Miał osiemnaście lat, gdy trenował na rampie zbudowanej dla siebie i przyjaciół w swoim ogródku. Zarabiał wtedy 100 tysięcy dolarów rocznie, jeżdżąc na deskorolce. Tony Hawk, legenda skateboardingu i ikona popkultury, skończył 52 lata.
Anthony Frank Hawk przyszedł na świat 12 maja 1968 roku w Carlsbad w Kalifornii. Kilkanaście lat później świat już znał jego nazwisko. Jako pierwszy człowiek wykonał udokumentowany obrót o 900 stopni i wylądował. Bezsprzecznie jest jedną z najbardziej wpływowych osób w historii jazdy na desce. Jego sława i wpływ wykracza poza sport, który uprawiał. Wszedł do popkultury. Któż jeśli nie grał, to chociaż nie słyszał na przełomie XX i XXI wieku o grze Tony Hawk Pro Skater?
Pierwsza "900" i król X Games
Pierwsza zawody na desce wygrywał już jako siedmiolatek. 27 czerwca 1999 roku jako pierwszy skateboardzista skoczył i wylądował "900", trick, w którym wykonuje się dwa i pół obrotu. Zrobił to podczas X Games w San Francisco. Nie dziwi, że wtedy zwyciężył. Zresztą X Games wygrywał aż ośmiokrotnie (1995, dwukrotnie 1997, 1998, dwukrotnie 1999, 2002, 2003). Słynną "900" też lubił powtarzać. Popisał się nią po raz ostatni w 2016 roku w wieku 48 lat!
Gra, w której był nawet Spiderman
Na dobre w świecie popkultury Hawk zaistniał za sprawą serii gier Tony Hawk Pro Skater, wypuszczanych przez Neversoft. Pierwsza wyszła w 1999 roku na PlayStation, a następnie na konsole Nintendo64, Game Boy Color, Dreamcast i N-Gage. Dopiero sequel Tony Hawk Pro Skater 2 naprawdę zawojował świat (wydany także na PC). To gra, która wywarła ogromne wrażenie, młodzież dorastała razem z Tonym Hawkiem. W wielu rankingach na najlepsze gry XXI wieku zajmuje jedno z czołowych miejsc. Trafiła także do Księgi Rekordów Guinnessa jako najlepiej sprzedająca się gra sportów akcji w Stanach Zjednoczonych (ponad 2 miliony sprzedanych egzemplarzy).
Seria w sumie liczyła siedemnaście gier. Najpopularniejsze oczywiście były pierwsze cztery. We wszystkich występuje prawdziwy Tony Hawk, ale też inni znani skateboardziści. Co więcej, są także postacie fikcyjne jak... Spiderman, Shrek czy Wolverine.
Gra, która otwierała świat nastolatków
THPS – to mówi samo za siebie, zwłaszcza dla pokolenia dzisiejszych 30- czy 40-latków. Po szkole, nocą, w wolnej chwili – w to dało się grać o każdej porze! Przełom XX i XXI wieku, internet dopiero kiełkował w Polsce. O nieograniczonym dostępie młodzież mogła pomarzyć. A co za tym idzie, miała mniejszy dostęp choćby do muzyki, której słuchało się w USA. Takim oknem na świat był Tony Hawk Pro Skater, zwłaszcza sequel gry.
Ścieżka dźwiękowa była jak składanka wysokich lotów. Hit to rzecz jasna "Guerilla Radio" zespołu Race Against The Machine. Leciały też takie kawałki jak "Bring the Noise" Anthraxa & Public Enemy, "Evil Eye" Fu Manchu, "No Cigar" Millencolin, "You" Bad Religion i wiele innych. Mocny punk, którego w Polsce trudno było wówczas oczekiwać w radioodbiornikach.
W filmach grał samego siebie, zapraszał go Obama
Tony Hawk był tak popularny, że w filmach i serialach grał samego siebie. Wystąpił w "CSI: Kryminalne zagadki Miami", "Akademii policyjnej 4", "Drake i Josh jadą do Hollywood", "xXx", "Robert Power", a nawet... Simpsonach. – Już wtedy wydawało się to fajne, a patrząc wstecz, zdecydowanie najfajniejsze, co mnie spotkało to występ w Simpsonach. Nie ma lepszej miary na obecność w popkulturze, niż bycie gościnnie występującą gwiazdą w Simpsonach – przyznał przed 50. urodzinami w wywiadzie dla "Newsweeka". Zagrał też w "Jackass: The Movie", "Jackass 3D" i był gościem "Hell's Kitchen".
Hawk stał się ikoną, o czym świadczy choćby wspomniana obecność w Simpsonach. Był postacią na tyle rozpoznawalną w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, że na dzień ojca w w 2009 roku zaprosił go prezydent USA Barack Obama. A Tony pokazał wyjątkowemu gospodarzowi, co potrafi na desce.