22 maj 2020 | Piłka nożna / Puchar Polski

To tu polska piłka wróci po koronawirusie. Miedź i Stal gotowe na mecze z hegemonami

Puchar Polski: Legia, Lech, Miedź i Stal – te drużyny jako pierwsze wznowią rozgrywki po pandemii koronawirusa — Legia, Lech, Miedź i Stal – te drużyny jako pierwsze wznowią rozgrywki po pandemii koronawirusa (fot: Getty/PAP)

Do pierwszego meczu po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa można już odliczać godziny. Na boisku wybiegną Legia Warszawa i Lech Poznań, które zmierzą się z tymi, którzy są w cieniu – pierwszoligowcami: Miedzią Legnica oraz Stalą Mielec.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

CZYTAJ TEŻ: KORONAWIRUS? NIE MÓWIĆ MEDIOM. NOWE WYTYCZNE PZPN

Do wznowienia rozgrywek po przerwie, która była związana z koronawirusem zostało coraz mniej czasu. Na pierwszy ogień pójdą dwa spotkania 1/8 finału Pucharu Polski. Legia Warszawa zagra z Miedzią Legnica, a Lech Poznań zmierzy się ze Stalą Mielec. Topowe drużyny PKO Ekstraklasy zmierzą się z pierwszoligowcami, którzy będą chcieli wyjść z cienia wyżej notowanych rywali. W piątek wszyscy zawodnicy i trenerzy, łącznie około dwustu osób, przeszło kolejną turę badań związanych z wirusem Covid – 19.

Pionierzy

– Jesteśmy jednymi z pierwszych, którzy wrócą na boisko, a przy tym zagramy z Lechem, co sprawia, że pojawia się podekscytowanie Czeka nas inny mecz niż wszystkie. Organizujemy takie spotkanie wręcz jako pionierzy. Wszystko będzie przystosowane do regulaminu, który został utworzony na tę okoliczność. Robimy wszystko co należy, odhaczamy kolejne podpunkty i nie spodziewam się żadnego problemu – przyznaje Jacek Orłowski, prezes Stali Mielec.

Ekstraklasa wkrótce z kibicami? PZPN negocjuje

Czytaj też

Mecze Ekstraklasy wkrótce z kibicami? (fot. Getty Images)

Ekstraklasa wkrótce z kibicami? PZPN negocjuje

Mielecki zespół zagra z Lechem i w normalnych warunkach zapewne mógłby liczyć na zapełnienie kibicami całego stadionu. – Stracimy pieniądze z dnia meczowego: biletu, sponsorów dedykowanych danemu spotkaniu, gastronomii i sklepu. Licząc średnią frekwencję na stadionie w Mielcu. W przypadku zwykłego ligowego spotkania, mowa o 50 tysiącach złotych. Tutaj kwota może być nawet podwójna – uważa Orłowski.

Pierwszym meczem po przerwie będzie jednak wtorkowe spotkanie Miedzi z Legią. Dla przyjezdnych będzie to nowe doświadczenie, bo będą pierwszym zespołem poziomu centralnego, który sprawdzi, jak wygląda nocowanie w hotelu w dobie pandemii. Warszawianie zjawią się na Dolnym Śląsku już w poniedziałek. – Przerwa spowodowana pandemią koronawirusa była dziwna i niespodziewana. Epidemia zachwiała strukturami futbolu, ale z każdą sytuacją w życiu należy się zmierzyć. Przestrzegam zasad związanych z higieną. Wlicza się w to ograniczanie niepotrzebnych kontaktów, choć trzeba starać się żyć w miarę normalnie. Przerwa była męcząca, bo jesteśmy przyzwyczajeni do regularnej pracy i emocji. Koronawirus nam to zabrał, ale cieszę się, że wracamy. Będzie brakowało publiki na trybunach, ale na boisku niewiele się zmieni: wciąż będziemy walczyli o wygrane. Staraliśmy się jak najlepiej wykorzystać przerwę i chcieliśmy utrzymać poziom motoryki wśród zawodników. Jesteśmy zadowoleni z ich pracy w trakcie epidemii. Gracze zostali potem przebadani i wszystkie parametry były na wysokim poziomie. Brakowało przy tym kontaktu z piłką oraz rywalizacji pośród drużyny. Samym bieganiem nie zastąpi się wielu elementów. Kolejny okres przygotowawczy, choć skrócony, dobiega końca. Widać, że piłkarze coraz lepiej ze sobą współpracują na boisku i czują piłkę – opowiada Dominik Nowak, szkoleniowiec legnickiej drużyny.

