| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pod koniec maja piłkarze PKO Ekstraklasy mają wrócić na boiska. Co się działo w klubach przez minione dwa miesiące? Przedstawiamy sytuację w ŁKS Łódź. – Mój optymizm ciągle rośnie – mówi nowy trener łodzian, Wojciech Stawowy.
ŁKS Łódź – sytuacja przed powrotem Ekstraklasy
Co się wydarzyło w trakcie przerwy?
Wydarzeniem numer jest jest zmiana trenera. Prezes Tomasz Salski długo zarzekał się, że nie wymieni szkoleniowca, nawet w przypadku spadku z PKO Ekstraklasy, ale podczas przerwy w rozgrywkach zmienił zdanie. Kazimierza Moskala zastąpił człowiek wytypowany przez dyrektora sportowego ŁKS, Krzysztofa Przytułę – Wojciech Stawowy. Dla trenera znanego przede wszystkim z pracy w Cracovii jest to powrót do Ekstraklasy po sześciu latach przerwy. Nowym człowiekiem w sztabie szkoleniowym jest asystent Stawowego, Roland Thomas.
Ważna informacja jest taka, że pandemia koronawirusa nie wpłynęła na tempo prac przy budowie kolejnych trybun na stadionie ŁKS. Trybuny wyrosły już z ziemi i postęp prac widać gołym okiem. Budowa stadionu potrwa jeszcze dwa lata. W czerwcu 2022 roku 18-tysięczny obiekt ma być już gotowy.
W minionym tygodniu w lidze głośno było o treningu ŁKS. Wojciech Stawowy spotkał się ze swoimi ludźmi we wtorek, choć rano Ekstraklasa poprosiła, by do godziny 14:00 wszystkie zajęcia zostały odwołane. ŁKS wyszedł na boisko już po tej godzinie, a później zapadła kolejna decyzja o wstrzymaniu treningów nim wyrażona zostanie ostateczna zgoda. Taka postawa ŁKS nie spodobała się w innych klubach, które trzymały swoich piłkarzy w domach do środy lub nawet czwartku.
Cele na końcówkę sezonu
W Łodzi nadal wierzą w utrzymanie w PKO Ekstraklasie. To cel numer jeden. Drugim jest szykowanie zespołu na kolejny sezon, który w razie spadku pomoże w powrocie na najwyższy poziom rozgrywkowy. Wojciech Stawowy zna się na awansach. Cracovię do Ekstraklasy wprowadzał już dwukrotnie – w 2004 i w 2013.
Sytuacja w tabeli
Po 26 kolejkach ŁKS tkwi na ostatnim miejscu w tabeli. Łodzianie mają na koncie 20 punktów, a do pierwszego bezpiecznego miejsca tracą aż 11 ″oczek″. ŁKS musi poprawić grę na wyjeździe. W tym sezonie drużyna Kazimierza Moskala poza Łodzią wygrała tylko raz, na samym początku sezonu. W drugiej kolejce łodzianie niespodziewanie wygrali z Cracovią w Krakowie. Potem były jeszcze dwa remisy i aż dziesięć porażek. Na pocieszenie były pochwały za styl gry, ale one punktów nie dają.
Mecze do rozegrania w rundzie zasadniczej
27. kolejka, 30 maja, godz. 15:00: ŁKS Łódź – Górnik Zabrze
28. kolejka, 5 czerwca, godz. godz. 18:00: Raków Częstochowa – ŁKS Łódź
29. kolejka: ŁKS Łódź – Jagiellonia Białystok
30. kolejka: Śląsk Wrocław – ŁKS Łódź
Dobrze w końcu potrenować w komplecie. pic.twitter.com/yemD1qSr5l
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) May 12, 2020
Trzy pytania do… Wojciecha Stawowego
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Co pan chce poprawić w waszej grze w pierwszej kolejności?
Wojciech Stawowy, trener ŁKS: – Przede wszystkim liczę na poprawę skuteczności. Chodzi o to, by piłkarze łączyli dobrą grę nie tylko z utrzymywaniem się przy piłce, ale też z tworzeniem sytuacji i zdobywaniem bramek. Cel mamy bardzo jasno sprecyzowany. Przyjechałem do Łodzi z dużą energią, z dużą charyzmą, która nie wynika tylko z tego, że przez kilka lat nie było mnie w Ekstraklasie. Wynika z tego, że zastałem tutaj grupę bardzo sumiennych i chcących walczyć piłkarzy. To zawsze buduje trenera. Poziom techniczno-taktyczny tego zespołu jest bardzo wysoki, więc mój optymizm z każdym dniem rośnie.
– Możemy oczekiwać rewolucji jeśli chodzi o skład drużyny?
– Nie. Rewolucji nie zakładam. Chciałbym, przez pewien okres, kontynuować to, co w ŁKS zostało wypracowane. Chodzi mi generalnie o styl gry drużyny. Było dużo rzeczy dobrych, które będę chciał zachować, a zmienić to, co moim zdaniem zmianie ulec powinno. Zawodnicy poznają dziś moją filozofię gry, która też będzie opierała się o akcje ofensywne, kreatywne, kombinacyjne. Różnice będą dotyczyły rozgrywania piłki, faz przejściowych, czy zakładania pressingu wysokiego lub niskiego. Na dzisiaj trudno mi powiedzieć, jak będzie wyglądał skład, bo mamy teraz mini okres przygotowawczy i każdy o to miejsce walczy.
– Przyjście do ŁKS to potwierdzenie, że lubi pan trudne wyzwania?
– Na pewno strata jest duża i tego nie da się ukryć. Trudno tu o dyplomację. Jedenaście punktów to dużo, ale przed nami dość spotkań, by tę stratę odrobić. Jest to wyzwanie dla nas wszystkich. Chcemy walczyć o to, by w Ekstraklasie pozostać. Znając potencjał tego zespołu, uważam, że miejsce tej drużyny, tego klubu jest w Ekstraklasie.