| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pod koniec maja piłkarze PKO Ekstraklasy mają wrócić na boiska. Co się działo w klubach przez minione dwa miesiące? Dziś prezentujemy sytuację w Pogoni Szczecin. – Sytuacja w tabeli zupełnie nas nie zadowala. Przez cały sezon byliśmy zdecydowanie wyżej – mówi obrońca Jakub Bartkowski.
Pogoń Szczecin – sytuacja przed powrotem Ekstraklasy
Co się wydarzyło w trakcie przerwy?
Kryzys kosztował Pogoń Szczecin utratę jednego z liderów. Zaraz na początku kwietnia klub zdecydował o nieprzedłużaniu kontraktu z Zvonimirem Kozuljem i obie strony natychmiast się rozstały. Pogoń miała możliwość jednostronnego przedłużenia współpracy, ale wiązałoby się to ze sporą podwyżką dla Bośniaka. Dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk zapewnia, że taka decyzja zapadłaby i bez koronawirusa, niemniej w normalnej sytuacji trener Kosta Runjaić miałby Kozulja do dyspozycji do końca rozgrywek. Teraz, na finiszu sezonu, z pewnością będzie go brakować. W podobnych okolicznościach z Pogoni odszedł Soufian Benyamina.
Pogoń porozumiała się za to z innymi zawodnikami, którym w czerwcu wygasał kontrakt – Hubert Matynia i David Stec przedłużyli umowy. Przerwę w rozgrywkach na powrót do zdrowia wykorzystał Kamil Drygas. Pomocnik Pogoni ostatni mecz zagrał w lipcu zeszłego roku.
Podczas zawieszenia rozgrywek kibice Pogoni emocjonowali się budową stadionu. Każdy, kto włączy transmisję meczu rozgrywanego w Szczecinie będzie mocno zaskoczony. Zamiast charakterystycznej starej trybuny, tzw. podkowy, zobaczymy nowe trybuny, które są już częściowo zadaszone. Wiele wskazuje na to, że dwie nowe trybuny zostaną oddane do użytku jeszcze przed startem nowego sezonu. Oby ktoś mógł z nich skorzystać.
Cele na końcówkę sezonu
Założenie numer jeden to jak najszybszy powrót do ścisłej czołówki PKO Ekstraklasy. Portowcy niemal przez cały sezon byli w pierwszej trójce. Na dobre wypadli z niej dopiero na wiosnę. Przed pandemią drużyna Runjaicia zanotowała serię pięciu meczów bez wygranej. Pogoń ma najlepszą defensywę w lidze (tylko 23 stracone gole), ale też najsłabszy atak spośród drużyn w górnej części tabeli. W 26 kolejkach szczecinianie zdobyli tylko 27 bramek.
Sytuacja w tabeli
41 punktów dają Pogoni szóste miejsce w tabeli, ale różnice punktowe w tym rejonie klasyfikacji są bardzo niewielkie. Do trzeciej Cracovii Pogoń traci tylko jeden punkt. Do Piasta – dwa punkty. W Szczecinie musieliby się nieźle postarać, by przed rundą finałową wypaść z górnej ósemki. Dziś od linii granicznej dzieli ich pięć punktów.
Mecze do rozegrania w rundzie zasadniczej
27. kolejka, 29 maja, godz. 20:30: Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin
28. kolejka, 6 czerwca, godz. 20:00: Pogoń Szczecin – Cracovia
29. kolejka, 9 czerwca, godz. 20:30: Lech Poznań – Pogoń Szczecin
30. kolejka, 14 czerwca: Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk
Ruszamy ze sprzedażą wirtualnych biletów na mecze Pogoni Szczecin❗️
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) May 14, 2020
A co powiecie na wirtualną kiełbę i piwko do tego? 🍻 Przyznajcie - brzmi dobrze 🔝
Wejdź na 🎟️ https://t.co/kmlh7mBHUQ i już dziś zgarnij swój wirtualny zestaw meczowy❗️ Pogoń to My wszyscy!
Trzy pytania do… Jakuba Bartkowskiego
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Szóste miejsce w tabeli chyba was nie zadowala?
Jakub Bartkowski: – Oczywiście, że nie. Przecież przez prawie cały sezon byliśmy znacznie wyżej. Zawieszenie rozgrywek wypadło w niezbyt przyjemnym momencie. Pretensje możemy mieć jednak tylko do siebie, bo miejsce w tabeli to wypadkowa punktowania w całym sezonie. Po powrocie na boiska forma będzie niewiadomą, ale ważne jest to, że wszystkie drużyny wracają na boiska na tych samych zasadach. Nie możemy grać sparingów, jednak wierzę, że nasz sztab zrobił wszystko, byśmy byli w jak najwyższej formie. Na boiskach zobaczymy, jak zawodnicy dbali o siebie podczas tej przerwy.
– W oczy rzuca się mała liczba strzelonych goli.
– Jeśli szukamy negatywów, to tak. Ale mamy też najmniejszą liczbę straconych goli w całej lidze. Nie ma co ukrywać, że defensywna jest w tych rozgrywkach naszą mocniejszą stroną. Znamy też swoje słabości i gra w ofensywie z pewnością jest do wyraźnej poprawy.
– Liga wraca w zupełnie nowej rzeczywistości. Co z aktualnych ograniczeń zrobiło na tobie największe wrażenie?
– Smutne jest to, że gramy bez kibiców, którzy są solą tego sportu. Nawet nie pamiętam, bym kiedykolwiek grał mecz ligowy bez publiczności. Nasz stadion rośnie, czekamy na wykończenie dwóch nowych trybun i na moment, gdy będą mogli na nich zasiąść kibice. Brak kibiców to w zasadzie jedyny negatyw, za to plusów jest znacznie więcej. Piłkarzom pozostaje dostosować się do tych regulacji, bo na nic innego nie mamy wpływu.