Hutnik Kraków też w drugiej lidze! "Będziemy to wspominać bardzo długo"

SEZON NA ODWOŁANIA. HUTNIK I LEGIA W AKCJI 

O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. W sobotę Lubelski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że awans do drugiej ligi należy się Motorowi Lublin. Decyzja wywołała mnóstwo kontrowersji, bo aż do końca zawieszonych rozgrywek liderem w tej grupie był Hutnik Kraków. LZPN zdecydował, że tym razem – wyjątkowo – o awansie zdecyduje bilans bramek we wszystkich meczach. Aby tak się stało, LZPN podjął stosowną uchwałę, na nowy sposób klasyfikującą drużyny. I w ten sposób liderem, już po zawieszeniu rozgrywek, stał się Motor i awansował do drugiej ligi.

Strzał w plecy

Decyzja LPZN wywołała mnóstwo emocji w całej Polsce, tym bardziej, że inne ustalenia poczyniono na wcześniejszym spotkaniu prezesów wojewódzkich związków piłki nożnej. Baronowie ustalili, że tam gdzie są wątpliwości, kwestie awansów będą decydować się na boisku. W Hutniku już szykowali się do rozegrania barażu, gdy poznali decyzję LZPN. – Chcieliśmy rozpocząć treningi przed barażem czy wznowieniem ligi, ale zamiast tego, strzelono nam w plecy. Będę musiał zrobić wszystko, by zawodnicy byli gotowi do gry, bo nie wiadomo, co się wydarzy i gdzie będą wkrótce grali – mówił po ogłoszeniu decyzji trener Hutnika Leszek Janiczak.

W krakowskim klubie natychmiast przystąpili do działania. Klub przygotował pisma odwoławcze. Z pomocą przyszli też radni miasta Krakowa, którzy zaprezentowali projekt rezolucji do PZPN.

Dziś okazało się, że hałas wokół afery nie pozostał bez echa. Zresztą władze PZPN od początku podkreślały, że nie podoba im się decyzja LZPN. W środę komisja ds. nagłych PZPN zdecydowała, że Hutnik także awansuje do drugiej ligi. To gremium składające się z prezesa i wiceprezesów związku. Obok Zbigniewa Bońka, w komisji zasiadają więc Jan Bednarek, Marek Koźmiński, Cezary Kulesza, Eugeniusz Nowak i Andrzej Padewski.

– Myślę, że dzięki tej decyzji zwyciężył przede wszystkim sport i zdrowy rozsądek. Absolutnie nie chcę włączać się w dyskusję i interpretację przepisów Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który autonomicznie prowadził rozgrywki w grupie IV, III ligi piłkarskiej. Mam nadzieję, że przyjęte rozwiązanie zadowoli wszystkich zainteresowanych, a Motor Lublin i Hutnik Kraków pomyślnie przejdą proces licencyjny i swą obecnością oraz klasą sportową wzmocnią drugoligowe zmagania – tak skomentował decyzję Komisji ds. Nagłych Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek.

Radość w Hutniku

Komisja ds. nagłych skorzystała z prawa, które dała jej uchwała z 12 marca regulująca działalność związku podczas pandemii koronawirusa. W punkcie czwartym czytamy: ″Upoważnia się Komisję ds. Nagłych PZPN do podejmowania bieżących decyzji w pilnych sprawach z zakresu oficjalnych rozgrywek piłkarskich na terytorium RP, w tym w szczególności rozgrywek Totolotek Pucharu Polski na szczeblu centralnym, wynikających z aktualnej sytuacji związanej z rozprzestrzeniającym się koronawirusem COVID-19 i zagrożeniem epidemiologicznym na terytorium Polski.″

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Okoliczności tego awansu będziemy wspominać bardzo długo. Mam nadzieję, że awansujemy z pierwszego miejsca, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Dziś się cieszymy, ale też zaczynamy przygotowania do drugiej ligi. Bardzo cieszymy się, że Hutnik po wielu latach wraca na szczebel centralny – mówi TVPSPORT.PL prezes Hutnika, Artur Trębacz.

Czy w Hutniku będzie dziś wielkie świętowanie? – Telefon znów się rozgrzał do czerwoności, więc jeszcze nie udało nam się wszystkich poinformować. Dziś jest równie gorąco jak w sobotę, gdy dowiedzieliśmy się, że spadamy na drugie miejsce. Różnica polega na tym że, dzisiaj się cieszymy. Jak będzie trochę spokoju to z pewnością będzie też okazja, by uczcić ten awans – dodaje Trębacz.

Stadion Hutnika potrzebuje modernizacji, by spełnić wymogi drugiej ligi. – Najbardziej kosztowny jest monitoring cyfrowy. Chodzi o systemy identyfikacji, kołowrotki, dojścia do sektorów itd. Wszystko musi być zgodnie z licencją – opisuje Trębacz. Stadion należy do miasta.

– Mamy potwierdzenie od dyrektora Zakładu Infrastruktury Sportowej pana Krzysztofa Kowala, że zobowiązuje się do pomocy w tej sprawie w razie awansu. Dziś awans mamy potwierdzony, więc czas, by wszystko zaplanować w szczegółach. Do tej pory współpraca z panem Kowalem układała się bardzo dobrze i na to samo liczymy teraz – podkreśla Trębacz.