Mike Tyson i Evander Holyfield, a więc giganci boksu końca XX wieku, wracają do ringu. Powrót między liny rozważa także Andrzej Gołota, który z "Bestią" mierzył się już 20 lat temu.
Andrzej Gołota ma obecnie 52-lata, ale, jak zapewnia, wciąż jest w doskonałej formie. – Z Tysonem mogę walczyć od razu, nawet jutro, bez ćwiczeń – deklaruje w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
– Wprawdzie nadal mamy pozamykane sale treningowe i nie mam gdzie zrobić siłki, ale codziennie po dwie godziny spaceruję z moimi pieskami i mam kondycję. Jem tylko warzywka i mięso, więc trzymam wagę. Teraz ważę jakieś 107–108 kg. Forma jest! – dodaje jeden z najsłynniejszych polskich pięściarzy.
Gołota z Tysonem mierzył się już 20 października 2000 roku. Po trzeciej rundzie Polak opuścił ring. Początkowo walkę uznano za jego porażkę, ale gdy okazało się, że Amerykanin był pod wpływem narkotyków, uznano ją za nieodbytą.
Tyson niedawno stwierdził, że na pewno nie zmierzy się po raz trzeci z Evanderem Holyfieldem. Może więc czas na rewanż z Polakiem?