Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mija trzynaście lat od 1000. gola Romario. Rekord z gwiazdką

Romario w całej karierze zdobył 1002 bramki (fot. Gettyimages) Romario w całej karierze zdobył 1002 bramki (fot. Gettyimages)

Są napastnicy, którzy jak Christophe Dugarry w żadnym z sezonów nie zdobyli dwucyfrowej liczby bramek. Są też tacy, którzy gole strzelali tak często, że aż trudno było to zliczyć. Był jednak jeden zawodnik, który skrupulatnie notował wszystkie trafienia. Aż uzbierał ich tysiąc. Dokładnie 13 lat temu taką granicę przekroczył słynny Romario. Była ona jednak nieco naciągana.

Czytaj też:

John Terry to nie jedyny wielki piłkarz, który zmarnował karnego w finale. Jerzy Dudek zatrzymał Andrija Szewczenkę, a Roberto Baggio ucieszył Brazylię (Fot.Getty)

12 lat od pamiętnego pudła Johna Terry'ego w finale Ligi Mistrzów. Oto TOP 10 przestrzelonych karnych

Była 48. minuta meczu między Vasco da Gama i Sport Recife, gdy w polu karnym sfaulowany został jeden z napastników gospodarzy. Wszyscy wiedzieli, co za chwilę się wydarzy. Na ten moment czekał nadkomplet kibiców, którzy czekali na moment nie do zapomnienia. Do piłki podszedł Romario Faria da Souza, kopnął ją lekko i w środek, zaś bramkarz rzucił się w prawą stronę. Zwykły gol wywołał euforię, bo… zwykły nie był. Słynny napastnik zrealizował marzenie, dla którego wznowił karierę. Strzelił gola numer 1000.


Na boisku pojawił się tłum fotoreporterów i dziennikarzy. Każdy chciał zrobić wywiad. Nie po meczu, lecz w jego trakcie. Spotkanie zostało przerwane na szesnaście minut. Oczy wszystkich skierowane były na Romario, który po krótkiej rozmowie przedarł się przez gąszcz żurnalistów, założył koszulkę z numerem 1000 i zrobił rundę honorową. Dopiero po jej zakończeniu sędzia wznowił grę. Vasco da Gama wygrało 3:1, lecz nie wynik był najważniejszy.

Brazylijczyk stał się kolejnym piłkarzem po Pele i Arturze Friedenheimie, który osiągnął w karierze czterocyfrową liczbę goli. Celebrowania nie stłumili nawet dziennikarze uznający, że wyczyn 41-latka jest nieco podkręcony. Nikt nie chciał ich wówczas słuchać. Dopiero po jakimś czasie zaczęto się zastanawiać, czy rekord powinien być uznany. A to dlatego, że Romario wliczył wszystkie gole strzelone w meczach towarzyskich, juniorskich i nieoficjalnych.

Romario podczas rundy honorowej z okazji zdobycia 1000. bramki (fot. Gettyimages) Romario podczas rundy honorowej z okazji zdobycia 1000. bramki (fot. Gettyimages)

Brazylijczyk tak dążył do przekroczenia granicy 1000 goli, że w 2002 roku odwiedził swoje wcześniejsze kluby, by upewnić się, ile bramek zdobył w sparingach. Były zawodnik Barcelony, Valencii i PSV Eindhoven, król strzelców mistrzostw świata w 1994 roku, przewertował także wszystkie lokalne archiwa w swoim kraju, notując każde trafienie zaliczone w wieku juniorskim. Z obliczeń w 2002 roku wyszło, że do granicy brakuje nieco ponad sto goli.

Wiekowy snajper nie poddał się, a wszystko zaczęło być osiągalne, gdy w wieku 39 lat został królem strzelców brazylijskiej Serie A. Rok później Romario grał dla Miami FC, w którym też strzelał jak na zawołanie. Do granicy brakowało już kilku goli. Jeden został zdobyty w barwach Adelaide United, kolejne w klubie, w którym się wychował – Vasco da Gama. Gdy 7 kwietnia 2007 roku Brazylijczyk wpisał się na listę strzelców, było jasne że kolejny gol będzie jubileuszowy. Choć dwóch holenderskich dziennikarzy uważało inaczej.


W dzienniku "De Volkskrant" pojawił się duży artykuł, wskazujący, że Romario pomylił się w obliczeniach. Za dowód służyło zeznanie bramkarza amatorskiej drużyny Nieuw Buunen, Derka Piebesa. Przyznał on, że Brazylijczyk źle policzył gole ze sparingowego meczu PSV z jego ekipą. Pogrom był na tyle duży, że statystycy rzekomo nie nadążali z liczeniem goli. Golkiper miał być w tym lepszy niż w łapaniu piłki. Romario szybko zdementował pogłoski, twierdząc, że nie mógł pomylić się w obliczeniach. Więcej czasu zajęło mu zdobycie 1000 gola. Gdy to zrobił, w końcu mógł zacząć myśleć o końcu kariery. Zdobył w niej jeszcze dwa gole. I to w oficjalnych meczach.

Licznik słynnego napastnika zatrzymał się na 1002 trafieniach. W oficjalnych meczach klubów i reprezentacji oraz kadry juniorskiej było ich jednak tylko 468. FIFA nie uznaje wyczynu mistrza świata z 1994 roku. Co rok wyczyn mistrza wspominany jest jednak z rozrzewnieniem.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także