Strzelali choć bronili. Najbardziej pamiętni bramkarze-goleadorzy

Zobacz też: Jak potoczyły się losy reprezentantów Polski z Euro 2008?

Hans-Joerg Butt: 32 gole

28 maja to data szczególna dla jednego z bramkarzy, który zasłynął ze strzelania goli. 48. urodziny obchodzi Hans-Joerg Butt, niemiecki bramkarz pamiętany przede wszystkim ze świetnie egzekwowanych rzutów karnych oraz z... szybkiej riposty na swoje trafienie.


Butt to jeden z nielicznych przedstawicieli europejskich bramkarzy mających tak wielkie inklinacje ofensywne. W latach 1998-2001 w barwach HSV Hamburg golkiper zdobył aż 19 z 32 bramek, które uzbierał przez całą karierę. W barwach Hanseaten Butt był pierwszym wyborem jeśli chodzi o wykonywanie rzutów karnych. W Bayerze Leverkusen strzelał okazjonalnie – zwłaszcza po tym, jak wracającego do bramki Niemca strzałem z połowy przelobował Mike Hanke. Butt jest też rekordzistą pod względem liczby goli zdobytych przez bramkarza w Lidze Mistrzów. Ta sztuka udała mu się trzykrotnie – ostatni raz już w barwach Bayernu Monachium, w którym zakończył karierę.

Dimitar Iwankow: 42 gole

Czterokrotny reprezentant Niemiec nie jest jednak najskuteczniejszym bramkarzem w Europie. To miano należy do Dimitara Iwankowa, który w swojej karierze bronił i strzelał między innymi w Lewskim Sofia, Kayserisporze oraz Bursasporze. Grający w latach 1996-2012 Bułgar strzelał wyłącznie z rzutów karnych, a jeden z jego goli pomógł w 2010 roku pokonać Fenerbahce w bezpośrednim meczu drużyn walczących o mistrzostwo kraju. Ostatecznie to Bursaspor sensacyjnie zdobył tytuł, a Iwankow był kluczowym architektem tego sukcesu tracąc mało bramek i dokładając coś ekstra z przodu.

Vincent Enyeama: 20 goli

Z Europy pora przenieść się do Afryki. Tam gole bramkarzy padają i często są bardzo efektowne. Najlepszym przykładem Oscarine Masuluke z południowoafrykańskiego Baroka FC. Proszę bardzo.


Tylko na jednym afrykańskim bramkarzu odpowiedzialność za zdobywanie bramek nie była tylko incydentalna. To Vincent Enyeama, który gole z jedenastek strzelał jak na zawołanie w nigeryjskiej Enyimbie oraz izraelskim Hapoelu Tel Awiw. Co ciekawe, ekspert od strzelania karnych nigdy nie był uważany za eksperta od bronienia strzałów z "wapna". W rodzimym klubie Nigeryjczyk zwykle był ściągany z boiska przed serią karnych. Gdy z ligi izraelskiej mierzący ledwie 180 centymetrów wzrostu Enyeama trafił do Lille, harce pod bramką przeciwników się skończyły. No ale jeśli rywalem do jedenastek podczas pobytu 101-krotnego reprezentanta Nigerii był Eden Hazard, trudno było się temu dziwić.

Johnny Vegas: 39 goli

Takie nazwisko gwarantuje emocje. Johnny Vegas przez lata brylował na boiskach ligi peruwiańskiej, nie tylko fruwając między słupkami, lecz również strzelając gole – i to nie tylko z karnych. Bramkarz Sport Boys aż 39 razy pokonał swoich vis-a-vis. I tylko, albo aż, trzydzieści trafień było z karnych, zaś aż dziewięć zdobytych po... golach w ostatnich minutach. To z rzutu wolnego, to w zamieszaniu podbramkowym.

Rene Higuita: 41 goli

Zostajemy w Ameryce Południowej. I zostaniemy w niej na dłużej. To właśnie tam gdzie płynie latynoamerykańska krew, a yerba mate i cachaca leją się strumieniami najczęściej można uświadczyć szalonych bramkarzy. Bez wątpienia do tej grupy zaliczał się słynny Rene Higuita. Kolumbijczyk, który pewnego czasu oskarżony był za porwanie dla okupu, zaliczał się do grupy bramkarzy szalejącej między słupkami i stawiającej efektowność nad efektowność. Najlepszy przykład jest bardzo dobrze znany.

br> Jednak jeden z pierwszych "sweeperów-keeperów", którego styl gry przyczynił się do wycofania możliwości łapania piłki po podaniu od swojego kolegi z zespołu, potrafił przymierzyć i rzutów karnych, i z rzutów wolnych. Łącznie "El Loco" uzbierał 41 goli, z czego trzy w reprezentacji.

