Barcelona w ostatnich latach szukała kogoś, kto będzie odpowiednim partnerem dla Leo Messiego i Luisa Suareza. Jak wyliczył dziennik "Marca", katalończycy od 2015 roku wydali na ofensywnych piłkarzy 482 mln euro. Żadnego z tych graczy nie można jednak określić mianem udanego transferu...
Latem Barcelona chce sprowadzić Lautaro Martineza z Interu, a transfer znów będzie kosztował dziesiątki milionów euro. "Marca" zwraca uwagę na to, że większość piłkarzy, którzy mieli wzmocnić atak Blaugrany w ostatnich latach, rozczarowywało. Ostatnim zadowalającym transferem był... Luis Suarez. Urugwajczyk pojawił się w klubie latem 2014 roku. Przez ten okres Suarez rozegrał 270 spotkań i zdobył 191 bramek. To liczby nieporównywalne do kolejnych ofensywnych piłkarzy, których kupowała Barcelona...
"Marca" wymieniła dziewięciu zawodników. W przypadku Malcoma czy Ardy Turana słaba gra była "łatwiejsza do przełknięcia", bo nie kosztowali tak wiele, co inni. Najbardziej kosztownymi pomyłkami okazali się Philippe Coutinho i Ousmane Dembele. Barcelona łącznie wydała na nich 225 mln. Coutinho jest wypożyczony do Bayernu, a latem ma odejść. Dembele więcej czasu niż na boisku, spędził w gabinetach lekarzy.
Minionego lata do drużyny dołączył Antoine Griezmann. Barcelona zapłaciła za niego Atletico 120 mln euro. Dotychczas Francuz prezentuje się jednak słabiej, niż w poprzednim zespole.
To grono uzupełniają jeszcze Kevin-Prince Boateng, Gerard Deulofeu, Martin Braithwaite i Paco Alcacer. Liczby są brutalne. Barcelona zapłaciła 482 mln za 90 bramek, które wymienieni piłkarze zdobyli przez pięć lat.