29 maj 2020 | Boks

Robert Talarek przeszedł koronawirusa. "Podobnie się czuje w kopalni"

Norbert Dąbrowski [L] vs Robert Talarek [P] (fot. PAP)

Pięściarz na co dzień pracujący w kopalni, Robert Talarek, w sposób niemal bezobjawowy przechodzi koronawirusa. Do zakażenia wirusem doszło w połowie maja i po chorobie nie ma właściwie śladu. – Jedynie na początku była lekka gorączka i osłabienie stawów. Podobnie się jednak czuje po pracy w kopalni, więc to nie było nic nadzwyczajnego – skomentował w magazynie Ring TVP Sport 36-latek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

MENEDŻER GOŁOTY ZDRADZA: TO BYŁA WINA DOKTORA

W połowie maja w organizmie pracownika Kopalni Węgla Kamiennego Bielszowice w Rudzie Śląskiej wykryto COVID-19. Śląsk stał się głównym ogniskiem choroby, a sam Robert Talarek został poddany obowiązkowej kwarantannie.

– Czuję się już zdrowy. Choroba nie trwała długo, kilka dni i mi wszystko przeszło. Nie zdawałem sobie sprawy, że to jest koronawirus. Właściwie choroba była bezobjawowa, jedynie na początku była lekka gorączka i osłabienie stawów. Podobnie się jednak czuje po pracy w kopalni, więc to nie było nic nadzwyczajnego. Tak się czuję, gdy po pracy pojawia się zmęczenie. Nie traktowałem tego poważnie, ale okazało się, że pierwszy test jest pozytywny. Teraz jestem już zdrowy, wyleczony i czekam na kolejny test, który powinien być negatywny – powiedział.

Ze środowiska górniczego w Rudzie Śląskiej płyną pozytywne wiadomości. Wszyscy liczą na stabilizacje zdrowotną. – Sytuacja w kopalni powoli wraca do normy, ludzie zdrowieją. W środowisku górniczym pracują ludzie w sile wieku, nie ma ani jednego przypadku śmiertelnego. Niemal wszyscy z zakażonych przechodzą koronawirusa podobnie do mnie – dodaje.

Raport od wracającego do formy i pełni zdrowia Roberta Talarka z @BoxingSilesia. Koronawirus górnikowi nie był straszny.

- Właściwie choroba była bezobjawowa. Podobnie zmęczony jestem po pracy w kopalni, więc to nic nadzwyczajnego.

Szacunek👏 Wojownik🥊🇵🇱 pic.twitter.com/ynSJ2BUa4r
— Piotr Jagiełło (@KrolJagiello) May 29, 2020

W marcu Talarek miał walczyć w Szwajcarii, ale niemal wszystkie imprezy sportowe zostały odwołane. W tej chwili wraca do pełni formy i zapowiada gotowość do walki w Polsce. Wśród potencjalnych rywali wymieniało się niepokonanych Roberta Parzęczewskiego i Fiodora Czerkaszyna. Sam zawodnik chwali sobie domowy trening, którego ze względu na kwarantannę wyjątkowo nie musi łączyć z pracą w kopalni.

– Nie mówię nie. Jak będą fajne warunki, to nie widzę problemu. Czekam na szczegóły i będziemy decydować. Świetnie się trenuje, gdy człowiek nie musi pracować na kopalni. Leci już trzeci tydzień, gdy jestem na kwarantannie i w domu pracuje się super – dodał.