Jorge Campos: 35 goli

Ekscentryki ciąg dalszy. Nikt w piłkarskiej historii nie miał barwniejszych trykotów niż Jorge Campos. Może coś w tym jest, że niscy bramkarze są najbardziej szaleni. Meksykanin był jeszcze o siedem centymetrów niższy od mierzącego 1,75 metra Rene Higuity. Należał też do większych szaleńców na placu gry. Campos w ciągu spotkania potrafił przedrzeć się z akcją na połowę rywala, kiwać się z przeciwnikami, a nawet... w przerwie zrzucać z siebie bramkarski trykot, by od wznowienia gry stać się napastnikiem. W barwach Pumas UNAM jeden z najniższych bramkarzy w historii aż 34 razy wpisał się na listę strzelców, jedno trafienie przypadło na okres gry w Atlante.

Jose Luis Chilavert: 68 goli

Był Kolumbijczyk, był Meksykanin, pora na Paragwajczyka. Żaden z bramkarzy jeszcze nigdy nie zdobył gola na mundialu. Najbliżej w 2002 roku był Jose Luis Chilavert, który w meczu ze Słowenią z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę.

74-krotny reprezentant Paragwaju przeszedł do historii za sprawą dwóch innych osiągnięć – do dziś pozostaje on najskuteczniejszym bramkarzem w historii występów międzynarodowych. W kadrze zdobył bowiem aż osiem z sześćdziesięciu ośmiu bramek. Co więcej, Chilavert nadal jest jedynym golkiperem, który w jednym spotkaniu ustrzelił hat-tricka. Było to w meczu ligi argentyńskiej w zespole Velez Sarsfield, którego charyzmatyczny stróż bramki jest legendą. To właśnie w tej drużynie Chilavert stał się też pierwszym w historii bramkarzem, który strzelił dwucyfrową liczbę goli w sezonie. Było to w rozgrywkach 1997/98. Siedem lat później podobną liczbę trafień – dziesięć – zanotował absolutny lider klasyfikacji najskuteczniejszych golkiperów.

Rogerio Ceni: 131 goli

Niemal dwa razy tyle bramek co drugi najlepszy strzelec wśród bramkarzy ma legenda brazylijskiej piłki, Rogerio Ceni. Golkiper, który wykonywanie rzutów wolnych doprowadził do perfekcji jest jedynym, który przekroczył liczbę stu trafień. A gol numer sto był absolutną perłą.


W roku 2005 Ceni we wszystkich rozgrywkach aż 21 razy pokonywał przeciwników. Taki wynik do dziś jest absolutnym rekordem. 16-krotny reprezentant Brazylii tylko w kadrze nie zdołał ukłuć rywali. Jego konkurentami do stałych fragmentów gry byli jednak między innymi: Juninho Pernambucano, Roberto Carlos czy Ronaldinho. Konkurencji takiej Ceni nie miał w Sao Paulo, z którym związany był całą karierę. W nim grający z numerem "01" na koszulce gracz strzelił 131 goli. I tylko parę razy zdarzyło się tak, że po źle wykonanym uderzeniu przeciwnicy wyprowadzili skuteczną kontrę. Bilans wyszedł znacznie na plus.

Apparently it's #InternationalGoalkeeperDay, so here's one of @rogerioceni's best free kicks ����⚽️ pic.twitter.com/YreEJ7Q1Cx

— James Nalton (@JDNalton) April 15, 2020

Najskuteczniejszych bramkarzy świata łączy jedno. Żaden z nich nie gra już w piłkę. Gole strzelane przez golkiperów nadal się zdarzają, lecz incydentalnie i zwykle w końcówkach spotkań. Mało który trener pozwala zawodnikom na ryzyko, jakie niegdyś z większą łatwością podejmowali. Dość powiedzieć, że spośród nadal występujących bramkarzy najwięcej goli – czternaście – ma Albańczyk, Mario Bytyci. Golkiperów z najlepszych klubów świata o trafienia nie ma co posądzać. Być może z biegiem lat oderwali się oni od linii bramkowej, lecz już nie zapuszczają się do egzekwowania rzutów wolnych. A szkoda.