Czytaj więcej

Mateusz Bieniek o ewentualnym zgrupowaniu reprezentacji: gra w kadrze na piasku? Byleby nie z Wojtaszkiem!

Kiedy zacząłem myśleć o przejściu do PGE Skry Bełchatów? Chyba w połowie kwietnia. Na początku Lube nie chciało się zgodzić na wypożyczenie. Pod ważnym kontraktem nic nie mogłem zrobić – mówi w TVPSPORT.PL Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski siatkarzy. Poprzedni sezon spędził w Cucine Lube Civitanova, czyli zwycięzcy ostatniej rozegranej do końca Ligi Mistrzów. Rozgrywki 2020/2021 spędzi na wypożyczeniu w PGE Skrze. – Sytuacja z koronawirusem i cięcia finansowe spowodowały, że klub dał mi "zielone światło" - dodaje.

Czytaj też:

Od śmierci Arkadiusza Gołasia minęło już 18 lat (fot. PAP)

Talent, który skakał jak kangur. Przedwcześnie przerwana podróż Arkadiusza Gołasia

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Kiedy pojawił się temat wypożyczenia do PGE Skry Bełchatów?
Mateusz Bieniek: – Z prezesem Piechockim kontakt miałem od dłuższego czasu. Do konkretów przeszliśmy w połowie kwietnia. Na początku Lube nie bardzo chciało dać mi zgodę na wypożyczenie. Chciano mnie zatrzymać. Pod ważnym kontraktem nic nie mogłem zrobić – dwie strony musiały być na "tak". Sytuacja z koronawirusem i cięcia finansowe spowodowały, że klub dał mi "zielone światło". Poszliśmy sobie na rękę, znaleźliśmy kompromis. Wróciłem do Polski.

– Dlaczego chciałeś się przenieść z Lube do PlusLigi?
– Zacząłem o tym myśleć, gdy dochodziły do mnie głosy o przeniesieniu igrzysk  Zagrałbym cały sezon "od dechy do dechy". Dla dziennikarzy to ważny temat (śmiech). Cały poprzedni rok tłumaczyłem im, że sporo grałem we Włoszech, a oni nie wierzyli. Pomyślałem więc, że wrócę do kraju i przed igrzyskami ich uspokoję. Nie będą się o mnie martwić (śmiech)

Na poważnie, to chciałem się przygotować do igrzysk, podleczyć wszystkie urazy i dojść do odpowiedniej formy sportowej.

Malwina Smarzek-Godek włącza się do walki z pandemią koronawirusa – Zapewne nie możesz doczekać się sezonu reprezentacyjnego? Tyle przed Wami!
– Tyle będzie grania w te wakacje (śmiech). Na razie czekamy na informacje od trenera, jak to będzie wyglądało. Konkretów jeszcze nie znamy. Do końca tygodnia Vital Heynen pewnie się do wszystkich odezwie i otrzymamy plan na wakacje.

– Zamknięte zgrupowanie w Spale. Dwugodzinny trening w sześć osób, dostawanie jedzenia pod drzwi pokoju. To jeden z możliwych scenariuszy. Wyobrażasz to sobie?
– Taki scenariusz w siatkówce nie będzie miał racji bytu. Żeby odbyć trening potrzeba dwunastu, a nawet czternastu zawodników plus sztab szkoleniowy. Potrzeba nam też integracji, ponieważ dawno się nie widzieliśmy. Zresztą po co zamykać nas w pokojach, jeśli, z tego, co słyszałem, przed wjazdem do Spały będziemy mieli testy, czy mamy koronawirusa, czy nie? Jeśli wynik będzie ujemny, nie zarazimy się.

Jestem zwolennikiem tego, by zgrupowanie się odbyło, ale w warunkach umożliwiających normalne trenowanie – nie w grupach sześcioosobowych. Nie gramy w siatkówkę plażową, by mniejszy zespół wystarczył do tego, by zagrać mecz.

– Karol Kłos zasugerował, że moglibyście grać sparingi między sobą – Polska A1 kontra Polska A2. Co o tym sądzisz?
– Najpierw musielibyśmy sprawdzić, czy jest możliwość grania sparingu z inną kadrą. Pewnie mecz odbyłby się pod koniec czerwca. Nie zmienia to faktu, że wspomniane przez ciebie spotkanie byłoby odskocznią dla nas i dla kibiców.

– Jesteś za meczami reprezentacji Polski na piasku?
– Bylebym nie grał z Damianem Wojtaszkiem (śmiech!)

– Dlaczego?
– Nie rozumie moich wystaw (śmiech)! Grałem z nim w Arłamowie, więcej nie będę (śmiech)!

Śląsku, trzymaj się – Idealny partner?
– Ten, który jest najlepszy na plaży, więc Michał Kubiak  Pewnie nie będzie chciał ze mną grać (śmiech).

Źródło: TVPSPORT.PL

Najnowsze

Zobacz także