| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

20 lat od mistrzostwa Polski Polonii Warszawa. Dwóch trenerów, Olisadebe i... Ich Troje

Na zdjęciach trener Dariusz Wdowczyk i piłkarze Polonii Warszawa (fot. PAP)
20 maja 2000 roku Polonia Warszawa cieszyła się z mistrzostwa Polski (fot. PAP)

20 maja 2000 roku Polonia Warszawa wywalczyła drugi w historii tytuł mistrza Polski. Była prowadzona przez duet Jerzy Engel-Dariusz Wdowczyk, a drużyna bawiła się do hitów Ich Troje. – Gdyby nie zmiana szkoleniowca, być może polska piłka nie zyskałaby Emmanuela Olisadebe. Nigeryjczyk był bowiem "zarzynany" przez starą polską trenerską szkołę – wspomina Igor Gołaszewski.

Janusz Romanowski na przełomie wieków był jednym z najprężniej działających sponsorów w polskiej piłce. Najpierw odnosił sukcesy z Legią Warszawa, a następnie stworzył ligową potęgę z lokalnego rywala Wojskowych. W 1996 roku opuścił Legię i pojawił się w Polonii Warszawa. To był początek budowania potężnego zespołu. Dwa lata później klub z Konwiktorskiej wywalczył wicemistrzostwo Polski. To, co najpiękniejsze w tym projekcie, miało nadejść w sezonie 1999/2000...

Drużyna rozpoczęła przygotowania do rozgrywek 1998/1999 z trenerem Zdzisławem Podedwornym. Jego grającym asystentem został Dariusz Wdowczyk, którego dyrektor sportowy Jerzy Engel i Romanowski namówili na powrót z Wysp Brytyjskich. Kilka miesięcy później Engel musiał zwolnić Podedwornego i razem z Wdowczykiem prowadził Czarne Koszule.

Podedworny miał odpowiedni warsztat. Zawiódł jednak kontakt z piłkarzami. Nie najlepiej się z nimi dogadywał, a jak się okazało, to właśnie atmosfera była kluczowa do osiągnięcia sukcesu – wspomina Engel. W mocniejszym tonie wypowiada się Igor Gołaszewski, jeden z najbardziej wówczas doświadczonych graczy zespołu. – Facet po prostu nie nadawał się do pracy w takim klubie. Zaczął robić jakieś dziwne transfery, na obozy jeździli przypadkowi gracze z zagranicy. Ja zostałem nawet odsunięty do rezerw. Po jego odejściu wszystko się zmieniło – mówi. Czarne Koszule zakończyły rozgrywki na piątym miejscu i przygotowywały się do nowego sezonu...

Lech – Legia na start! Transmisja w TVP
Powrót PKO Ekstraklasy. Lech – Legia w TVP stream, online, transmisja, gdzie oglądać
Lech – Legia na start! Transmisja w TVP

Na trybunie ŁKS Łódź zasiądą nietypowi "kibice"

Czytaj też

Na trybunie ŁKS Łódź zasiądą nietypowi "kibice" (fot. ŁKS Łódź)

Na trybunie ŁKS Łódź zasiądą nietypowi "kibice"

Duet dał radę

Piłkarze Engela i Wdowczyka po przepracowaniu lata radzili sobie znacznie lepiej. Jak przyznają zawodnicy, treningi przed sezonem wyglądały inaczej. Drużyna stanowiła mieszankę doświadczenia z młodością. Podobnie wyglądało to w sztabie trenerskim. – To byli główni liderzy zespołu. Engel był świetnie przygotowany taktycznie, był menedżerem, prowadził zespół i panował nad wszystkim, co działo się w klubie. A Wdowczyk przywiózł do Polski brytyjski styl. Wpoił nam, byśmy walczyli. Rywale mieli czasami pretensje, że gramy zbyt ostro, ale to było skuteczne. Wdowczyk "czuł" szatnię, w kontaktach z zawodnikami bywał bardzo bezpośredni – zdradza Piotr Dziewicki.

