| Inne

Badania z premedytacją i ważne rozmowy o przyszłości w kadrze kajakarek

(fot. women'spolishcanoeteam)
(fot. women'spolishcanoeteam)
Beata Oryl-Stroińska

Kadra polskich kajakarek jako pierwsza zakończyła zgrupowanie w odizolowanym od świata Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu. Zawodniczki zamiast do domu, pojechały jednak do Warszawy, na badania w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej. – Zaplanowałem je z premedytacją – nie ukrywa trener Tomasz Kryk i zdradza, że oprócz treningów był czas na poważne rozmowy o przyszłości. Także tej dalszej, bo liderki grupy, medalistki olimpijskie, po Tokio planują zakończenie kariery.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Beata Oryl-Stroińska, TVPSPORT.PL: – Zakończyliście zgrupowanie w Wałczu. Jeśli odliczyć trzy dni czekania na wyniki testów, to było 11 dni na treningi. Udało się zrealizować plany?
Tomasz Kryk: – Z wytycznymi, które tam były, można się nie zgadzać, ale zaakceptowanie ich było jedynym wyjściem, abyśmy mogli być i trenować razem. A to było głównym celem, na tym bardzo nam zależało. Z tego więc bardzo się cieszę.

– Od początku epidemii nie rezygnuje pan ze wcześniejszych planów i założeń, wyznając zasadę, że organizm zawodniczki, chociaż bez startów, ma przejść przez ten sezon tak, jak przez poprzednie. Cały czas to się udaje?
– Tak. Cały czas kontynuujemy przygotowania. 3 sierpnia mieliśmy zacząć start w Tokio. Teraz tym docelowym, sierpniowym startem będą mistrzostwa Polski i one zakończą sezon. Po nich będzie roztrenowanie, odpoczynek i start przygotowań do kolejnego sezonu. Czyli wszystko będzie tak, jak było w poprzednich sezonach.

– Treningi były w osadach, czy jednak, w związku z sytuacją, kajakarki pływały w jedynkach?
– Tu rzeczywiście było trochę inaczej, bo trenowaliśmy wyłącznie na jedynkach. Także dlatego, że w Wałczu temperatura ani razu nie przekroczyła 15 stopni Celsjusza. W nocy były nawet przymrozki. Nie było potrzeby napinania się i schodzenia na wodę w kilku koszulkach, czy ortalionach tylko po to, by zrobić trening na dwójce, czy czwórce. Nie miało to więc wpływu na poziom treningów.

– A badania też były wcześniej zaplanowane? Kwarantanna miała wpływ na wyniki?
– Badania zrobiliśmy z doktorem Sitkowskim z premedytacją. Chcieliśmy pokazać zawodniczkom co się dzieje z organizmem, jeżeli zamykają się na dwa tygodnie w kwarantannie, mimo, że trenowały w domu. Ta świadomość jest bardzo ważna, ponieważ wciąż rozmawiamy o przygotowaniu się i chęci walki o medale olimpijskie, a nie o tym żeby na igrzyska sobie pojechać. Robimy badania zawsze w tym samym czasie, dlatego teraz wszystkie zawodniczki będą mogły porównać swoje wyniki do lat ubiegłych. A pokazują one jasno, że nawet najlepszych nie można w takich sytuacjach zostawić samemu sobie, bez treningu, opieki i nadzoru.

– Śledzi pan też dokładnie to, co dzieje się w innych krajach, w reprezentacjach, z którymi przyjdzie wam walczyć podczas igrzysk. Oni też już trenują normalnie?
– Niektórzy nie przestali trenować normalnie. Z kadry Niemiec, która dużo wcześniej od nas wyjechała z Portugalii mam informacje, że reprezentacja wróciła do kraju dlatego, że miała zapewnioną możliwość kontynuacji przygotowań i normalnych zajęć dla całej grupy. Węgrzy z kolei są właśnie w trakcie zawodów, rywalizują w eliminacjach, normalnie się ścigają w dwójkach na 1000 metrów. Co więcej, zawody można zobaczyć w telewizji. Zazdroszczę, że tam potrafią się ludzie zorganizować. Podzielili dzień na sesje, nie przekraczają więc maksymalnej liczby osób. Można? Można.

– Co zatem pan teraz planuje dla swojej grupy?
– Teraz tylko kilka dni przerwy z zajęciami indywidualnymi, 1 czerwca spotykamy się ponownie w Wałczu. A później planuję zgrupowanie w Livigno. Obostrzeń jest coraz mniej, liczę więc, że nic, ani nikt nie będzie stawał na przeszkodzie.

(fot. women'spolishcanoeteam)
(fot. women'spolishcanoeteam)

– Wybiegając w dalszą przyszłość, czy w związku z dodatkowym rokiem na przygotowania do igrzysk, w kadrze może dojść do zmian? Ten rok to większa szansa dla młodych reprezentantek?
– Młodzież zrobiła ogromny postęp. Klaudia Cyrulewska, Martyna Klatt, Helena Wiśniewska, Kasia Kołodziejczyk, Justyna Iskrzycka, mógłbym jeszcze długo wymieniać. Każda z nich poprawiła się na jedynce. To niesamowicie podkręci rywalizację o miejsce w olimpijskich osadach. To dodatkowy bodziec dla młodszych dziewczyn, ale i dla starszych, bo one, aby się obronić muszą być, jak wino, cały czas lepsze.

