Przejdź do pełnej wersji artykułu

Jakub Piotrowski: denerwuję się, gdy nie gram, bo jestem ambitny

Jakub Piotrowski w starciu z rywalem (fot. Getty Images) Jakub Piotrowski w starciu z rywalem (fot. Getty Images)

Jakub Piotrowski nie przebił się do składu po transferze do Genk. Zimą został zatem wypożyczony przez Waasland-Beveren. – Nie wiem, czy w następnym sezonie będę grał w Genk. Po pandemii koronawirusa rynek będzie zupełnie inny – zdradził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

"Juniorzy Legii nie mogą mieć od razu drugiej ligi"

Czytaj też:

Łukasz Cieślewicz (P) to pierwszy polski strzelec gola po pandemii (fot. Alvur Haraldson)

Kibice na trybunach, gol Łukasza Cieślewicza. Tak wygląda farerska liga po pandemii

Latem 2018 roku Belgowie przelali na konto Pogoni Szczecin okrągłe dwa miliony euro i wydawało się, że dla pomocnika to idealny kierunek, bo jednak liga będąca przedsionkiem do tych najmocniejszych, ale też pozwalająca pograć w pucharach. W pierwszym sezonie Piotrowski zagrał jednak jako zmiennik w pięciu meczach, jesienią kolejnego sezonu w sześciu i przeniósł się do Waasland-Beveren. Tam w lidze spędził na placu łącznie 326 minut.

W tym ostatnim spotkaniu przed przerwą – z Mouscron – już prezentowałem się nieźle. Wiedziałem, że w każdym następnym będzie jeszcze lepiej i że wrócę do normalnej formy. Będę się czuł jak dawniej. Z Gent miałem znowu zagrać w podstawowym składzie. Wszyscy mieli parcie, by rozegrać te spotkania, bo to miała być ostatnia kolejka rundy zasadniczej, ale sezon zawieszono – opowiedział "Przeglądowi Sportowemu".

Okres wypożyczenia do nowego klubu wygasa wraz z końcem czerwca tego, zaś umowa z Genk – dokładnie rok później.

Oczywiście wciąż się denerwuję, gdy nie gram, bo jestem ambitny, ale musiałem nauczyć się działać mimo pewnych myśli. To było niezbędne, choćby po to, by zrobić dobry trening wyrównawczy po wyjazdowym meczu, w którym znowu tylko poruszałem się trochę na rozgrzewce, po czym wylądowałem wśród widzów – dodał.

Nie żałuję transferu do Genk. To świetne miejsce, ułożone pod rozwój zawodników, co widać po piłkarzach, którzy ruszyli stąd w świat. Klub ma określoną renomę i wiadomo, że jeśli trafiłeś do Genk, to nie za darmo, tylko coś sobą repreezentujesz – podsumował.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także