Engel zupełnie zmienił metody treningowe. W okresie przygotowawczym najdłuższy bieg trwał 15 minut, co było czymś niespotykanym. Ciekawy był też podział ról między trenerami. Kiedy wynik był zły, najpierw do szatni wchodził Wdowczyk. Robił "porządek", krzyczał i w mocnych słowach mówił o niezadowoleniu. Dopiero potem instrukcje taktyczne przekazywał drugi szkoleniowiec – dodaje Gołaszewski.

Byli piłkarze Polonii wciąż wspominają atmosferę tamtego okresu. Zawodnicy spędzali ze sobą czas nie tylko w klubie, podczas treningów i meczów. Powodem do narzekania nie było nawet to, że drużyna nie miała własnego boiska treningowego, a zajęcia odbywały się na różnych obiektach. Często trenowano m.in. w Konstancinie. – Odpowiednia grupa spotkała się we właściwym miejscu i czasie. Byliśmy w pełni przygotowani do walki o tytuł, bo przy takim składzie mistrzostwo nie mogło być żadnym zaskoczeniem. W zespole obowiązywała hierarchia, ale każdy czuł się dobrze. Byłem jednym z najmłodszych i wspominam ten okres fantastycznie – opowiada Dziewicki.

Na wszystko mieliśmy czas. Wiedzieliśmy, że możemy wyjść na piwo w sobotę po meczu albo w niedzielę, ale od poniedziałku znów zaczynała się ciężka praca. Nikt nie odstawał, była duża rywalizacja i każdy chciał grać – mówi Gołaszewski. – Bardzo ważną postacią był Maciej Szczęsny, który miał wielki autorytet i szacunek, bo już zostawał mistrzem z innymi drużynami. Potrafił "zarządzać" szatnią. Wystarczyło jedno słowo, by inni go słuchali – ocenia Engel.

Na trybunie ŁKS Łódź zasiądą nietypowi "kibice"

Czytaj też

Na trybunie ŁKS Łódź zasiądą nietypowi "kibice" (fot. ŁKS Łódź)

Na trybunie ŁKS Łódź zasiądą nietypowi "kibice"

LM, architektura i pierwszy taki magazyn. Lata 90. w polskiej piłce
(fot. Getty/TVP)
LM, architektura i pierwszy taki magazyn. Lata 90. w polskiej piłce

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach

Czytaj też

Piłkarze Lecha Poznań (fot. PAP)

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach

Kluczowa zima

Zespół po wrześniowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze został liderem 1. ligi (wówczas to był najwyższy poziom rozgrywkowy w kraju - przyp.red.) po raz pierwszy od 1946 roku. Po rundzie jesiennej zachował szanse na  tytuł. W drugiej części sezonu Wdowczyk musiał już jednak radzić sobie bez Engela, który otrzymał szansę prowadzenia reprezentacji Polski.

Miałem kontrakt z Polonią i potrzebowałem zgody Romanowskiego. Ten pozwolił mi na odejście pod warunkiem, że rozpiszemy cały zimowy okres przygotowawczy. Kandydatem do pracy z kadrą był też Franciszek Smuda, ale on nie dostał zgody od Legii Warszawa. Co do samodzielnej pracy Darka, to byłem spokojny. Nie sprowadzaliśmy go przypadkowo. Chcieliśmy, by przygotowywał się do tej roli – wyjaśnia Engel.

Zimą drużynę wzmocniło jeszcze kilku istotnych graczy. Pojawili się m.in. Tomaszowie – Wieszczycki i Kiełbowicz, a także Maciej Bykowski. Każdy odegrał bardzo ważną rolę w rundzie wiosennej. Czarne Koszule od 17. kolejki nie oddały już pozycji lidera. – Transfery były bardzo przemyślane. Bykowski był idealnym partnerem dla Emmanuela Olisadebe. Był silny, grał znakomicie tyłem do bramki. Tomek Kiełbowicz również wniósł bardzo wiele, Tomek Wieszczycki to klasa sama w sobie. Mieliśmy świadomość tego, jak dobry mamy zespół – ocenia Dziewicki. – Bez zimowych transferów trudno byłoby o ten sukces. Praktycznie każdy, kto przyszedł, odegrał ważną rolę. Co do Wdowczyka, to w roli samodzielnego trenera radził sobie dobrze, ale wciąż czuwał nad nim Engel. Ówczesny selekcjoner reprezentacji był chyba na naszych wszystkich meczach przy Konwiktorskiej – twierdzi Gołaszewski.

W zespole było wielu młodych. Po "trzydziestce" byli tylko Gołaszewski i Szczęsny. Szkoleniowcy nie obawiali się jednak braku doświadczenia u swoich graczy. – To było dla mnie duże obciążenie. Zadebiutowałem dopiero u Engela i Wdowczyka. Podobnie jak pozostali młodsi zawodnicy miałem jednak duże wsparcie od reszty drużyny – utrzymuje Dziewicki.

Inna ważna kwestia, która doprowadziła Polonię do sukcesu, to system wynagrodzeń. – Pod względem finansowym nie byliśmy najmocniejsi w lidze. Piłkarze mieli jednak zagwarantowane duże premie za zwycięstwa, co z pewnością wpływało na ich motywację. Romanowski dał nam też wolną rękę w budowaniu zespołu, dlatego wszystko mogliśmy poukładać tak, jak chcieliśmy – zdradza Engel.

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach

Czytaj też

Piłkarze Lecha Poznań (fot. PAP)

Raport z Poznania. Lech gotowy do gry na dwóch frontach

"Gol Retro". Smuda w studiu TVP, Janas... nie dojechał
fot. TVP
"Gol Retro". Smuda w studiu TVP, Janas... nie dojechał

Głos z Cracovii: Janusz Gol wciąż jest z nami

Czytaj też

Sergiu Hanca z Cracovii i Jakub Błaszczykowski z Wisły Kraków (fot. PAP)

Głos z Cracovii: Janusz Gol wciąż jest z nami

Czas Olisadebe

To był sezon, w którym głośno zrobiło się o Olisadebe. Nigeryjczyk występował w Polonii od 1997 roku, ale dopiero dwa lata później stał się ważną postacią drużyny. Napastnik prezentował się na tyle świetnie, że po otrzymaniu polskiego obywatelstwa zadebiutował w sierpniu 2000 roku w reprezentacji Polski. A długo nic nie wskazywało jednak na to, że stanie się gwiazdą polskich boisk...

Olisadebe nie służyła "stara" polska szkoła treningów. On nie był stworzony do biegania po górach i wysiłku wytrzymałościowego. Miał cechy sprintera, których długo nikt nie potrafił wykorzystać. Trenował z resztą zespołu i często był kontuzjowany. Pamiętam jak wściekaliśmy się podczas przygotowań, gdy biegaliśmy, a "Emsi" człapał. Nie mieliśmy pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Engel, Wdowczyk i reszta sztabu wreszcie zrobili mu indywidualny plan i to dało efekty. Olisadebe zaimponował w mistrzowskim sezonie – tłumaczy Dziewicki.

Przyleciał do Polski jako dzieciak i nie miał pojęcia o europejskim futbolu. Dziwił się, że tutaj trzeba tyle biegać i gra się tak ostro. Był młody, podpisał kontrakt, dostał mieszkanie i musiał radzić sobie sam w nowej sytuacji. Trudno było mu się zaaklimatyzować. W końcu znaleźliśmy sposób, jak go właściwie prowadzić – dodaje Engel.

Zanim kibice pokochali Olisadebe, ten najpierw musiał zmierzyć się z rasizmem na polskich stadionach. Podczas majowego meczu z Zagłębiem Lubin kibice obrzucili go bananami. – Z tamtego sezonu mam wiele świetnych wspomnień, ale akurat to jest niezwykle przykre. Emmanuel dostał jednak wsparcie środowiska i myślę, że niespecjalnie przejął się tym wydarzeniem. Później dzięki jego golom Polska awansowała na mundial. Wydaje mi się, że wtedy fanom Zagłębia kolor skóry już nie przeszkadzał – podkreśla Dziewicki.

Głos z Cracovii: Janusz Gol wciąż jest z nami

Czytaj też

Sergiu Hanca z Cracovii i Jakub Błaszczykowski z Wisły Kraków (fot. PAP)

Głos z Cracovii: Janusz Gol wciąż jest z nami

Naturalizować piłkarzy czy nie? Zobacz "Ring z dystansem"!
Roger Guerreiro, Emmanuel Olisadebe i Ludovic Obraniak (fot. Getty Images)
Naturalizować piłkarzy czy nie? Zobacz "Ring z dystansem"!

PKO Ekstraklasa. Sprawdź tabelę po 31. kolejce

Czytaj też

PKO Ekstraklasa - 32 kolejka - tabela, terminarz, mecze

PKO Ekstraklasa. Sprawdź tabelę po 31. kolejce

Świętowanie na Łazienkowskiej

Piłkarze Polonii wspominają też o charakterze zespołu, który zawdzięczają Wdowczykowi. Drużyna często wygrywała jedną bramką, potrafiła "wyszarpać" rywalowi zwycięstwo po trafieniach w ostatnim kwadransie. Szczególnie wspominają mecz z Wisłą Kraków z kwietnia 2000 roku. Długo przegrywali u siebie 0:1, by zmienić wynik i strzelić zwycięskiego gola w... ósmej minucie doliczonego czasu.

Śmieję się, że w tamtym meczu zdobyliśmy trzy bramki, bo rywale prowadzili po "samobóju" Arkadiusza Bąka. Wyrównał Mateusz Bartczak, a później o wygranej przesądził Kiełbowicz. Kibice na stadionie zwariowali z radości, bo to był przełomowy dzień w drodze po tytuł. Po takim spotkaniu masz pewność siebie. Wiesz, że to się musi udać – przekonuje Gołaszewski.

O ile jesienią zdarzyło się kilka gorszych chwil, o tyle wiosną spisywali się kapitalnie. Do momentu zapewnienia sobie tytułu, z trzynastu ligowych spotkań wygrali jedenaście, jedno zremisowali i jedno przegrali. Mistrzostwo smakowało wyjątkowo – udało się je bowiem zapewnić na stadionie Legii. Piłkarze Wdowczyka wygrali 3:0.

Lepszego scenariusza nie można sobie było wyobrazić. Pamiętam, że trochę zajął nam powrót do szatni, bo kibice Legii nie mogli pogodzić się z tym, co się stało. Trzeba było przejść tunelem znajdującym się obok "Żylety". Minęło sporo czasu, zanim mogliśmy to zrobić. Później pojechaliśmy do Konstancina, do Centrum Promocji Kadr, czyli siedziby Romanowskiego i bawiliśmy się do rana. Świętowanie trwało parę dni, ale to nie przeszkodziło nam, by w środowym meczu rozbić Odrę Wodzisław 4:1 – wspomina Gołaszewski.

Mistrzostwo nie było jedynym trofeum wywalczonym przez drużynę w tamtym sezonie. Zespół Wdowczyka wygrał jeszcze Puchar Ligi, w którym Gołaszewski został królem strzelców. W lipcu zawodnicy z Konwiktorskiej sięgnęli jeszcze po Superpuchar Polski.

Ówczesna szatnia Polonii, podobnie jak wiele dzisiejszych, miała także swój hit, przy którym zespół cieszył się ze zwycięstw. – Po każdym wygranym meczu śpiewaliśmy "A wszystko to, bo Ciebie kocham" grupy Ich Troje. Ta piosenka puszczana też była często przed spotkaniami na Konwiktorskiej. Stała się nieoficjalnym hymnem klubu. Zespół Michała Wiśniewskiego zagrał nawet koncert, jak zapewniliśmy sobie mistrzostwo, przed starciem z Odrą Wodzisław. Okazji do świętowania mieliśmy mnóstwo, a ten przebój pamiętam wyjątkowo dobrze – zdradza Dziewicki.

