Po dwóch zwycięstwach z rzędu, 3:0 z Hoffenheim i 4:0 z Unionem Berlin, Herthę czeka szalenie wymagający sprawdzian. Bruno Labbadia zapowiedział już, że na mecz z RB Lipsk szykuje coś specjalnego...
W trakcie przerwy spowodowanej pandemią, drużynę ze Stadionu Olimpijskiego przejął Labbadia, co błyskawiczne przyniosło efekty. W ostatnich dwóch kolejkach Stara Dama zgarnęła sześć punktów, nie straciła gola, a strzeliła aż siedem. Niestety, ale niewielki udział w tym Krzysztofa Piątka, który obie konfrontacje rozpoczynał na ławce rezerwowych, a gdy już wszedł na murawę, to nie wsławił się niczym szczególnym.
W rozmowie z "Bildem" trener przyznał, że zbliżający się mecz z Lipskiem będzie jednak szczególny i wymaga zmiany sposobu gry. – Przede wszystkim musimy zagrać na wysokiej intensywności. Poza tym mamy za sobą dwa mecze, w których opieraliśmy się o atak pozycyjny, teraz jednak będzie inaczej. Skupimy się na organizacji w tyłach i grze z kontrataków, zagramy zupełnie inaczej niż dotychczas – powiedział.
Czy to oznacza, że dojdzie również do roszad personalnych i Piątek wyjdzie od pierwszej minuty? Niestety nie, bowiem niemiecka prasa zgodnie znów awizuje go na ławce rezerwowych. Wszystko wskazuje na to, że jedynym napastnikiem będzie Vedad Ibisević, a Bośniaka wspierać będą Matheus Cunha oraz Dodi Lukebakio.
Najbliższa kolejka to nie tylko mecz Herthy z Lipskiem, ale przede wszystkim "Der Klassiker", czyli starcie Borussii Dortmund z Bayernem Monachium. Gdyby to gospodarze zdobyli we wtorek trzy punkty, zniwelowaliby stratę do lidera tylko do punktu.