19 maj 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Raport z Ekstraklasy. W Śląsku wszyscy zdrowi i przygotowani. Cel? Podium

Śląsk Wrocław chciałby wrócić na podium Ekstraklasy (Fot. PAP)

Antoni Cichy

Śląsk Wrocław wrócił do czołówki Ekstraklasy. Jest blisko podium i zamierza o nie walczyć po przerwie wywołanej pandemią koronawirusa. Co słychać przy Oporowskiej?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Fornalik: Legię będzie ciężko dogonić

Czytaj też

Fornalik: Legię będzie ciężko dogonić

Śląsk Wrocław – sytuacja przed powrotem Ekstraklasy

Śląsk mógł się poszczycić tym, że jako pierwszy klub doszedł do porozumienia w piłkarzami w kwestii wynagrodzeń. Mowa była o "zamrożeniu" wypłat. Zawodnicy otrzymywali tylko część, od 15 do 30 procent, miesięcznej pensji.

Wynagrodzenia stały się jednak kością niezgody i w połowie maja pojawiła się informacja, że klub mogą opuścić Michał Chrapek oraz Robert Pich. Obaj nie zgodzili się na obniżkę wynagrodzeń, a wraz z ostatnim dniem czerwca kończą im się kontrakty. W związku z tym, Śląsk musiałby przedłużyć z nimi umowy o niespełna miesiąc, aby rozegrali do końca sezon.

Mimo tego Chrapek i Pich wzięli udział w wewnętrznym spotkaniu sparingowym i są przygotowywani do gry. Najwyżej, będą pomagać Śląskowi do 34. kolejki. O ile nie uda się dojść do porozumienia lub nie przedłużą kontraktu na dłużej. Choć na razie prezes Piotr Waśniewski nie przewiduje przedłużania wygasających umów.

Cel na końcówkę sezonu

We Wrocławiu mają prawo myśleć o podium. Śląsk dawno nie był tak blisko czołowej "trójki" i z pewnością spróbuje wykorzystać szansę na powrót do europejskich pucharów. Biorąc pod uwagę, że grają już tylko z niżej notowanymi rywalami, szansa na dobrą pozycję wyjściową po rundzie zasadniczej jest spora.

Sytuacja w tabeli

Po 26 kolejkach Śląsk zajmuje czwarte miejsce. Ma tyle samo punktów co trzecia Cracovia i tylko punkt straty do drugiego Piasta Gliwice. To pokłosie bardzo udanego przełomu października i listopada. Wrocławianie odnieśli wtedy pięć zwycięstw z rzędu. Później grali w kratkę i trzy punkty zdobyli tylko w dwóch z dziewięciu ostatnich spotkań.

Mecze do rozegrania w rundzie zasadniczej:

27. kolejka: Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa
28. kolejka: Arka Gdynia – Śląsk Wrocław
29. kolejka: Wisła Płock – Śląsk Wrocław
30. kolejka: Śląsk Wrocław – ŁKS Łódź

Fornalik: Legię będzie ciężko dogonić

Czytaj też

Fornalik: Legię będzie ciężko dogonić

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach

Czytaj też

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach

Trzy pytania do... Łukasza Czajki

– Czy wymuszona przerwa mocno wpłynęła na formę zawodników? Czy w wewnętrznym meczu sparingowym było widać różnicę np. w czuciu piłki?
– Nie, nie. Jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Już wcześniej przeprowadziliśmy sporo treningów. W czasie przerwy były to treningi indywidualne, później w grupach dwuosobowych, sześcioosobowych. Nie widzieliśmy wielkiej różnicy, jeśli chodzi o czucie piłki, choć na pewno dwa tygodnie do meczu z Rakowem jeszcze nam się przydadzą. Generalnie, każdą rywalizację na treningu traktujemy jak mecz, wpajamy sobie wzajemnie, że zawsze gramy o zwycięstwo. I w tym spotkaniu było tak samo. A fakt, że graliśmy na Oporowskiej, jedenastu na jedenastu, na świetnie przygotowanym boisku, w koszulkach – to wszystko miało jak najbardziej przypominać warunki meczowe.

– Pewnie piłkarzom też byłoby żal, gdyby ligi nie udało się dokończyć. Czwarte miejsce to dobra pozycja wyjściowa do walki o podium.
– Mamy takie odczucia, że to dobre miejsce, że dalej będzie ciężko w lidze, ale każdy zdaje sobie sprawę, że możemy osiągnąć więcej. Z taką myślą przystąpimy do kolejnych meczów.

– Jak przygotować się do spotkania po tak długiej przerwie? Spróbujecie przewidzieć, co może pokazać Raków, czy jednak bazować na analizie ich meczów sprzed pauzy?
– Wszystko po trochę. Na pewno sama osoba trenera Papszuna sugeruje pewne rzeczy. Weźmiemy również pod uwagę mecze, które rozegrali przed przerwą. Będziemy też starali się na bieżąco zdobywać jak najwięcej informacji, poszukiwać wiadomości odnośnie rywala. Na pewno coś zdobędziemy. Aczkolwiek, zawsze na samym końcu najważniejsi jesteśmy my i to jak zaprezentujemy się w piątek 29 maja.

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach