Nietypowa sytuacja w futbolu wywołuje wiele pytań. Od poniedziałku na otwartych pełnowymiarowych boiskach piłkarskich będą mogły przebywać maksymalnie 22 osoby. Nie oznacza to jednak możliwości rozgrywania sparingów. Do sprawy odniósł się Polski Związek Piłki Nożnej.
Zakończenie sezonu od IV ligi w dół mogłoby skutkować sporą liczbą spotkań towarzyskich w oczekiwaniu na sezon 2020/21, który zacznie się prawdopodobnie najwcześniej w połowie lipca. "W związku z pojawiającymi się zapytaniami dotyczącymi możliwości rozgrywania meczów sparingowych PZPN informuje, iż w ocenie Komisji Medycznej PZPN, która czuwa nad aspektem zdrowotnym planu wznowienia rozgrywek, jest to niemożliwe. Powyższe dotyczy zarówno drużyn uczestniczących w kontynuowanych rozgrywkach, jak i pozostałych" – czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez krajową federację.
Jak uzasadniany jest brak możliwości rozgrywania sparingów? "Jednym z założeń wdrożonej izolacji sportowej jest ograniczenie do minimum możliwości zakażenia zawodników i członków sztabów szkoleniowych wirusem COVID-19. Zasadnym jest zatem ograniczenie liczby rozgrywanych meczów i kontaktu z innymi drużynami wyłącznie do spotkań w ramach oficjalnych rozgrywek Ekstraklasy, 1. i 2. Ligi".
"Przyjęcie innego założenia oznaczałoby wzrost ryzyka zakażenia, co w konsekwencji mogłoby skutkować niepowodzeniem planu dokończenia rozgrywek w sezonie 2019/2020" – oceniono w dokumencie stworzonym przez Polski Związek Piłki Nożnej.
Przypomnijmy, że futbol w Polsce ma wrócić w tym miesiącu. Jako pierwsza wznowiona zostanie rywalizacja w Pucharze Polski. 26 maja Miedź Legnica podejmie Legię Warszawa w ćwierćfinale. Dzień później Stal Mielec zmierzy się z Lechem Poznań.
29 maja ma wrócić PKO Ekstraklasa. Dzień później TVP pokaże mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa.
Z kolei 2-3 czerwca wrócić mają piłkarze 1. i 2. ligi. Na razie wygląda na to, że zespoły czekać będą jedynie oficjalne spotkania bez możliwości sprawdzenia się w grach kontrolnych.