Przejdź do pełnej wersji artykułu

Jan Tomaszewski ostro o nowym kontrakcie dla Jerzego Brzęczka. "Mamy przechlapane"

/

W poniedziałek selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej, Jerzy Brzęczek, przedłużył umowę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Na jej mocy poprowadzi kadrę do końca 2021 roku, a w przypadku awansu na mistrzostwa świata w Katarze, kontrakt zostanie automatycznie prolongowany.

W niedzielę PZPN poinformował o przedłużeniu kontraktu z Jerzym Brzęczkiem do końca 2021 roku, czyli nie tylko do przesuniętych na przyszły rok mistrzostw Europy, ale i na czas kwalifikacji do mundialu w Katarze. W razie niepowodzenia na Euro, umowa może jednak zostać rozwiązana.

Czytaj też:

Kamil Grosicki, Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Kamil Grosicki: nie wyobrażam sobie Euro bez Jerzego Brzęczka

"Reprezentacja gra od przypadku do przypadku"


Zdaniem Jana Tomaszewskiego, ta decyzja to błąd Zbigniewa Bońka. – Pierwszy raz od ośmiu lat lat nie zgadzam się ze Zbyszkiem. Właśnie teraz powinna nastąpić zmiana. Powinien przyjść zachodni trener i przez ten dodatkowy rok poukładać grę. Nawet jeżdżąc i rozmawiając z zawodnikami. Żeby powiedział im, jak będzie wyglądał jego pomysł, jego styl. A jednym z jego asystentów powinien być albo Michał Probierz, albo Piotr Stokowiec. Ale teraz to już musztarda po obiedzie... Mamy przechlapane do mundialu 2022 – nie gryzie się w język srebrny medalista MŚ 1974.

Główny zarzut do obecnego selekcjonera ma o brak wypracowanego stylu. – Po eliminacjach pytam wszystkich: jakim systemem my gramy? Brzęczek co mecz zmieniał ustawienie. Raz na dwie dziewiątki, raz na jedną. Raz na dwóch defensywnych pomocników, raz na trzech. To jest sabotaż! Nie pozwala to na żadne automatyzmy. Jestem pewien, że obecnie nasi zawodnicy – tak jak Rybus na mistrzostwach świata – nie wiedzą, co mają grać.

Czytaj też:

Jerzy Brzęczek (fot. Getty Images)

"Niekochani" odsłonili kulisy. Brzęczek jako strateg, Kuba jako mówca

"Będziemy mieli stracone pokolenie"

Według Tomaszewskiego, złe zarządzanie doprowadzi do zmarnowania znakomitej generacji piłkarzy. – Adam Nawałka i Jerzy Brzęczek mieli do dyspozycji najlepszych reprezentantów w historii polskiej piłki. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Tymczasem w Rosji szansa została zaprzepaszczona i teraz też gramy od przypadku do przypadku. Nie ma gorszej rzeczy dla piłkarza niż sytuacja, w której nie wie jak ma się poruszać po boisku. (...) Jeśli ta drużyna nie dojdzie do półfinału mistrzostw Europy albo świata, to będziemy mieli stracone pokolenie. Ostatni dzwonek, żeby poprowadzić je profesjonalnie, niestety już był. Bo nie mam wątpliwości: Brzęczek wyszedł z klubu, ale z klub z niego nie.

To jest drużyna narodowa, a nie Caritas. Jak ja słyszę pseudofachowców, którzy mówią, że Brzęczek zasłużył, bo zakwalifikowaliśmy się do mistrzostw Europy... Pół Europy się zakwalifikowało! Byliśmy w śmiesznej grupie, trafiliśmy na Austrię w pierwszym meczu, gdy była rozbita. Ale już w rewanżu u siebie, gdy się poukładali, to byliśmy od nich gorsi. A teraz czeka nas Szwecja, Hiszpania i być może gospodarz, czyli Irlandia – przypomina 63-krotny reprezentant kraju.

Mam jedno pragnienie – żebym się mylił i żebym w lipcu przyszłego roku powiedział "Zbyszek miałeś rację" – kończy.

I choć zdanie Tomaszewskiego podziela na pewno niejeden kibic, to równie wielu ekspertów uważa, że obecnemu selekcjonerowi należy dać szansę. W tym jego poprzednik, wspomniany Adam Nawałka. Jego opinię nt. nowego kontraktu dla Brzęczka, można poznać tutaj.

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także