Walka z hegemonami

– Legia jest zespołem, który ma wiele walorów zespołowych i ofensywnych. Nie wygramy samą defensywą. Zaczęliśmy treningi profilowane pod mecz w Pucharze Polski. Musimy być pragmatyczni, ale chciałbym widzieć taką drużynę, jak w najlepszych spotkaniach w Ekstraklasie. Najważniejsza jest skuteczność. A to legioniści pokazali, gdy ostatnim razem odwiedzili Legnicę (wówczas było 4:1 dla Legii – red.). Umiejętnie ćwiczyliśmy przez ostatnie tygodnie. Szukaliśmy optymalnych warunków i nie łamaliśmy żadnych przepisów. Trening grupowy rozpoczęliśmy praktycznie równo z Legią. Każdemu trenerowi będą towarzyszyły emocje z dawką niewiadomej. Znak zapytania wobec dyspozycji zespołu musi się w takiej sytuacji pojawić – przyznaje Nowak.

Ekstraklasa wkrótce z kibicami? PZPN negocjuje

Czytaj też

Ekstraklasa wkrótce z kibicami? PZPN negocjuje

Od Alissona do Aguero. Dream team piłkarzy na literę A

Trener Jagiellonii przed powrotem Ekstraklasy: forma niewiadomą

Czytaj też

Trener Jagiellonii Iwajło Peter dobrze ocenia stan przygotowania piłkarzy (Fot. PAP)

Trener Jagiellonii przed powrotem Ekstraklasy: forma niewiadomą

Jak w ostatnich tygodniach radziła sobie drużyna z Mielca? – Przerwa była dłuższa niż choćby po sezonie. Prowadziliśmy treningi indywidualne i trener jest obecnie zadowolony z przygotowania motorycznego zawodników. Zawodnicy pracują nad taktyką, czuciem piłki. Drużyna pracowała, by wrócić na właściwe tory. Nie sądzę, że Lech będzie miał przewagę przez to, że trenował dłużej przez dzień czy dwa. Różnicę mógłby robić tygodniowy mikrocykl. Uważam, że nie będziemy przygotowani gorzej od Lecha. Zagramy na własnym boisku, ważna będzie też dyspozycja dnia i będziemy walczyć. Stal nie sprzeda tanio swojej skóry. Przed nami jeden mecz, a spotkania pucharowe mają swoją specyfikę. W drużynach z niższej ligi potrafi wyzwolić się dodatkowa energia. Wierzę, że czeka nas wyrównana rywalizacja, bo będziemy mocno walczyli – opowiada prezes Stali.

Dwa cele

Przy Łazienkowskiej cel jest jeden – podwójna korona. Dla Lecha Puchar Polski będzie niezwykle ważny, choć gracze Kolejorza z pewnością będą chcieli namieszać w PKO Ekstraklasie. Sytuacja na tym froncie jest jednak trudniejsza, bo poznaniacy tracą do Wojskowych dziewięć punktów. Mecze z pierwszoligowcami dadzą przy tym kilka odpowiedzi na temat formy, bo lechici zagrają z Legią w pierwszej ligowej kolejce po wznowieniu rozgrywek.

Ale podwójne cele dotyczą też Stali i Miedzi: walka w Pucharze Polski i próba dostania się na najwyższy poziom rozgrywek. Łatwiej będzie o to ekipie z Mielca, która jest trzecia i traci dwa punktu do będących na czele Podbeskidzia Bielsko-Biała i Warty Poznań. Miedź jest szósta, ostatnia w strefie barażowej. Legniczanie zdobyli do tej pory 34 "oczka", siedem mniej od Stali.

