{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Leo Messi mógł grać w Madrycie. "Byliśmy dogadani w sprawie wypożyczenia"

Dziś Leo Messi to legenda i kapitan Barcelony. Kto wie jednak, jak potoczyłyby się losy Argentyńczyka, gdyby na ostatniej prostej nie upadła transakcja sprzed lat. – Byliśmy dogadani w sprawie jego wypożyczenia do Getafe – powiedział w rozmowie z "Marcą" Angel Torres, prezydent tego klubu.
Totti był o krok od Realu. "Miałem dostać numer 10 za Figo"
Messi zadebiutował w barwach Blaugrany w sezonie 2004/05, choć w tamtej edycji rozgrywek uzbierał na boisku zaledwie 75 minut. W kolejnym roku było lepiej, ale wciąż stanowił jedynie opcję rezerwową.
– W jego pierwszym lub drugim sezonie gry byliśmy dogadani w sprawie wypożyczenia Messiego. Uważaliśmy, że zdobycie doświadczenia w naszym zespole i regularna gra pomogą mu piłkarsko dojrzeć. Wydawało się, że wszystko jest już dogadane, ale wówczas transakcję zablokował Frank Rijkaard – zdradził prezes Getafe grającego na przedmieściach Madrytu.
Podobnie jednak było też z... Pepem Guardiolą. Torres próbował go zatrudnić jako następcę Michaela Laudrupa.
– Pomysł zrodził się w rozmowie z dyrektorem sportowym Barcy, Txikim Begiristainem. Uznaliśmy, że to będzie dobre miejsce dla Pepa na wejście w świat trenerski. Ostatecznie jednak Guardiola nie zdecydował się na wyjazd z Katalonii – podsumował.