– Beacie Rosolskiej (Mikołajczyk), która wróciła po przerwie macierzyńskiej, ten rok też może pomóc? Niedawno zadeklarowała, że po Tokio kończy karierę.
– Z Beatą mieliśmy w Wałczu poważną rozmową. Daliśmy sobie wspólnie czas do mistrzostw Polski. Wtedy dojdzie do rywalizacji w torze, będą eliminacje, finały, adrenalina startowa. Dopiero wtedy, w dwójkę, będziemy mogli realnie ocenić jej aktualny poziom i szanse na walkę o jej czwarty start w igrzyskach. Uczciwie podeszliśmy do sprawy.

– Także Marta Walczykiewicz otwarcie mówi, że igrzyska w Tokio będą jej ostatnimi w karierze. Podobnie może być z Karoliną Nają. Jest pan dumny, że nie ma obaw przed zmianą pokoleniową w reprezentacji?
– Oczywiście, ta wymiana zaczęła się już po Rio. Bardzo mnie cieszy to, że będzie jeszcze większa rywalizacja, podobnie, jak poziom grupy, jaki teraz jest. Cieszę się i zacieram ręce, ale z tej radości sportowej. Z drugiej bowiem strony, jestem świadomy, że już przed Tokio będę musiał stanąć przed koniecznością wyboru, między młodością, a doświadczeniem. Bo sportowo to będzie już równy poziom. Nie ma już sytuacji na treningu, w której grupa mi się dzieli na słabszą i mocniejszą. Te młode dziewczyny zrobiły kolosalny postęp, jest teraz osiem czy dziewięć zawodniczek, które cały czas między sobą ostro się ścigają.

– I młodzież wygrywa z liderkami grupy?
– Zdarza się, że tak. Justyna Iskrzycka podczas mistrzostw świata nie wywalczyła kwalifikacji olimpijskiej, ale teraz, gdyby stanęła w torze, to sądząc po czasach byłaby w pierwszej trójce w naszej grupie. Na 500 metrów nie ma już jednej liderki, jest pięć zawodniczek, z których każda może wygrać. Należy też zauważyć, że fizycznie te młodsze dziewczyny wchodzą w najlepsze swoje lata, 23-25 lat. I też mają swoje sportowe marzenia i cele. Część z nich spełni je w Tokio, część w Paryżu. W kadrze kobiet, po odejściu medalistek olimpijskich nie było i nie będzie luki. Chociaż to tylko sport, to tego jestem pewien.

Wymyślony przez Rzymian, nieobecny na igrzyskach. Na czym polega fistball?
fot. TVP
Wymyślony przez Rzymian, nieobecny na igrzyskach. Na czym polega fistball?

Zobacz też
Pięć medali Polaków na Zimowych Igrzyskach Wojskowych
Aleksandra Mirosław (fot. Getty Images)

Pięć medali Polaków na Zimowych Igrzyskach Wojskowych

| Inne 
Bryl i Łosiak odpadli z turnieju w Meksyku
Michał Bryl i Bartosz Łosiak (fot. Getty Images)

Bryl i Łosiak odpadli z turnieju w Meksyku

| Inne 
Dobry wynik polskiej szpadzistki. Postawiła się mistrzyni olimpijskiej
Barbara Brych (fot. PAP/Andrzej Lange)

Dobry wynik polskiej szpadzistki. Postawiła się mistrzyni olimpijskiej

| Inne 
Tor saneczkowy w Cortinie został przetestowany!
Tor w Cortinie (fot. Getty Images)

Tor saneczkowy w Cortinie został przetestowany!

| Inne 
Kto będzie kolejnym gospodarzem letnich IO? Faworytem... Indie
Czy Hindusi wystąpią na własnych igrzyskach (fot. Getty)

Kto będzie kolejnym gospodarzem letnich IO? Faworytem... Indie

| Inne 
Najnowsze
Kończy karierę, upadł w niedzielę w Planicy [WIDEO]
nowe
Kończy karierę, upadł w niedzielę w Planicy [WIDEO]
| Skoki narciarskie 
Andre Fussengger miał sporo pecha w Planicy (fot. Getty/inSJders).
Oto faworyci do funkcji selekcjonera reprezentacji Brazylii
Jorge Jesus (fot. Getty)
nowe
Oto faworyci do funkcji selekcjonera reprezentacji Brazylii
| Piłka nożna 
Transferowy majstersztyk mistrza. Mocno komplementuje Ekstraklasę
Enzo Ebosse już raz zatrzymał Antony'ego, gwiazdę reprezentacji Brazylii, a obecnie Realu Betis (fot. Getty).
tylko u nas
Transferowy majstersztyk mistrza. Mocno komplementuje Ekstraklasę
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Sochan robił co mógł, ale Spurs znów przegrali
Jeremy Sochan (fot. Getty Images)
Sochan robił co mógł, ale Spurs znów przegrali
| Koszykówka 
Wielki żużel w niedzielę w TVP! "Nie muszę nikogo zachęcać"
Krzysztof Buczkowski (fot. 400mm.pl/
tylko u nas
Wielki żużel w niedzielę w TVP! "Nie muszę nikogo zachęcać"
Frank Dzieniecki
Frank Dzieniecki
Mocna opinia ws. Świątek. "Zejdźmy na ziemię"
Iga Świątek podczas Miami Open (fot. Getty).
Mocna opinia ws. Świątek. "Zejdźmy na ziemię"
| Tenis / WTA (kobiety) 
Bułka doceniony we Francji! Znalazł się wśród najlepszych
Marcin Bułka (fot. Getty Images)
Bułka doceniony we Francji! Znalazł się wśród najlepszych
| Piłka nożna / Francja 
Do góry