Uwaga większości kibiców skupiona jest powrocie do gry w najwyższych klasach rozgrywkowych. Futbol półamatorski i amatorski pozostaje w cieniu, a przecież często właśnie w mniejszych klubach młodzi, utalentowani piłkarze zaczynają drogę na szczyt. W Lechii Dzierżoniów pierwsze kroki stawiali: Krzysztof Piątek, Patryk Klimala czy Jarosław Jach. Teraz, w związku z pandemią koronawirusa i zakończeniem sezonu na niższych szczeblach, klub – podobnie jak jemu podobne – może mieć spore kłopoty finansowe. Jakim problemom będą musiały stawić czoła? Opowiedział były reprezentant Polski, a obecnie prezes i trener IV-ligowej Lechii – Paweł Sibik.
Paweł Sibik, prezes i trener Lechii Dzierżoniów o…:
...zakończeniu sezonu w niższych ligach:
Trudno powiedzieć czy to słuszna decyzja. Jest wiele za, ale i wiele przeciw. Bardziej martwi mnie organizacja. Byliśmy przygotowani, że do końca maja trenujemy w grupach, teraz nagle okazuje się, że na boisku może przebywać nawet 22 zawodników. Trzeci etap "odmrażania" kraju został wprowadzony tak szybko, że nikt się tego nie spodziewał. Myślę, że gdyby działacze mieli taką wiedzę wcześniej, być może wstrzymaliby się z decyzjami. Skłaniam się jednak do opinii, że to dobry krok – jeśli wznowilibyśmy grę i w jednym czy drugim klubie znaleźliby się chorzy, to trzeba byłoby znów zawiesić rozgrywki. Być może lepiej patrzeć w przyszłość i skupić się na planowaniu kolejnego sezonu.
...ekonomicznych skutkach zakończenia sezonu:
Wiele się zmieni. My jako Lechia Dzierżoniów już w kwietniu otrzymaliśmy połowę dotacji. Mieliśmy określone zadania – przeprowadzanie treningów, rozgrywanie meczów. Nie wywiązaliśmy się z nich, więc dotacja została automatycznie zmniejszona, ponieważ nie byłoby możliwości jej rozliczenia. Jest to zrozumiałe, natomiast już mamy informację, że w przyszłym roku też nie będziemy mogli liczyć na takie wsparcie jak dotychczas. W takim wypadku pojawiają się pytania: jak utrzymać zespół, z czego wypłacać zawodnikom stypendia? Na razie porozumieliśmy się z piłkarzami, ale w najbliższej przyszłości nie będziemy mogli konkurować z klubami, które nie będą tak stratne finansowo. Zawodnicy będą decydować się na zmianę klubów na te, w których otrzymają lepsze warunki.
....zarobkach piłkarzy w niższych ligach:
Też jestem zwolennikiem pomysłu, że piłkarzom niższych lig nie powinno się płacić. Ale płaci się nawet w A klasie. Ten balonik jest tak napompowany, że trzeba byłoby wprowadzić rozwiązanie systemowe, poczynając od najniższych szczebli. Zawodnik mając do wyboru przejście do Lechii lub zarabianie 400 złotych miesięcznie w A klasie, wybierze A klasę. Tu musi trenować cztery razy w tygodniu, tam nie. Na Dolnym Śląsku i tak dużo się nie płaci i tak nie ma dużych pieniędzy, więc nie stypendia piłkarzy są największym problemem.