| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Liderzy PKO Ekstraklasy mają za sobą tydzień na zgrupowaniu w Warce. Legia Warszawa spędzała czas w odosobnieniu i przygotowywała się do wznowienia rozgrywek.
Hotel piłkarzy Legii Warszawa był w całości przeznaczony dla drużyny. Nie było żadnych innych gości, a nikt z zewnątrz, nie miał wstępu na teren ośrodka. Zmiany personelu ustawione były tak, by jedna nie musiała mieć styczności z drugą. Nowe wymogi sanitarne wymuszały na liderze PKO Ekstraklasy ostrożność, choć nie było potrzeby, by gracze przechodzili z hotelu na boisko choćby w maseczkach zakrywających twarz i usta. Nie było za to siłowni umiejscowionej przy murawie, co zawsze było znakiem rozpoznawczym obozów Wojskowych w Warce. Czas spędzony przez Legię nad rzeką Pilicą przypominał odosobnienie, a nie zgrupowanie przed startem rozgrywek.
Gracze Legii pracowali na krótkim zgrupowaniu przede wszystkim nad motoryką i aspektami taktycznymi. Nie brakowało pracy nad kwestiami ogólnorozwojowymi oraz siłowymi. Za przygotowanie fizyczne odpowiadał Łukasz Bortnik, które regularnie aplikował trudne zajęcia zawodnikom. Był też czas, by zająć się pracą z samą piłką. W Warce warszawiacy mieli sposobność rozgrywania gier taktycznych na mniejszych i większych fragmentach boiska. Były też chwile rozluźnienia i gry w siatkonogę. Zawodnikom nie brakowało chęci, bo wielu z nich chciało zostawać na murawie nawet po treningach. Sztab szkoleniowy był jednak zwolennikiem powrotów do hotelu. Ale pojawiły się też pierwsze problemy zdrowotne.
Wszyscy gracze Legii jechali do Warki w pełni zdrowi. Na obozie zaczęły pojawiać się pierwsze problemy zdrowotne wśród piłkarzy. Na kilka dni treningi musiał odpuścić sobie Radosław Cierzniak. Doświadczonego bramkarza dopadły kłopoty z plecami, które okazały się na tyle poważne, że do dziś nie ćwiczy. Pojedyncze zajęcia opuścili również Marko Vesović oraz Luis Rocha. Pierwszy miał problemy z paznokciami u stóp. Portugalczyk zmagał się za to ze zbitym mięśniem. Do normalnego treningu wprowadzany jest także Vamara Sanogo. Francuz na początku sezonu zerwał więzadło krzyżowe, a teraz wraca do normalnych obciążeń.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy wykonanej podczas zgrupowania. Ten wspólny czas był nam bardzo potrzebny, żeby wrócić do wcześniejszej rutyny. Cieszy mnie dyspozycja zawodników. Widać, że dobrze pracowali podczas izolacji, dzięki temu szybciej mogliśmy wejść na wyższe obciążenia – powiedział Aleksandar Vuković, trener Legii.
Pierwsza poważniejsza próba zakończyła się bezbramkowym remisem. Legia w sobotę rozegrała sparing wewnętrzny, które trwał zgodnie z piłkarskimi zasadami 2x45 minut. Rywalizację z trybun oglądał między innymi Dariusz Mioduski, prezes stołecznego klubu. Legioniści nie mogli skorzystać z usług sędziego, więc w rolę arbitra wcielał się Jan Mucha, były bramkarz, a obecnie trener golkiperów z Łazienkowskiej.
Mecz nie miał wielkiej historii, służył przede wszystkim względom treningowym. Trudno przywiązywać się także do składów, bo trudno spodziewać się, by Vuković zdecydował się na jedno z ustawień ze sparingu wewnętrznego. Wydaje się jednak, że zestawienie Legii po pandemii, nie będzie w znaczący sposób różniło się względem tego, w którym warszawianie wybiegali na murawę przed epidemią.
W wewnętrznym meczu kontrolnym jedną drużynę stworzyli Wojciech Muzyk, Marko Vesović, Artur Jędrzejczyk, William Remy, Michał Karbownik, Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Domagoj Antolić, Maciej Rosołek, Luquinhas oraz Jose Kante. Drugi zespół stanowili Mateusz Kochalski, Paweł Stolarski, Igor Lewczuk (zmieniony przez Inakiego Astiza), Mateusz Wietesa, Mateusz Cholewiak, Piotr Pyrdoł (Radosław Cielemęcki), Walerian Gwilia, Andre Martins, Arvydas Novikovas, Luquinhas i Tomas Pekhart. Zabrakło między innymi Rochy czy Radosława Majeckiego, który nabawił się lekkiego urazu na sam koniec zgrupowania.
Legia wróci do gry już 26 maja, kiedy w ramach 1/8 finału Pucharu Polski zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica. Warszawianie rozegrają pierwsze spotkanie w PKO Ekstraklasie cztery dni później. Ich rywalem w Poznaniu będzie Lech. Transmisja w TVP.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
KGHM Zagłębie Lubin