PKO Ekstraklasa. Sprawdź tabelę po 31. kolejce

Czytaj też

PKO Ekstraklasa - 32 kolejka - tabela, terminarz, mecze

PKO Ekstraklasa. Sprawdź tabelę po 31. kolejce

Piłkarze Polonii Warszawa w 2000 roku (fot. PAP/Przemek Wierzchowski)
Tak piłkarze Polonii Warszawa cieszyli się po zwycięstwie nad Odrą Wodzisław kilka dni po zapewnieniu tytułu (fot. PAP/Przemek Wierzchowski)
Polonia uratowana? Nowy właściciel Czarnych Koszul

Czytaj też

Stadion Polonii Warszawa (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Polonia uratowana? Nowy właściciel Czarnych Koszul

Smutny epilog

Po dwudziestu latach Polonia znajduje się w zupełnie innym miejscu. Od tamtego sukcesu zmieniło się wszystko, poza... stadionem, któremu daleko do miana nowoczesnego obiektu. Czarne Koszule znów były o krok od kolejnego w ostatnich latach finansowego upadku, a uratował je Gregoire Nitot. Zamiast jednak cieszyć się z gry na najwyższym poziomie w Polsce, kibice muszą czerpać radość z tego, że... Mazowiecki Związek Piłki Nożnej zrezygnował ze spadków w III lidze, w której występuje Polonia. Piłkarze trenowani przez Wojciecha Szymanka wiosną mieli walczyć o utrzymanie. Teraz mogą jednak skupić się na przygotowaniach do nowego sezonu i być może nieśmiało myśleć o tym, by przywrócić klubowi dawną świetność.

Uważam, że Warszawę spokojnie stać na to, by występowały w niej dwa ekstraklasowe kluby. Sądzę, że to bardziej problem, który leży w gestii samorządu. Wokół klubu przez lata było też sporo zwaśnionych grup, przez co trudno był wspólnie działać – wyjaśnia Dziewicki.

Przykro patrzy się na to, że klub z takimi tradycjami błąka się na peryferiach futbolu. Niestety, ale w odczuci ludzi z klubu Polonia zawsze była dla miasta klubem, którego potrzeby były na drugim miejscu. Pojawił się jednak nowy poważny sponsor, dużo nadziei da brak spadku. Są przesłanki do optymizmu. Chciałbym, żeby za kilka lat w Ekstraklasie znów rozegrano derby stolicy. Nic nie jest w stanie zastąpić klimatu tych meczów – puentuje Gołaszewski.

Polonia uratowana? Nowy właściciel Czarnych Koszul

Czytaj też

Stadion Polonii Warszawa (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Polonia uratowana? Nowy właściciel Czarnych Koszul

Następne

Nowy reżim sanitarny w PKO Ekstraklasie (fot. TVP)

Bramka do dezynfekcji, brak eskorty i maskotek. Nowe realia Ekstraklasy

Tomas Podstawski (fot. Getty Images)
00:13:50

Piłkarze gotowi na wznowienie ligi. "Czuję, że nie straciłem sił"

Wraca Ekstraklasa - kiedy, terminarz, gdzie oglądać?
00:11:43

Wraca Ekstraklasa. "Pewnie nikt nie utrzyma poziomu sprzed przerwy"

Bramka do dezynfekcji, brak eskorty i maskotek. Nowe realia Ekstraklasy
Nowy reżim sanitarny w PKO Ekstraklasie (fot. TVP)
Bramka do dezynfekcji, brak eskorty i maskotek. Nowe realia Ekstraklasy

Tomas Podstawski (fot. Getty Images)
Piłkarze gotowi na wznowienie ligi. "Czuję, że nie straciłem sił"