– Wciąż chcemy zrealizować cel w lidze, a ten jest jasny - walka o powrót do Ekstraklasy. Grając w Pucharze Polski, chcemy osiągnąć w nim jak najlepszy wynik. Do zespołu włączeni zostali Wojciech Łobodziński i Marcin Garuch. To doświadczeni gracze, którzy gwarantują poziom i wyróżniali się w rezerwach. Czeka nas wiele meczów w krótkim czasie i szeroka kadra będzie w cenie. Są pełnoprawnymi zawodnikami w kontekście rywalizacji o miejsce w składzie. Odszedł za to Valerijs Sabala. To była moja decyzja, bo nie sprawdził się w koncepcji. Teraz będzie miał czas, by znaleźć klub, w którym będzie mógł regularnie grać, bo to jego cel – opowiada Nowak, który pracuje w Legnicy od czerwca 2017 roku.

Trener Jagiellonii przed powrotem Ekstraklasy: forma niewiadomą

Czytaj też

Trener Jagiellonii przed powrotem Ekstraklasy: forma niewiadomą

Magazyn RDC: powrót futbolu i zamęt w niższych ligach

Magazyn RDC: powrót futbolu i zamęt w niższych ligach

Analiza hitu Lech – Legia. Oglądaj! [STUDIO]

Czytaj też

Lech - Legia - transmisja meczu online 30 maja w TVP i tvpsport.pl (fot. 400mm.pl)

Analiza hitu Lech – Legia. Oglądaj! [STUDIO]

– Gdybyśmy wygrali, to otrzymalibyśmy dodatkową siłę, która napędzałaby nas na resztę sezonu. Nie owijamy w bawełnę, że głównym celem na ten sezon jest awans do Ekstraklasy. Wszystko ostatecznie zweryfikuje boisko, choć będzie wiele czynników. Wśród nich będzie kwestia zdrowia graczy, ale też zobaczymy czy ze wszystkimi uda nam się podpisać aneksy dotyczące gry do ostatniego meczu sezonu. Wciąż jest wiele niewiadomych, ale wierzę w zespół, a zawodnicy wiedzą o co grają – uważa Orłowski.

Teraźniejszość najważniejsza

Stal nie zamierza wybiegać daleko w przyszłość, lecz skupia się na teraźniejszości. Z tego powodu nie wybiega w przyszłość choćby w kwestiach transferowych. Zimą media donosiły o zainteresowaniu klubów z Ekstraklasy Bartoszem Nowakiem, pomocnikiem mieleckiej ekipy. – Nie myślimy o ruchach transferowych, bo trzeba uporać się z organizacją meczów w innej rzeczywistości. Staramy się zabezpieczyć drużynę i dbamy o to, by wszyscy byli zdrowi. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Gdyby ktoś interesował się poważnie Nowakiem, to zapewne zmieniłby klub. Wiele było szumu, pojawiła się medialna otoczka, a konkretów było bardzo mało – kończy prezes Stali.

W trakcie przerwy spowodowanej koronawirusem, niektóre klubu zdecydowały się na zmianę szkoleniowców. Tak było w Łodzi, gdzie Kazimierza Moskala zastąpił Wojciech Stawowy. Z kolei w Gdyni miejsce Krzysztofa Sobieraja zajął Ireneusz Mamrot. Nazwisko ostatniego pojawiło się też w kontekście Miedzi, gdzie spekulowało się o niepewnej posadzie Nowaka. –Nie przejmuję się plotkami i informacjami, które pojawiają się w internecie – uśmiecha się szkoleniowiec Miedzi. – Mam bardzo dobry kontrakt z właścicielem i regularnie się z tego śmiejemy. Każdy może realizować się pisaniem kilku słów na Twitterze. Nigdy nie otrzymałem ultimatum w Miedzi. Nie dostawałem sygnałów, że gram o posadę. Teraz spokojnie przygotowujemy się do restartu rozgrywek i analizujemy sytuacje przed następnymi meczami – tłumaczy Nowak.

Pierwszy mecz w Polsce po ponad dwóch miesiącach pauzy zostanie rozegrany w Legnicy. Miedź 26 maja podejmie o godzinie 20:10 Legię. Dzień później o tej samej godzinie, Stal będzie gościła w Mielcu piłkarzy Lecha Poznań.

Analiza hitu Lech – Legia. Oglądaj! [STUDIO]