Jego przygoda z siatkówką na siedząco zaczęła się w nietypowy sposób. Dziewięć lat temu wystąpił w jednym z irańskich programów telewizyjnych. Odcinek dotyczył osób z zaburzeniami fizycznymi i niezwykłymi talentami. Właśnie tam wypatrzył go Hadi Rezaei – przed laty wybitny zawodnik, medalista największych międzynarodowych imprez, a obecnie trener reprezentacji Iranu. Od razu wiedział, że siatkarz, którego nos znajduje się na wysokości siatki, może stać się największą gwiazdą dyscypliny i poprowadzić kadrę do wielkich sukcesów.

Paraolimpiada w TVP Sport. Sprawdź plan transmisji!

Czytaj też

Paraolimpiada w TVP Sport. Sprawdź plan transmisji!

Morteza Mehrzad podczas igrzysk paraolimpijskich Rio 2016 (fot. Getty)

Zasady siatkówki na siedząco nie różnią się zbytnio od tych, z którymi mamy do czynienia w tradycyjnej odmianie sportu. Na boisku znajduje się sześciu graczy, w tym jeden libero. Mecz rozgrywany jest do trzech wygranych setów. Poszczególne odsłony wygrywa zespół, który jako pierwszy zdobędzie 25 "oczek" z co najmniej dwupunktową przewagą. Różnice da się zauważyć w kwestiach związanych z placem gry. Boisko jest mniejsze, ma wymiary 10x6 metrów. Siatka w przypadku mężczyzn zawieszona jest na wysokości 115 centymetrów. Od 1980 roku dyscyplina znajduje się w programie igrzysk paraolimpijskich.

Wyszedł z domu, by zacząć grać

Mehrzad już wcześniej słyszał o siatkówce na siedząco, ale dopiero po rozmowie z Razaeim zaczął trenować na poważnie. Początkowo szkolił się w swoim rodzinnym mieście. – Widziałem irańską drużynę podczas igrzysk w Londynie. Siatkówkę traktowałem jako zabawę, ale wszystko zmieniło się, gdy zostałem zaproszony na treningi. Selekcjoner od raz stwierdził, że jestem bardzo dobry i chce mnie w reprezentacji. To był mój początek bycia profesjonalnym zawodnikiem – mówi dla "Teheran Times".

Sport bardzo szybko odmienił jego życie. Irańczyk praktycznie przez całe dzieciństwo nie wychodził z domu. Był zamknięty w sobie i wstydził się swojego wzrostu. Choroba doprowadziła też do deformacji kości twarzy i jej wygląd stał się dużym kompleksem gracza. – Bałem się wychodzić na zewnątrz. Nie byłem pewny siebie, nie mogłem spokojnie przejść ulicą. Zmagałem się z depresją. Wszystko zmieniło się, kiedy zacząłem grać. Siatkówka rozwiała wszystkie moje obawy i zacząłem normalnie żyć. Wcześniej ludzie patrzyli się na mnie z otwartymi ustami. Teraz podchodzą i chcą robić sobie ze mną selfie – dodaje.

Morteza Mehrzad jest gwiazdą siatkówki na siedząco (fot. Getty)

– Sport jest niezbędny dla osób niepełnosprawnych. Byłem nieśmiały i mało rozmowny. Początkowo bałem się konwersacji z innymi zawodnikami, ale koledzy z drużyny przyjęli mnie bardzo ciepło. Bardzo mnie wspierali i podnieśli na duchu. Myślę, że nikt nie powinien obawiać się próbowania nowych rzeczy. Dzięki nim możemy się jedynie rozwijać – dodaje dla "Tasnim".

Gigant wśród siatkarzy

W marcu 2016 roku Mehrzad zadebiutował w kadrze i od razu został wybrany najlepszym zawodnikiem Pucharu Interkontynentalnego. Podczas igrzysk w Rio także błyszczał, choć początkowo siedział na ławce rezerwowych. – Nie chcemy odkrywać wszystkich naszych kart. Myślę, że na razie prezentuje jakieś pięćdziesiąt procent swoich możliwości. Niedługo będzie najlepszym siatkarzem w historii – mówił w Brazylii trener reprezentacji. Nie mylił się. Irański gigant poprowadził zespół do mistrzostwa olimpijskiego i mistrzostwa świata.

Morteza Mehrzad mide 2.46 metros. Es el 11° hombre más alto del mundo. Y figura de Irán en vóley sentado. #Rio2016 pic.twitter.com/3d8VdLmtlw
— Andrés Pando (@andresp) September 15, 2016

Przeciwnicy szukają zawodników i podobnych parametrach lub obmyślają specjalną taktykę, jak wyłączyć Mehrzada z gry. To jednak "mission impossible". Tym bardziej, że w siatkówce na siedząco zawodnicy mogą blokować zagrywkę. W bloku słynny Irańczyk ma zasięg 196 centymetrów, a piłkę zaatakować potrafi na wysokości 230 centymetrów. Żaden z jego przeciwników nie może pochwalić się tak imponującymi warunkami fizycznymi. – Daliśmy mu nadzieję, powody do radości. On tego potrzebował. Zanim stał się sławny, wszyscy patrzyli na niego dziwnie. Teraz jest gwiazdą i wielkim mistrzem. Każdy zabiega o kontakt z nim, rozmowę, autograf czy zdjęcie – dodaje Rezaei dla "New York Times".

Ze względu na pandemię koronawirusa Mehrzad ponownie zamknął się w domu. Tym razem nie stanowi to jednak dla niego problemu. – Uwielbiam czytać książki, więc oddaję się tej pasji. Staram się też trenować i pozostać aktywny. Walka z wirusem to taka III Wojna Światowa. Jedyne co mnie martwi, to rękawiczki. Powinienem je nosić, by się chronić, ale nie mogę znaleźć żadnych w moim rozmiarze – żartuje.

32-latek z Czalus podczas poprzednich igrzysk był wielką sensacją i wzbudził podziw już w czasie ceremonii otwarcia. Do Tokio pojechał już jako wielka gwiazda sportu paraolimpijskiego i ponownie będzie chciał sięgnąć po złoto.