Wraca Ekstraklasa - kiedy, terminarz, gdzie oglądać?
Wraca Ekstraklasa. "Pewnie nikt nie utrzyma poziomu sprzed przerwy"

Zobacz też
Mocny głos ws. Lecha. "Niech bierze przykład z Rakowa"
Mikael Ishak (fot. Getty)
tylko u nas

Mocny głos ws. Lecha. "Niech bierze przykład z Rakowa"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Widzew Łódź ma nowego trenera! Prowadził zespół w Lidze Mistrzów
Piłkarze Widzewa Łódź (fot. Getty)

Widzew Łódź ma nowego trenera! Prowadził zespół w Lidze Mistrzów

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Powtórka z rozrywki. Lech znów w tarapatach [KOMENTARZ]
Darko Churlinov, Joel Pereira (fot. PAP)

Powtórka z rozrywki. Lech znów w tarapatach [KOMENTARZ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kolejni kadrowicze opuszczą zgrupowanie? "Trudno mi sobie wyobrazić, że..."
Reprezentacja Polski U20 nie będzie mogła skorzystać z dwóch piłkarzy Legii Warszawa? (fot:

Kolejni kadrowicze opuszczą zgrupowanie? "Trudno mi sobie wyobrazić, że..."

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Szpital w kadrze. Dwóch reprezentantów nie pojedzie na zgrupowanie!
Oskar Pietuszewski (Fot. Getty)

Szpital w kadrze. Dwóch reprezentantów nie pojedzie na zgrupowanie!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
16 marca 2025
15 marca 2025
14 marca 2025
Piłka nożna
Terminarz
28 marca 2025
29 marca 2025
30 marca 2025
31 marca 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
3
25
26
50
4
25
13
43
5
25
13
40
6
25
7
40
7
25
5
38
8
25
-9
36
9
25
2
33
10
25
0
33
11
25
-7
33
12
25
-5
31
13
25
-11
30
15
25
-12
23
16
25
-17
23
17
25
-18
21
18
25
-14
18
Rozwiń
Najnowsze
NHL. Jets ponownie najlepszą drużyną rozgrywek
nowe
NHL. Jets ponownie najlepszą drużyną rozgrywek
| Hokej / NHL 
(fot. Getty Images)
"Trudno przebić mi się w klubie". Kadra ratunkiem dla Polaka?
Jakub Kiwior będzie w marcu podstawowym obrońcą reprezentacji Polski w meczach el. MŚ z Litwą oraz Maltą? (fot: Getty)
"Trudno przebić mi się w klubie". Kadra ratunkiem dla Polaka?
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Debiutant w kadrze Probierza. "To, co tu się dzieje – szał"
Mateusz Skrzypczak (fot. 400mm.pl)
Debiutant w kadrze Probierza. "To, co tu się dzieje – szał"
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Mamy awans na ME! Olbrzymi sukces reprezentantek Polski
Piłkarski kobiecej reprezentacji Polski U17 (fot. Getty Images)
pilne
Mamy awans na ME! Olbrzymi sukces reprezentantek Polski
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Skrzypczak o powołaniu: mam nadzieję, że dostanę szansę [WIDEO]
Mateusz Skrzypczak (fot. PAP)
Skrzypczak o powołaniu: mam nadzieję, że dostanę szansę [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Jakub Kiwior: nastroje przed dwumeczem z Realem Madryt sa bardzo dobre [WIDEO]
Jakub Kiwior: nastroje przed dwumeczem z Realem Madryt sa bardzo dobre [WIDEO]
Jakub Kiwior: nastroje przed dwumeczem z Realem Madryt sa bardzo dobre [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Wisła zatrzymała bramkarza! Nowa umowa wicemistrza świata
Mirko Alilović, bramkarz Orlen Wisły Płock (fot. Orlen Superliga)
Wisła zatrzymała bramkarza! Nowa umowa wicemistrza świata
(fot. TVP)
Damian Pechman
Do góry