Przejdź do pełnej wersji artykułu

Bundesliga wróciła po koronawirusie. 10 smaczków 26. kolejki

Powrót Bundesligi. Top 10 sytuacji związanych z koronawirusem Thomas Mueller kopiący trenera, piłka Bundesligi i Haaland po zdobyciu bramki (Fot. Getty/EPA)

Bundesliga to pierwsza z czołowych lig europejskich, która wróciła do grania po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Niemcy postarali się, by za wszelką cenę wyeliminować ryzyko zakażenia w trakcie meczów. Oto dziesięć spostrzeżeń dotyczących tych zabezpieczeń po weekendowych meczach 26. kolejki.

Polak polecany do Schalke. "Byłby zdecydowanie lepszy"

1. Czysta piłka to podstawa


Zanim w sobotę o 15.30 po raz pierwszy po dwumiesięcznej przerwie kopnięto piłkę, ta została dokładnie zdezynfekowana. W trakcie meczów ubrani w rękawiczki stewardzi co jakiś czas czyścili futbolówki z ew. zarazków.

Higiena przed, w trakcie, ale i higiena po meczach. Udzielających wywiadów piłkarzy od rozmawiających z nimi dziennikarzy oddzielała specjalna szyba z pleksiglasu, ew. zawodnicy mówili do trzymanych na kilkumetrowym wysięgniku mikrofonów.

Borussia Dortmund - Schalke 04 Gelsenkirchen, 16 maja 2020, czyszczenie piłki przed meczem (Fot. Getty) Czyszczenie piłki przed meczem Borussia Dortmund - Schalke 04 Gelsenkirchen (Fot. Getty)

2. Dystans Haalanda


Erling Braut Haaland wrócił do grania w takiej samej formie, w jakiej był przed przerwą. W niecałe pół godziny wpisał się na listę strzelców w Revierderby z Schalke i... gola celebrował zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa.

Do napastnika Borussii po trafieniu na 1:0 podbiegli rozradowani koledzy, ale ten zachował dystans i w narożniku boiska samotnie odtańczył taniec radości. Po meczu także chciał chyba zminimalizować ryzyko zakażenia, bo w rozmowie z reporterami użył ośmiu angielskich słów, w tym "Czemu nie?" oraz "Tak".

Erling Braut Haaland cieszy się z gola w meczu Borussia Dortmund - Schalke 04 Gelsenkirchen (Fot. Getty) Erling Braut Haaland gola z Schalke celebrował zachowując social distancing (Fot. Getty)

3. Dystans całej Borussii Dortmund


Piłkarze BVB po okazałym zwycięstwie w Derbach Westfalii standardowo podeszli pod "Żółtą Ścianę", by podziękować kibicom. Normalnie na trybunie południowej stadionu Signal Iduna Park zasiada 25 tysięcy widzów, tym razem oklaski i okrzyki skierowane były do pustych krzesełek.

Piłkarze Borussii "dziękują" za "doping" po wygranej z Schalke (Fot. Getty)

4. Dystans w wersji... Lewandowskiego


Chwilę przed przerwą meczu z Unionem Berlin Robert Lewandowski pokonał z rzutu karnego Rafała Gikiewicza. Piłkarze Bayernu radość okazywali na spokojnie, zderzając się po kolei z polskim napastnikiem nadgarstkami.

Gdy już wszyscy chętni przybili Lewandowskiemu tę nietypową "piątkę", ten odruchowo... postanowił się w nadgarstek pocałować. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy dotknął nim ust, czy w ostatniej chwili się powstrzymał. Tak czy inaczej, to tylko dowód na to, że pewnej spontaniczności nie da się zatrzymać.

5. I dystans w wersji kopanej...


Thomas Mueller w 89. minucie meczu z Unionem został zmieniony przez Mickaela Cuisance'a. Do schodzącej ikony Bayernu rękę wyciągnął Hansi Flick.

Mueller chyba jednak nie zrozumiał intencji trenera i zamiast przybić z nim tę nietypową "piątkę"... lekko kopnął go w nogę. Miejmy nadzieję, że Flick nie będzie miał do niego żalu, bo nie ma tu mowy o jakiejkolwiek złej woli.

6. RB Lipsk i... schody do samolotu


By uniknąć spontanicznych uścisków, przybijania piątek i tego typu zachowań, rezerwowych i sztab rozsadzono co 1,5 m. Ponieważ ławki nie byłyby w stanie pomieścić wszystkich chętnych, część wylądowała na trybunach za nią.

