Ze względu na pandemię koronawirusa większość lig piłkarskich, które powoli wracają na boiska, zakończy rozgrywki po 30 czerwca. Problem w tym, że sporej liczbie graczy tego dnia kończą się kontrakty. Na rewolucyjny pomysł wpadła Premier League. Zezwoliła ona na krótkoterminowe przedłużanie umów z zawodnikami. Jak spekulują angielskie media, możliwe będzie podpisanie kilkutygodniowych umów.
Angielski rząd zdecydował, że kolejna faza rozmrażania obostrzeń na Wyspach nastąpi 1 czerwca. Być może właśnie wtedy ruszy Premier League. Jeśli tak miałoby się stać, pewnym jest, że liga nie skończy się przed ostatnim dniem tego miesiąca. Koniec rozgrywek w lipcu dla wielu klubów oznaczać mógłby grę w okrojonym składzie. Przykładowo w Chelsea 30 czerwca kontrakty wygasają Willianowi i Pedro, w Liverpoolu Adamowi Lallanie, czy w Bournemouth reżyserowi gry Wisienek, Ryanowi Fraserowi.
Wobec potencjalnej wizji utraty kluczowych zawodników przed ostatecznym rozstrzygnięciem losów ligi, kluby zaapelowały do Premier League o znalezienie rozwiązania. Propozycja władz najbogatszej ligi świata właśnie została przyjęta. – Podczas dwóch ostatnich konferencji debatowaliśmy nad możliwymi rozwiązaniami. Chcieliśmy zapewnić klubom możliwość zakończenia rozgrywek w takich samych składach. Dlatego umożliwimy im krótkoterminowe przedłużenie wygasających umów. Zasada jest jedna – kontrakty muszą zostać podpisane przed 23 czerwca – przyznał dyrektor generalny Premier League, Richard Masters. Za przyjęciem tego rozwiązania były wszystkie kluby mające zawodników, którym wygasają umowy – informuje "Daily Mirror".
Premier League agree solution for contracts ending 30 June 2020 - they will be extended to end of seasonhttps://t.co/c98G4KLGED
— Miguel Delaney (@MiguelDelaney) May 11, 2020