Najbliższe starcie Borussii Dortmund z Bayernem Monachium będzie inne niż zwykle. Na trybunach Signal Iduna Park zabraknie tysięcy widzów, wspierających swój zespół ze słynnej "żółtej ściany". Narzucony reżim sanitarny nie pozwoli też graczom na spontaniczną radość po zdobytych bramkach. Choć wiele elementów wtorkowego spotkania nie będzie przystawało do zwyczajowego Der Klassiker, jedno z pewnością się nie zmieni. Na boisko wybiegną dwie najlepsze drużyny w Bundeslidze, zażarcie walczące o mistrzostwo kraju.
We wtorek różnić będzie się bowiem wyłącznie anturaż spotkania. Na murawie zmierzą się dwie najlepsze ekipy w Niemczech, które swoje pozycje w tabeli zawdzięczają nie tylko efektywnej, ale i widowiskowej grze.
Bayern i Borussia to najskuteczniejsze zespoły rozgrywek, które większość swoich trafień zanotowały z otwartej gry. Ich akcje bramkowe były najdłuższe w lidze – średnio trwały niemal minutę i składały się z dziewiętnastu podań. Obie drużyny skupiały się bowiem na posiadaniu piłki i błyskawicznej wymianie krótkich podań. Zagrały ich najwięcej w Bundeslidze.
Borussia koncentrowała się na składnym konstruowaniu ataków, długo rozgrywając akcje. Bayern decydował się na szarżowanie na bramkę rywala z większą częstotliwością. Atakował najczęściej w lidze, dzięki czemu częściej strzelał i tworzył sytuacje.
Bayern stoczył najwięcej pojedynków w ataku, gdy Borussia najbardziej aktywna była w obronie. We wtorek zmierzą się ze sobą dwa zespoły, które choć grają inaczej, to robią to równie widowiskowo. I co najważniejsze – tak samo skutecznie. O zwycięstwie w najbliższym Der Klassiker zadecydują więc, tak kluczowe w lidze niemieckiej, detale.
Dzięki doskonałej dyspozycji Marokańczyka, wydatnie wspierającego ofensywnych pomocników, Borussia najwięcej goli strzeliła właśnie z jego skrzydła. Do bramki rywali trafiła aż 24 razy. Hakimi, będący jej drugim najlepszym kreatorem, miał swój wkład w aż 35 procent trafień drużyny. We wtorek będzie atakował lewą stronę Bayernu, z której ten stracił najwięcej goli.
Częste szarże Daviesa i jego nikłe doświadczenie skłaniało rywali do przeprowadzania akcji właśnie jego flanką. Zabezpieczenie pozycji przez nieprzystosowanego do gry na środku obrony Davida Alabę tylko potęgowało chęć oponentów do ataków lewą stroną monachijczyków. Kanadyjczykowi brakowało wsparcia takiego, jakie Marokańczykowi zapewniał Łukasz Piszczek.
Davies dużo częściej uwikłany był więc w starcia defensywne. Nie próżnował jednak i w ataku. Choć nie był tak skuteczny jak jego vis a vis, wciąż zapewniał partnerom cenne wsparcie na boku. Uczestniczył w siedemnastu akcjach bramkowych. Zazwyczaj włączał się do ofensywy i dośrodkowywał w pole karne. Dzięki jego szarżom Bayern wrzucał w szesnastkę najczęściej w lidze. Borussia robiła to najrzadziej, decydując się głównie na płaskie wycofywanie piłki.
W bocznych sektorach kluczowe mogą być jednak nie tylko starcia po stronie Hakimiego i Daviesa. Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa w znakomitej dyspozycji znalazł się Raphael Guerreiro, występujący na lewym skrzydle. Portugalczyk w dwóch ostatnich meczach strzelił trzy gole. Jego ofensywne szarże mogą być jednak zablokowane przez Bayern. Ten w tym sezonie najczęściej atakuje swoją prawą flanką. A Borussia? Traci z niej najwięcej goli. Ciekawie będzie więc po obu stronach.
Fundamentalne dla gospodarzy będzie jednak nie tylko ustawienie linii pomocy. W meczu z Wolfsburgiem kontuzji doznał Mats Hummels, będący najważniejszym elementem defensywy dortmundczyków. Jego brak może znacząco ułatwić zadanie Lewandowskiemu.
Były obrońca Bayernu jest w tym sezonie w wybornej dyspozycji. Najczęściej toczył pojedynki obronne, notując przy tym najwięcej przechwytów i starć w powietrzu. Najskuteczniej odzyskiwał też piłkę. W liczbie odbiorów wygrał z nim tylko niestrudzony Hakimi.
Brak Hummelsa może uwydatnić problemy BVB. Bo choć Piszczek z Hakimim na prawej stronie radzą sobie doskonale, występujący bliżej lewej flanki w ustawieniu 3-4-3 Manuel Akanji notorycznie popełnia błędy. Przy golach rywali zawinił aż dwunastokrotnie. W starciu ze świetnie dysponowanym duetem Mueller-Lewandowski Borussia nie może pozwolić sobie na błędy.
Jednak nie tylko gracze Bayernu potrafią wykorzystać opieszałość obrony oponenta. Po drugiej stronie boiska na wygrane pojedynki będzie liczył Erling Haaland. Rewelacyjny Norweg w dziesięciu dotychczasowych meczach Bundesligi strzelił dziesięć goli. Choć nie trafił w ostatnim starciu z Wolfsburgiem z pewnością nie zawaha się wykorzystać błędu któregoś ze stoperów. Na celownik weźmie najprawdopodobniej Jerome'a Boatenga, któremu coraz bardziej zaczyna brakować zwrotności. Doświadczony obrońca popełnił pięć błędów bramkowych w tych rozgrywkach.