"Wylądowała" kontekstowo idealnie pasuje do piłkarzy RB Lipsk, bo by mogli dostać się na boisko, podstawiono im schody pasażerskie z pobliskiego lotniska Lipsk-Halle. – Specjalne sytuacje wymagają specjalnych środków. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc – zapewnił "Bilda" rzecznik lotniska Uwe Schuhardt.

Ławki rezerwowych z dodatkowymi miejscami połączono w Lipsku schodami pasażerskimi z lotniska (Fot. EPA)

7. Zamaskowani na stadionach. I to legalnie


Środki bezpieczeństwa zastosowano nie tylko w Lipsku. Zasiadający na ławkach rezerwowych wszystkich stadionów musieli mieć na sobie maseczki, takie same dostawali od razu zawodnicy schodzący z boiska.

Od początku wywoływało to pewne kontrowersje. Skoro bowiem na boisku, do tego w tak kontaktowym sporcie jak piłka nożna, zawodnicy będą się poruszać bez nich, to po co maseczki na ławkach? Takie jednak zasady powrotu wprowadziła Bundesliga i w sumie trudno się z nią nie zgodzić, ostrożności nigdy za wiele.

Dziennikarze jak już to raczej piszą o mężczyznach w maskach, a nie sami je zakładają. Tu mecz Borussia Dortmund - Schalke 04 Gelsenkirchen (Fot. Getty)

8. Historyczne Schalke


Choć w Derbach Westfalii Borussia Dortmund nie pozostawiła Schalke 04 Gelsenkirchen złudzeń i wygrała 4:0, goście i tak zapisali się już na stałe w futbolowych annałach. Dokładnie w 87. minucie meczu.

To wtedy Timo Becker wszedł na boisko za Jonjoe'a Kenny'ego. Była to piąta zmiana zespołu z Gelsenkirchen, który tym samym jako pierwszy skorzystał ze specjalnego przepisu zezwalającego na taką liczbę. Bank rozbito kilka godzin później we Frankfurcie – w meczu Eintrachtu z Borussią Moenchengladbach po raz pierwszy limit wykorzystały oba zespoły i wprowadziły w sumie aż dziesięciu rezerwowych.

Rezerwowi Schalke na Signal Iduna Park (Fot. Getty)

9. "Wasz biznes jest chory"


Choć dla milionów kibiców na całym świecie powrót piłki nożnej na najwyższym poziomie był niemal świętem, to nie dla wszystkich w Niemczech. Fani zza naszej zachodniej granicy już od dawna dawali sygnały, że są przeciwni grze przy pustych trybunach.

Mocny tego wyraz widzieliśmy w ten weekend w Augsburgu, gdzie na jednej z trybun za bramką powieszono baner, który przetłumaczyć można jako "Piłka nożna daje życie – wasz biznes jest chory". To z jednej strony podkreślenie, że rozrywka powinna zejść na dalszy plan, gdy pandemia wciąż odbiera życia, a z drugiej zaznaczenie, że zawodowy sport bez kibiców nie ma sensu i ci mają świadomość, iż Bundesliga znów gra tylko dlatego, by słupki się zgadzały.

"Piłka nożna daje życie – wasz biznes jest chory" kibiców Augsburga na meczu z VfL Wolfsburg (Fot. Getty)

O tym, że pewnie nawet ta druga część jest dla kibiców ważniejsza, świadczy zdjęcie zamieszczone przez drugoligowe St. Pauli. "Futbol żyje dzięki jego fanom! Bez was to wszystko jest niczym!" – to z kolei baner, który zagościł na ich meczu z Nuernberg.

10. Kanapa i koszulki w Kolonii


Jeszcze dalej w swoim proteście poszła część kibiców FC Koeln. Przed RheinEnergieStadion postawili oni sofę, na której napisali "Stadion zamiast kanapy" oraz "Przeciwko meczom dla duchów".

Jednak na trybunach te "duchy" się znalazły. Na mecz z Mainz część krzesełek stadionu ubrano w... dostarczone przez kibiców koszulki.

Koszulki kibiców Koeln na meczu z Mainz (Fot. Getty)

O tym, czy wszystkie te zabezpieczenia okazały się skuteczne, przekonamy się w najbliższych dniach. Bundesliga zakłada bowiem, że wszyscy piłkarze, członkowie sztabu szkoleniowego, medycznego etc. będą przechodzili testy na obecność koronawirusa przed każdym meczem.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także